Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gultawian chwast

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gultawian chwast

  1. W czasie studiów dojeżdżałem z mojego miasta do Poznania. Akurat odległość była też z grubsza 100km, co oznaczało 1.5-2h jazdy pociągiem lub 2-3h autobusem. Dodać muszę, że jeździłem tylko na weekendy, jednak to chyba i tak zbyt często, bo po roku miałem już serdecznie dosyć. Gdybym miał tak dojeżdżać codziennie to pewnie załamałbym się nerwowo, nawet bez perspektywy ciągnięcia takiego żywota do emerytury. Taki tryb życia na pewno nie jest zdrowszy niż mieszkanie w choćby i śmierdzącej W-wie. Jeśli ktoś koniecznie chce uciekać daleko na wieś, to niech lepiej poszuka sobie pracy na miejscu, nawet kosztem zmniejszenia zarobków.
  2. A gdzie można o tym poczytać? W reaktorach używa tzw. ciężkiej wody jako spowalniacza neutronów. W ciężkiej wodzie zamiast zwykłego wodoru jest jego izotop - deuter. Teoretycznie, podczas wybuchu jądrowego może zajść reakcja termojądrowa (synteza jąder deuteru), jednak takie prawdopodobieństwo jest raczej nikłe.
  3. No wprost pięknie! Ciekawe ile takich dusiek codziennie korkuje drogi wylotowe z miast. W ostatnich latach zatłoczenie wzrosło wręcz lawinowo. Jazda w godzinach szczytu to jakiś koszmar. Widać, że współczesne "wiejskie" życie to nawet kilka godzin spędzają na dojazdach w żółwim tempie (w stresie i hałasie). Wcale nie dziwią mnie wyniki badań na temat jakości życia w amerykańskich miastach. Okazuje się, że ludzie mieszkający na przedmieściach statystycznie żyją krócej, niż ci z centrów aglomeracji.
  4. No wprost pięknie! Ciekawe ile takich dusiek codziennie korkuje drogi wylotowe z miast. W ostatnich latach zatłoczenie wzrosło wręcz lawinowo. Jazda w godzinach szczytu to jakiś koszmar. Widać, że współczesne "wiejskie" życie to nawet kilka godzin spędzają na dojazdach w żółwim tempie (w stresie i hałasie). Wcale nie dziwią mnie wyniki badań na temat jakości życia w amerykańskich miastach. Okazuje się, że ludzie mieszkający na przedmieściach statystycznie żyją krócej, niż ci z centrów aglomeracji.
  5. Nawet jeśli to zwykła chęć zysku, to i tak ważny jest efekt - mniej foliowego g*wna fruwającego po ulicach, leżącego w krzakach i generalnie wszędzie gdzie się spojrzy. Kiedyś ludzie chodzili na zakupy z własnymi torbami pod pachami i jakoś nikt nie narzekał. Ludzie przyzwyczaili się do żarówek i wydaje im się, że świetlówki też różnią się między sobą tylko ilością "mocy". Większość z nich nie zna takich pojęć, jak "temperatura barwowa", "współczynnik odwzorowania barw", nigdy nie zwracają uwagi na tajemnicze kody (np. 827, 640) i nie pytają, co to takiego. Dlatego kupują najtańszy szajs, a później narzekają. W rzeczywistości największy wpływ na cenę świetlówki ma rodzaj zastosowanego luminoforu, który bezpośrednio odpowiada za jakość emitowanego światła (tzw. współczynnik odwzorowania barw - CRI). Te najtańsze służą jako oświetlenie przemysłowe, zewnętrzne, w miejscach, gdzie dość rzadko się przebywa (np. w garażach). Tzw. "trupie światło" to wynik połączenia niskiego CRI (<70) i wysokiej temp. barwowej (>4000K). Kilkadziesiąt lat temu były tylko takie, a ludzie często zapominają, że technologia idzie do przodu - stąd wiele uprzedzeń.
  6. Już dawno wyleczyłem się z fascynacji teoriami spiskowymi. Jako odtrutkę dla innych polecam: http://www.polityka.pl/goraco-o-zimnie/Text01,1750,256665,18/ http://pl.wikipedia.org/wiki/The_Great_Global_Warming_Swindle http://www.klimatdlaziemi.pl/index.php?id=209&lng=pl http://www.skepticalscience.com/argument.php
×
×
  • Dodaj nową pozycję...