Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewa joanna

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ewa joanna

  1. ee to chyba ja nie tak, ja jestem tylko kobietką, jak jest mi wygodnie to pokażę dekold, jak trzeba to buzia w podkówkę albo ręce rozkładam ważne, że działa a jakie masz plany na ten przeważający w życiu kobiety okres życia - pod względem długości - gdy dekolt już nikogo nie kręci, bo zwiędnięty a i buźki małej dziewczynki trochę sie gryzą z twarzą mocno "dojrzałej" kobiety?
  2. No ja trochę widzę - dwa budynki tuż obok siebie - bo bliźniaki, niby nie połączone - ale ja wiem - może trzeba np. "posadzić" na tej samej głębokosci - nie chcę żeby sasiadowi dom sie porysował czy cóś.
  3. Przymierzam sie do budowy domu. mamy dwie działki - jedna mniejsza i w mieście - pod bliźniak, druga dalej i wieksza, ale bez kanalizacji, dwa autobusy 1500 metrów dalej - więc generalnie wolałabym jednak tę pierwszą - i tu jest problem - chciałabym legalet, a dom sąsiedni ma normalne fundamenty. Czy ktoś mógłby sie wypowiedzieć, czy to możliwe? Póki co siedze za granicą więc do firmy nie zadzwonię, a na maile nie odpowiadają, co chyba jest regułą
  4. Przede wszystkim, najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny. Nie wiem dlaczego, myslałam, że temat postu jest bardziej wyeksponowany. To mój pierwszy post choć czytam od wielu lat. Jeszcze nie wiadomo kto zabił. Ale dookoła siebie mam dzieci o ktore walcze ja i psycholog szkolny - dzieci maltretowane, czasem gwałcone, upokarzane. Jedno się powtarza - tak zwani przyzwoici ludzie maja to głeboko w d… Oni są zajęci i tylko żądają… żeby było miło i bezpiecznie. Sa głusi na krzyk dziecka, na strach w jego oczach. A potem dziecko dorasta - i bierze odwet na tych którzy nie chcieli widzieć. I wtedy się zaczynają bać, bo już nie mogą lekceważyć, nie mogą udawać że nie widzą - bo te rysy na samochodzie jakos łatwiej zauważyć niż siniaki, i przekleństwa usłyszeć niż płacz. Czy za obojetność zapłacą oni - niekoniecznie, to będzie kolejna "niewyjaśniona" zbrodnia pod tytułem - jak tak można. I wszyscy się święcie oburzą. I będą zdruzgotani. I nie pomyślą, że potwora hoduję sie przez lata, nie tylko przemocą, ale może przede wszystkim - obojetnoscia. Bo wieksza jest wina tego co widzi że jest źle i nic nie robi niż człowieka który ma tak sam zniszczoną duszę, że nic nie rozumie i działa jak zwierze. Najciekawsze że ci , co widzą , co się dzieje, walczą o dzieci,szukaja pomocy, chociaż zabieraja takie dzieci do siebie po poludniu , żeby chociaż parę godzin pobyly w normalnej atmosferze, zrobiły lekcje, napiły sie kakao, znajduja na to czas, to ludzie którzy nigdy nie żądaja czapy. I jeszcze jakby sie wstydzili że może zrobili za mało. Wszyscy mamy prawo do życia w spokoju, ale jak to ktos mądrze tu napisał, ważne jest też w jaki sposób to prawo realizujemy. Mnie się wydaje że mamy też prawo do otwartych oczu i uszu i robienia z tego użytku. Tylko tak sie jakos składa że jedne swoje prawa realizujemy chetniej, a o innych zapominamy. W klasie mojego syna jest dziecko prostytutki - 9-letni chłopczyk ucieka przez okno - sąsiedzi nie chcą zeznawać - ciekawe kogo to dziecko za 10 lat zabije? Może ulgowo tylko się zaćpa? Mój kolega - syn bardzo eleganckiego ojca - może go nawet znacie - człowiek na stanowisku - więc zestresowany - to se robił dobrze kopiac malutkie dziecko - potem jak gdyby nigdy nic wychodził do gości i nalewał drinki - kto uwierzy? Kto uwierzy że można skopac dziecko i wyjść jak gdyby nigdy nic do gosci w czaderskim tuxedo? Syn chleje i wszyscy współczują ojcu że tak mu sie dziecko nieudało.A przecież miał wszystko i nie potrafił docenic. Ciekawe czy rzeczywiście nikt nic nie widział czy tylko realizował swoje święte prawo do świętego spokoju?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...