Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jk

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    34
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez jk

  1. Czy ktoś ma doświadczenie apropos tynków zewnętrznych ? W mojej okolicy hurtownie oferują tynki firmy KABE lub TORAED. Wykonawca mówi , że Toraed jest do bani , a najlepszy jest dryvit. Nie stać mnie na Ddryvit (kosztuje ok. 9.5 zł za kg, podczas gdy pozostałe ok. 5 - 6 zł). Przy powierzchni 245 m2 i zużyciu 3 kg/m2 każda złotówka na kilogramie się liczy. A może ktoś tynkował polimerowo mineralnym ? Nie wiem na co się zdecydować . Zależy mi na pastelowym kolorze tynku.
  2. O Jezu! Nie widział nikt tego ARBORETUM na Dolnym Śląsku ? Strasznie daleko ode mnie są te miejsca.
  3. Jestem za wyspą. Super wygląda. Latanie wkółko nie jest tak męczące jak tam i zpowrotem. Sama nie mam wyspy, ale mam kuchenkę dostępną z dwóch stron - to już znakomicie ułatwia dostęp do garnków z tyłu. Znajoma ma wyspę i jest zadowolona. Oczywiście kuchenka musi być obudowana jakimiś blatami (przynajmniej po 40 cm żeby móc coś tam postawić).
  4. Rafer, ja chcę wiedzieć gdzie to wszystko można dostać. Interesuje mnie np. kargana syberyjska, albo bez kalifornijski. Wogóle miniaturowe drzewka. Jakie duże mają klony palmowe ? pozdrawiam Aśka
  5. Ten ostrokrzew jest do d., przepraszam za wyrażenie. Bardzo wolno rośnie. Chyba lepsze będzie coś z liśćmi (liściami ?!), żeby tą okropną ścianę zasłonić. Nawet teraz widzę ją z okna jak piszę. Ochyda. Szary suporeks. Jak pomyślę ,że będę na to patrzeć 10 lat ....(sąsiad zdaje się nie ma kasy). A może jakieś małe drzewka? Takie co rosną do 4 m . Jabłonie ozdobne, albo wiśnie? Tam teraz jest trochę więcej słońca,jak jest dłuższy dzień (do ok 11.30, i potem od 17) Sosny w moim przypadku odpadają. Są za duże i zbyt ekspanywne. Karłowe za wolno rosną.
  6. Agnicha, jaki żywotnik lubi cień ? Posadziłam ostrokrzew blisko ściany , ale na razie jest mały i jeden. Nie wiem jak szybko rośnie, i jak gęsto je sadzić. Ten ostrokrzew wybrałam dlatego ,że czytałam ,że lubi cień i gliniastą glebę. Ja mam gliniastą i ciężką. Będę dzwięczna za nazwy tych żywotników. One chyba rosną szybciej.
  7. Bluszcz wolno rośnie i słabo się wije wokół siatki. Trzeba go zaplątywać. Dzikie wino czyli winnobluszcz trochę szybciej zarasta, ale liście opadają na zimę. Za to ładnie zmieniają kolor jesienią na rudy .
  8. Z moim ogródkiem od strony południowej graniczy niewykończona ściana sąsiada. Dosłownie na granicy jest ściana z szarego betonu komórkowego. Wygląda okropnie. Jest tak dlatego , że nasz dom miał być skrajnym szeregowcem, ale ponieważ nasza skrajna działka jest 2 razy większa niż reszta działek z szeregu , architekt miejski zgodził się na wolno stojący dom. My już mieszkamy , a sąsiad buduje się bardzo wolno. Chciałabym posadzić jakieś rośliny zasłaniające tą ścianę, ale takie , których nie było by żal jak sąsiad zacznie wykańczać dom i naśmieci. Albo może są jakieś wytrzymałe rośliny, szybko rosną i lubią cień ? bo tam jest od 11 godziny cień. Kompletnie nie wiem jak z tego wybrnąć i co posadzić , oraz w jakiej odległości od tej ściany...
  9. W naszym domu prawie wszystko zrobiła firma, ale kompostownik zrobił mąż z desek pozostałych po paletach - to taka drewniana skrzynka (deski mają wycięcia , które umożliwiają złożenie wszystkiego do kupy). Potem synek pomalował deski drewnochronem i całkiem estetycznie to wyszło. Na kompost nadają się chwasty, ścięta trawa oraz wszystkie odpady organiczne z domu oprócz kości i mięsa. Wtedy nic nie śmierdzi. Kompost "robi się sam" od 1 do 2 lata, ale można to przyspieszyć polewając go specjalnym płynem który się kupuje w sklepach ogrodniczych. Kompost jest doskonałym nawozem do wszystkiego, można go stosować jako ziemię do kwiatków, itd. Jest bezpieczny bo niegrozi przenawożeniem. Tylko zanim się go zastosuje to trzeba zawartość kompostownika przesiać bo zawsze zostają jakieś nierozłożone korzenie chwastów czy inne resztki. Te resztki się z powrotem wrzuca , w końcu kiedyś zgniją. Naprawdę to nic nie śmierdzi, wręcz przeciwnie jak już jest gotowe to ładnie pachnie próchnicą. Po tym poznać , że jest gotowy. Przesiewasz i sypiesz pod krzaczki i różyczki i wszystko piknie rośnie Zyczę udanych prac ogrodowych Asia
  10. Od początku budowy starałam się mieć jak najlepsze kontakty z sąsiadami. Nie serdeczne i przyjacielskie, bez przesady, ale ludzkie. Odniosłam wrażenie, że z drugiej strony było to samo. Teraz jak u sąsiada wyje alarm to wychodzę i sprawdzam co się dzieje i wice wersa. Chaciaż ludzie są różni i czasami wydają się dziwaczni, trzeba być bardzo życzliwym, bo w razie nieobecności to oni pierwsi zareagują na jakieś dziwne sygnały na około naszego domu. Następną sprawą może być konieczność zjednania ich co do jakiejś wspólnej osiedlowej sprawy. O dobre kontakty sąsiedzkie trzeba dbać. Podzielić się sadzonkami z ogródka , albo przedyskutować jakąś budowlaną sprawę od czasu do czasu.
  11. Mam znajomych , którzy położyli sobie egzotyczne drewno w całym mieszkaniu. Coś jakby drewno tekowe. Kładł doświadczony. Tego się nie lakieruje tylko olejuje. Wygłąda super. Nie rysuje się. Ale kosztuje też nieżle.
  12. Jest wielu wykonawców, którzy w przypadku różnych możliwości rozwiązań zalecają te, przy których jest więcej robocizny - to oni chcą zarobić , a nie dać zarobić hurtowniom. Wybodowałam się na nowym osiedlu, gdzie jest ok 40 nowych budów i nikt tu już nie stosuje deskowania i papy. Zachodnia Polska.
  13. Mamy działkę o bardzo dziwnym kształcie (narożna) - trapez, każdy bok innej długości, 5 arów. W związku z tym każdy projekt rysowaliśmy w odp. skali i przykładaliśmy wycięty wielokąt do działki, albo 'obracaliśmy go wokół stron świata' i akurat te do przyjęcia nie mieściły się... Wybór trwał ok. pół roku. Ja obstawałam za czymś prostym bez zbędnych bajerów (koszty, obawa o jakość wykonania powyższych), ale mąż to romantyk i obstawał za dworkiem , a nie chatką. Na szczęście poglądy na rozmieszczenie wnętrz były jednakowe... Obejrzeliśmy setki katalogów. Projekty naszych lokalnych architektów nie podobały nam się. W końcu padło na Jędrzej Archipelagu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rozmieszczenia wnętrz, ale ja nadal uważam , że były rzeczy , które kosztowały za drogo , tylko dlatego , że są bajerami i nie mają żadnej funkcjonalnej cechy.
  14. Mery, wstawiam sie za Frankim , bo sie go czepiają , że sie wymądrza. To do nieśmiałków to było apropos dyskusji o konieczności rejestrowania sie i tak dalej. Jasne , że mam wątpliwości , tak jak o tych tynkach, ale piszę o tym wprost i proszę o radę , a nie sieję zamęt pod różnymi nickami i czepiam sie ludzi. Na temat tynków ktoś mi rzeczowo odpowiedział i chwała mu za to. Apropos pewności siebie to chodziło mi o to, że trzeba ją mieć, a nie , że ja ją zawsze mam. Natomiast od Frankiego i od paru innych osób można sie jej nauczyć i to też dobrze. Nadal twierdzę ,że z sukcesem budują sie ludzie o silnych osobowościach. Natomiast Ci co lubią nawrzucać innym i to anonimowo są jak najgorszym przykładem. pozdrawiam Joanna Kuklińska [ Ta Wiadomość była edytowana przez: jk dnia 2002-04-08 21:24 ]
  15. jk

    Do Frankiego

    Mery, wstawiam sie za Frankim , bo sie go czepiają , że sie wymądrza. To do nieśmiałków to było apropos dyskusji o konieczności rejestrowania sie i tak dalej. Jasne , że mam wątpliwości , tak jak o tych tynkach, ale piszę o tym wprost i proszę o radę , a nie sieję zamęt pod różnymi nickami i czepiam sie ludzi. Na temat tynków ktoś mi rzeczowo odpowiedział i chwała mu za to. Apropos pewności siebie to chodziło mi o to, że trzeba ją mieć, a nie , że ja ją zawsze mam. Natomiast od Frankiego i od paru innych osób można sie jej nauczyć i to też dobrze. Nadal twierdzę ,że z sukcesem budują sie ludzie o silnych osobowościach. Natomiast Ci co lubią nawrzucać innym i to anonimowo są jak najgorszym przykładem. pozdrawiam Joanna Kuklińska [ Ta Wiadomość była edytowana przez: jk dnia 2002-04-08 21:24 ]
  16. Nieprawda. Odbiór częściowy + zameldowanie się nie oznaczają straty ulgi. Działam już tak od 1.5 roku. Gdzie niby masz mieszkać jak sprzedałeś mieszkanie i rzeczywiście zasiedliłeś dom ? Na decyzji o odbiorze częściowym mam napisane , że brakuje mi tylko wykończenia elewacji (tak jest w istocie). Zameldowaliśmy się i już po miesiącu wniosłam podanie do US o zwolnienie z odprowadzania składek. Zostało rozpatrzone pozytywnie. Czyli nie straciliśmy ulgi. (woj. dolnośląskie)Znam jeszcze 2 takie przypadki jak mój w okolicy.
  17. Franki, trzymaj się po raz drugi. Nieśmiałki (czyt. anonimy), jak się buduje dom to trzeba być pewnym siebie człowiekiem, który nie daje sobie w kasze dmuchać i wie co mówi . Przykładem tego są niektórzy forumowicze, co widać po wypowiedziach. [ Ta Wiadomość była edytowana przez: jk dnia 2002-04-07 22:37 ]
  18. jk

    Do Frankiego

    Franki, trzymaj się po raz drugi. Nieśmiałki (czyt. anonimy), jak się buduje dom to trzeba być pewnym siebie człowiekiem, który nie daje sobie w kasze dmuchać i wie co mówi . Przykładem tego są niektórzy forumowicze, co widać po wypowiedziach. [ Ta Wiadomość była edytowana przez: jk dnia 2002-04-07 22:37 ]
  19. Jestem za spiżarniżą. Używam od 1,5 roku. Nie musicie tam mieć słoików, ale np. piwo (chłodniejsze miejsce), zapasy mleka i warzyw. Resztki w garnkach , które zostały z obiadu, a nie chcecie, żeby Wam zagracały kuchnię. Ziemianka i piwnica jest gorsza choćby dlatego ,że nikomu się nie chce tam chodzić szczególnie zimą. Najlepsza jest spiżarnia jak najbliżej kuchni. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Wogóle kobiety, jak lubicie porządek to polecam jak najwięcej schowków na różne graty (odkurzacze, maszynki do mielenia, gary których się używa raz na święta, narzędzia ogrodnicze itp.)
  20. Legion, myślę ,że producenci robią takie folie, bo istnieje mnóstwo dachów budowanych dawniej, kiedy nie stosowano folii wiatroszczelnych, nikt teraz nie będzie tego zrywał, ale ludzie remontują stare dachy. Tak sądzę , bo sama byłam zainteresowana tematem i nikt w okolicy , kto budował nowy dom nie stosował pełnego deskowania. pozdrawiam jk.
  21. P.S. Szczelina wentylacyjna musi być ! Żeby wam wełna nie zgniła. Poczytajcie sobie. Kiedyś robili deskowanie poto żeby było na czym położyć papę, która miała zadanie uszczelniające. Teraz uszczelnia folia, a wełna izoluje od zimna.
  22. Zgadzam się z opinią , że albo pełne deskowanie+papa albo folia , wełna, folia . Papa + deskowanie bez folii mają to do siebie , że żle położone powodują ,że dach przecieka. Poco deskowanie, jak jest folia ? Ona przed wiatrem ochroni. A desek nigdy nie ułożysz tak szczelnie. Aby było rzeczywiście ciepło , wełnę lepiej kłaść na rygipsie , który "jest sufitem", a nie wzdłuż krokwi. Chociaż w muratorze widziałam kiedyś oba rozwiązania jako rónoważne.
  23. Panie inżynierze,Frankai, Przecież dobrze wiesz ,że dla małych przedsięwzięć czasami nie ma sensu i nie jest możliwe automatyzowanie wszystkiego od początku do końca. Chyba masz zboczenie zawodowe (informatyczne). Czasami w tym samym miejscu w domu jest raz zimno , a raz nie zależnie od kierunku wiatru na zewnątrz naprzykład. Dlatego uważam ,że termostat pokojowy wszystkiego nie załatwi. Ani automatyka do szpiku kości. W zależności od nastroju raz ci jest zimno raz gorąco , w domu mieszka parę osób, więc ustawiania ręcznego nie unikniesz. Tymi głowicami i tak się kręci. Właśnie teraz pali się w kominku, ale nic nie przykręciłam, bo jest jakoś ogólnie zimno. Gdyby mi się nie chciało palić w kominku, a jednak jest za zimno, to mogę pomajstrować przy krzywej grzania (np zwiększyć temp. maksymalną i piec daje więcej czadu). Wogóle wy się nie martwcie , że gdzieś będzie za gorąco, i coś chcecie wyłanczać. W domu jest na ogół zimniej niż było w mieszkaniu. [ Ta Wiadomość była edytowana przez: jk dnia 2002-03-23 23:30 ]
  24. Frankai, już kiedyś się wypowiadałam na forum i jestem rodzaju żeńskiego. Skoro tak lubisz automatykę , to nie wiem czy ci się spodoba nasze półautomatyczne rozwiązanie. A wygląda tak : Piec jest podłączony do czujnika temperatury (to termomometr chyba, co?), umieszczonego na zewnątrz domu (w jakimś zimnym niesłonecznym miejscu). Na piecu jest taki programator czy coś (nazywa się tajemniczo TA211E) na którym ustawia się tzw. krzywą grzania. Dokładnie jest to opisane w instrukcji, jak się to ustawia. Ja jak ustawiłam w listopadzie 2000 , to już więcej nie potrzebowałam zmieniać. Krzywa grzania to ogólnie mówiąc zależność temperatury podgrzanej wody od temperatury na zewnątrz. Ustawia się ją empirycznie , tzn. jest jakaś wartość początkowa zalecana w instrukcji, ustawiasz taką i sprawdzasz przez dwa dni , jak ci za zimno, to zwiększasz wartość początkową , jak ci za ciepło to zmniejszasz. Pamiętam , że w ciągu ok. dwóch dni udało mi się ustawić tą krzywą (a to dlatego,że mnie jest ciągle zimno, a mężowi gorąco). Gdyby nie było kominka, to właściwie byłoby wszystko. Jeśli palimy w kominku i jest nam za gorąco w salonie to poprostu zakręcamy głowice na grzejnikach. A jak nie jest nam za gorąco, bo jest np siarczysty mróz, to nie zakręcamy. Tej krzywej grzania wogóle nie ruszam. Na piecu ustawiam tylko, na innym urządzonku, w które dni jaki ma być algorytm grzania. pozdr. Asia [ Ta Wiadomość była edytowana przez: jk dnia 2002-03-22 23:47 ]
  25. Ludzie, pogłupieliście z tymi kozami ! Kominek, piec , ogień to fajna rzecz, ale nie non stop w pokoju, wktórym się mieszka. Rąbanie drzewa, wyrzucanie popiołu ! Kiedyś od tego był Kopciuszek. Teraz wymyślono centralne, żeby się z tym nie babrać. Koza albo kominek tak , ale tylko jako bajer, od czasu do czasu. Nie jako jedyne żródło ciepła. Będziecie śmierdzieć dymem przy wietrznej pogodzie. Wiem co piszę mam kominek, jest piękny, ale nawet jak palisz brzozą to trzeba popiół wynosić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...