Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

cosmos

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    0
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez cosmos

  1. cosmos

    znowu zdrada

    jestem pod nowym nickiem- bo stary ; bariwa zapomniałam hasła. Odpisuję, mam już rozwód, ale sędzia nie postawił -nie przyklepał podziału majątku mimo zgodnego wniosku obu stron, wiec sprawa druga w sądzie rejonowym, były właśnie w niedzielę zrobił jazdę że obecnie nie zgadza się na taki podział majątku-czyli ugodę- ja nowy dom i auto a on mieszkanie 62m2 w bloku i dla mnie 50tys jako rekompensatę ze spłacam jego dług z kredytu- 420tys opieprzając mnie że jeszcze nie ma tej sprawy- jakby to ode mnie zależało. Wyzwiskom, groźbom co to on nie zrobi , czym groził to strach opisać i nawet powtarzać sie nie chce. Najważniejsze że dzieci są ze mną na stałe- w związku z tym że leniwemu sędziemu nie chciało sie przyklepać podziału majątku to dobrzy doradcy byłego poradzili mu aby nie darował mi aż tak wielkiego majątku- obecnie opcja jest ze tzn on tak chce że wszystko na pół - czy li sprzedaż mieszkania i domu, nie martwi sie o dzieci oczywiście i nie myśli o tym ze nowy dom miał być dla nich jako zabezpieczenie na przyszłość. kasa tylko kasa, przebija przez niego wściekłość , nienawiść do tego stopnia że życzy mi śmierci -powiesisz sie na belce w nowym domu -to jego słowa. jestem właśnie na etapie poszukiwania Bardzo dobrego adwokata od podziału majątku no chyba,że w ciągu dwóch dni zmieni znów wersję- może co przemyśli. przed uprawomocnieniem sie rozwodu zakupił nówkę sztukę tojote z salonu - szantażując mnie koniecznością podpisu kredytu w salonie- na co oczywiście powiedziałam NIE bo już 3 kredyty wspólne spłacam i czwartego nie mam już ochoty. ostatecznie pozwolono mu zakupić auto samemu- po przedstawieniu jeszcze nie uprawomocnionego sie wyroku rozwodowego. Doszłam tylko do jednego wniosku z tego- bardzo dobrze że sie rozwiodłam- odczuwam niewielka ulgę ale to wszystko jeszcze mnie nie cieszy bo dalej nie mam domu własnego i spokoju- nie wpuszczę chama za próg. martwię sie że jeśli sprawy pójdą inaczej niż ugoda to sprawa będzie sie przeciągać. Nowy dom powoli wykańczam ale bardzo powoli raczej wszystko kupuję- i gromadzę. za dwa dni mój adwokat ma rozmawiać z nim to wtedy będę wiedziała jakie przyjął oficjalne stanowisko- jeśli nie dla ugody to muszę znów wziąć kredyt na adwokata- i walczyć o własność darowanego mieszkania spółdzielczego dla mnie tylko , i dom dla dzieci. Nie dociera do pajaca że mamy komfortowa sytuacje że każde z nas może mieszkać osobno w normalnych warunkach, gnojek powiada ,że będzie przyjeżdżał na budowę z kumplami i robił grila bo ma prawo- powiedziałam mu że jak przyjedzie z łopata do roboty to może być inaczej jak Pan na włościach zbudowanych przeze mnie nie będzie chodził. Gul mu skakał, kluczy mu nie dałam bo i dlaczego. kredytów nie płaci to nie ma wstępu. a w ogóle to jest oburzony pomysłem że zabieram swoje rzeczy z domu bo jak do niego dzieci przyjdą to w czym będą jadły i spały?? On sie na zabranie rzeczy nie zgadza, Zwątpiłam jak to usłyszałam. Może co poradzicie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...