Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Whisper

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    12 198
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Converted

  • Tytuł
    prezesum recordum

Whisper's Achievements

REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!)

REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) (9/9)

10

Reputacja

  1. Chodniki to byłyby pikuś... Żona tam kwiatki ma Dam pewnie gdzieś w połowie między domem a szambem, żeby sięgnąć się dało i w jedną i w drugą stronę.
  2. Patent z dziurą w rurze (Marek13) przemawiał do mnie jako rozwiązanie błyskawiczne choć rozpaczliwe, ale ta kineta (LUP123) jest zdecydowanie lepsza. Na plus byłby łatwy dostęp. A mufy miałyby uszczelniać połączenia?
  3. Sprawdzałem, odpowietrzenie jest raczej OK.
  4. Po dziesięciu latach bezproblemowego spuszczania wody zaczął się problem. Woda schodzi powoli, bulgocze we wszystkich możliwych odpływach, czasem w kibelkach stoi wysoko, to znów bardzo nisko. Znaczy się - coś przypchało. Walczę z tym od dwóch miesięcy - z mniejszym lub większym powodzeniem (raczej z mniejszym). Próbowałem sprężyny, sody z octem, wlewania Melta - bez specjalnych efektów. Ponieważ efekty są obserwowane w całym domu to wnioskuję, że zatkała się rura od domu do szamba. Dwadzieścia metrów prostej, a potem dwa zakręty po 45 stopni blisko ujścia. Niestety dostępu od strony szamba nie ma (fizycznie jest, ale przecież nikt tam nie wejdzie). Dodatkowo brak rewizji. Jakoś tak nie pomyślałem robiąc instalację. Czeka mnie chyba czyszczenie mechaniczne ale do tego potrzebował będę rewizji, żeby pan z urządzeniem mógł do rury się wpasować. Tak więc najważniejsze pytanie - jak to zrobić powodując jak najmniej kłopotu. Myślę o rozkopaniu rury mniej więcej w połowie odległości między domem a szambem, ale co potem? Pamiętam że wkładanie rury w rurę było wyzwaniem, a tu dodatkowo będę miał większość rury przysypane. Są jakieś specjalne rewizje, które można montować na leżącej instalacji?
  5. Whisper

    Kawiarnia klubowa

    Zajrzeliśmy. http://www.solaronemedia.com/wp-content/uploads/2012/07/the-mantuary-beer-drinker.jpg
  6. Czy ktoś jeszcze oprócz ullerowej i mnie tutaj zagląda?
  7. Whisper

    Kawiarnia klubowa

    Ja chętnie. Zimne, złociste, takie w sam raz. Zwłaszcza po zimnej kawie...
  8. Urlop... U mnie jeszcze ten tydzień tylko wytrzymać, a potem wskakujemy na moto i w drogę
  9. Whisper

    Kawiarnia klubowa

    Nie działa coś ten ekspres. Naciskam i nic. Pomruczy, pobuczy, piknie i nic. Ręcznie mam robić, czy co?
  10. Klin jest do zaklinowania. A właściwie rozklinowania. Rozumiecie, ullerowo, jest tak: Gacie mogą być uwierające. Mogą być uwierające mentalnie albo fizycznie. Mentalnie one uwierają, kiedy uważamy, że jesteśmy za grubi i nie wleziemy. Wtedy potrzebny jest klin procentowy, na wzmocnienie ducha, żebyśmy uważali że w dupie mamy że jesteśmy grubi. Wtedy gacie nie cisną już nas mentalnie. Drugim przypadkiem jest uwieralność fizyczna. Jesteśmy grubi, w dodatku nie mieścimy się w gacie, które utrudniają nam krążenie w dolnej części ciała. Nogi sinieją, drętwieją i zaczynają odpadać. Wtedy potrzebny nam jest klin fizyczny w celu dodania kilku centymetrów w pasie i odblokowania arterii. Pomocny jest też wtedy klin procentowy, żebyśmy w depresję nie wpadli. Jeszcze jakieś pytania dotyczące roz- i zaklinowania?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...