Hej,
dzięki za radę, ale nie sądzisz, że wołam o pomoc w takiej formie nie próbując wcześniej innych, łagodniejszych metod ?
Rozmowa z gościem, o wyglądzie egzekutora mafii zresztą, nic nie dała - jego brama i jego sprawa a mój problem (rozmowa z mojej strony całkowicie łagodnie, bez jakichś uwag). Zgłoszenie do spółdzielni - bez efektu, poradzili policję. Policja - również bez efektu, bo skoro gość jest trzeźwy to nic nie mogą poradzić, widocznie ma takie potrzeby i mówi się trudno, mogę zmienić mieszkanie aż czekać aż się wyprowadzi.
Po tych wszystkich etapach nic się nie zmienia i nie za bardzo wiem co dalej zrobić, poza szukaniem nowego mieszkania, ale trochę mnie to dobija, że przez jednego id..otę mam się przenosić - to paranoja.