Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kasiaa256

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 155
  • Rejestracja

3 obserwujących

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

kasiaa256's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. Nie ma potrzeby robienia dodatkowego podciągu w wykuszu - belki terriwy opieraja się belce nad oknem i z drugiej strony na podciągu przy klatce schodowej. to nie jest aż tak duża różnica długości belek. Poniżej wkleiłam zdjęcie stropu przed zalaniem - widac na nim sposób ułozenia belek właśnie od stronu wykusza. http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/stropwyk.jpg
  2. Powiem Ci szczerze, że nie liczyłam kosztów, bo robilismy wszystko sami i przód razem z bokami. Wiem tylko, że sztachety dębowe do malowania można kupić po 6 zł, a np. brzozowe juz pomalowane razem z montażem tez sa po 6 zł. My chyba zdecydujemy się na dębowe i sami będziemy je malowac i montować. Ogrodzenie nie wyjdzie nas drogo, bo kupowaliśmy profile i sami spawaliśmy wszystko. Nasz koszt to jedynie materiały.
  3. Dawno mnie tutaj nie było... nie wiem czy jeszcze ktos tutaj zagląda..... Ostatnio nie mam czasu praktycznie na nic... wróciłam do pracy a tam młyn na okrągło - zmiana władzy - jeszcze tak ciężko nigdy nie było. W domu jeszcze gorzej, czasami nie wiem jak się nazywam... Zostałam sama z dwójką dzieci, w tym jedno z nich to "terrorysta". Ola była bardzo absorbującym dzieckiem, ale Kuba przebija ją bez trudu. Non stop wyje, jedynie u mnie na rękach uspokaja się, ale ja już nic wtedy nie moge robic. Jak jestesmy sami w domu to czasem udaje sie go zając zabawkami na kilka minut, ale jak tylko ktos jest i synus zauważy, że nie zwracam na niego uwagi to od razy podnosi alarm i wyje jakby ktos go rozdzierał. Najśmieszniejsze jest to, że co chwilkę robi przerwy i obserwuje moją reakcję, jak widzi, że ja nie reaguję to zaczyna wyc jeszcze głośniej, jak cos do niego powiem to robi smutną minke i wyciąga rączki - jak go podniosę to zaraz usmiech od ucha do ucha, jeśli nie wezmę go na ręce to zaraz znowu włącza się wycie Dobrze, że udało mi się go w miare ustawić jeśli chodzi o spanie - zazwyczaj o 20.30 juz grzecznie śpi i ja mam "wolne" - tzn, czas na pranie, sprzątanie, prasowanie i moje ostatnio najczęstsze zajęcie - podlewanie. Modlę się juz o deszcz, bo mam juz dosyć biegania z wężem ogrodowym wokół domu. W koniczynce własciwie nic się nie zmienia - za to dookoła domu cały czas zachodzą zmiany. Jestem właśnie w trakcie grodzenia - mam juz słupki i rabatkę, w najbliższą sobotę mają mo wylać fundament pod śmietnik, a w przyszłym tygodniu go pomurować. Jak dobrze pójdzie to w piątek po Bożym Ciele zaciągniemy siatkę. Koncepcja ogrodzenia ostatnio nam się zmieniła - miały być metalowe przesła z przodu, ale napatrzyłam się na drewniany płot sąsiadów i stwierdziłam, że takie ogrodzenie też mi odpowiada, tym bardziej, ze sztachety uda mi się zrobic jeszcze w tym roku, a z metalowym ogrodzeniem musiałabym czekac przynajmniej rok. Chcę w tym roku zrobic jeszcze porzadek z roslinnoscią wokół domu - musze położyc włókninę przy nasadzeniach, bo koszenie dookoła krzewów i drzewek juz mnie dobija, chcę też zrobic jakies ściezki dookoła domu, bo trawa brzydko mi się wyciera na najczęsciej uczęszczanych szlakach Na kostkę mnie nie stać, więc zaplanowałam ekokrate na podjeździe, a od futrki wymyslę jakąś estetyczna prowizorkę - może scieżke z podkładów kolejowych. Strasznie dużo mam planów, ale nie wiem jak będzie z realizacją, bo brakuje mi czasu i rąk do pracy. Po cichutku liczę, że moze ktoś pomoże mi przy Kubusiu to ja wtedy będę miała troche czasu. Tyle tylko, że do zajmowania się "terrorystą" chętnych brak
  4. Beatko przepraszam, że w dzienniku Ci mażę, ale link do komentarzy masz jakis zły podpięty...... Przede wszystkim gratuluję synka - jest śliczny Życzę Ci, żeby był przede wszystkim zdrowy, ale także żeby był grzeczny. Jestem mamą "terrorysty", więc wiem co mówię Gratuluje również przeprowadzki, powolutku pokończycie wszystko, a na swoim to zawsze na swoim
  5. Z płytkami Linero nie mielismy problemu - były równe i gładkie - zdarzyło się kilka delikatnie uszczerbanych, ale i tak sporo było docinek, więc nie był to problem. Powiem Ci jednak, że ja nie cierpię swojej górnej łazienki - jest niebieska jak basen z PRLu - teraz nie zdecydowałąbym się na te płytki. Inna sprawa, że mój glazurnik nie przyłozył się do roboty i mam sporo niedociągnięć. Zabrakło mi odwagi, żeby zwrócic mu odwagę, bo to kolega Może gdyby nie te błedy to inaczej patrzyłabym na te płytki. Dodam jeszcze, że ogromną zaletą płytek z serii linero jest łatwość urzymania w czystości - myją się rewelacyjnie, a na jasnych płytkach prawie nie widać brudu (chyba, że czekoladowe odciski łapek mojej prawie sześciolatki
  6. Zaglądam, zagladam, tylko pisac jakoś nie mam czasu Niestety nie potrafię określić kosztów kominka, bo robiliśmy go sami i wszystkie materiały brane były na wz-tkę i dopiero na koniec płaciłam za wszystko. Musiałąbym odszukać faktury i policzyć co ile kosztowało. Jedyna cena jaką pamiętam to 53 zł za żaroodporną taśmę samoprzylepną W sumie koszt był niewielki - myślę, że dużo się nie pomylę jak powiem, że zmieściliśmy się w 2,5 tys. ze wszystkim. Jak nie zapomnę to poszukam faktur i pospisuję ceny i ilości.
  7. Nie dorabialiśmy ścianki, bo ograniczaja nas kominy i światło drzwi wyszło by znacznie mniejsze. U nas stolarz wstawiał drzwi i nie miał problemu z obrobieniem tej framugi - nie wiem jak wyglądała bedzie sprawa przy drzwiach standardowych. Zrobię dzisiaj zdjęcia i zobaczysz jak to wyglada. Od razu uprzedzam, że najgorsza sytuacja jest w łazience, bo tam framuga z jednej strony będzie pod kątem.
  8. dla mnie to jest bez sensu - płytki powinny wchodzić pod ościeżnicę, po co docinać i szlifować płytki do ościeżnicy jak można te brzydkie ranty schować. Zakładając oczywiście, że masz ościeżnicę regulowaną. No i przede wszystkim szkoda by mi było moich ościeżnic drewnianych podczas wykończenia łazienek - co tu dużo mówić - to nie jest czysta robota, po za tym łatwo drewno uszkodzić - wystarczy mocniej stuknąć np. podczas wnoszenia wanny
  9. Beatka ja cały czas próbuję ją angażować - czasem chętnie pomaga, nawet przy kąpieli małego, ale czasem poproszę ją o podanie pieluszki a w odpowiedzi słyszę, że ona nie jest służącą. Próbowałąm nauczyć ją porządku - chciałam żebyśmy razem sprzątały jej pokój to raz pomaga, a innym razem wrzeszczy, że Amelka (koleżanka z przedszkola) ma lepszą mamę, bo sama sprząta jej pokój, a ja to jestem najgorszą mamą na świecie, bo ją zmuszam do ciężkiej roboty. Czasem (bardzo rzadko) mała sama chce pomagać przy gotowaniu czy składaniu poprasowanych ubrań, ale szybko się zniechęca i zaczyna urządzać sceny, bo chce żebym i ja przerwała pracę.
  10. No niestety czas leci straaasznie szybko. Z Kubą nie ma problemu - on chyba jeszcze nie bardzo wie o co chodzi. W sumie często zostawał z babcią na kilka godzin. Nawet zaczął jeść zupki u babci, bo wcześniej w domu w ogóle nie chciał. Mam o tyle konfortową sytuację, że babcia przychodzi w południe na karmienie i kończę godzinę wcześniej. Gorzej jest z Olą - odkąd pojawił się Kuba stała się nie do zniesienia. Wszystko jest na nie - bunt dwulatka to pikus w porównaniu z jej zachowaniem. Do tego stała się mniej samodzielna - nie chce się sama ubierać (jak coś chce to potrafi ubrac się sama w 3 min), żeby zjadła to muszę ją nakarmić, nie ma mowy o samodzielnym zasypianiu. Próbowałąm z tym walczyć, ale kończy się to wrzaskiem Oli i moimi nerwami. Ona dokładnie wie jak wyprowadzić mnie z równowagi. Wiem dokładnie, że jej zachowanie to próba zwrócenia na siebie mojej uwagi. Najgorsze jest to, że nie ma znaczenia ile czasu jej poświęcam - wystarczy, że Kuba zapłacze i muszę przerwać zabawę z nią i zająć się synkiem wtedy od razu Ola zaczyna histerię. Wtedy ma do mnie tysiące pytać, zawsze wtedy ma coś ważnego do pokazania. Żałuję, że Kuba nie urodził się ze 2 lata wcześniej - 5 lat to za duża różnica między dziećmi.
  11. Karollinka zdjęcia mogę zrobić dopiero w sobotę. Wczoraj niestety wróciłam do pracy i do domu wracam dopiero po zmierzchu U nas trójkąt obrobiony jest blachą od podbitki.
  12. Sylwia powiedz tym swoim panom, żeby trochę pomyśleli zanim znowu głupotę palną. Drzwi wewnętrzne to prawie ostatni etap wykończeniówki. Przy łazienkach robi się straszny syf - więc one pierwsze powinny być robione, potem podłogi, dalej drzwi (porządny stolarz nie zamontuje drzwi jak nie będzie podłóg), dalej malowanie i montaż listew przypodłogowych. Schody też robi się po podłogach.
  13. Ja bym zlikwidowała okno - moze i lepiej wyciągać parę po kąpieli oknem niz tak jak u mnie wentylatorem, ale weź otwórz okno tak jak dzisiaj - 16'C za oknem. Poza tym w koniczynce i tak jest za dużo okien do mycia - po co Ci jeszcze jedno - uwierz i tak bedziesz miała co robić Trzeba tez pamiętac o zasłanianiu okna na czas kąpieli, bo inaczej sąsiad będzie miał ciekawy widok No ale ja okna w łazience nie miałam, może dlatego dla mnie to byłby problem przynajmniej na początku A tak na serio, lepiej miec obszerny i wygodny prysznic bez okna, niż obszerne okno i ciasny prysznic.
  14. Dziewczyny wy o strychu czy o poddaszu mówicie?? Ja na strychu nie kładłam płyt - mamy ocieplony strych wełna i na to folia - ta srebrna. U nas strych słuzy do przechowywania róznych rzeczy np. choinka, ciuszki po dzieciach itp i wg mnie do tego nie ma potrzeby robic tam płyt. Kiedys jak bedzie nadmiar kasy to obijemy skosy sidingiem, ale póki co tak jak jest jest OK.
  15. Kurcze ja nigdy nie miałam okna w łazience i ciężko mi było zrozumiec sens robienia okna w łazience Bo po co okno w łazience?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...