Nie sadze zeby dzialki mialy potaniec, raczej stopniowo beda drozaly minimum 10% rocznie (a i tak wydaje mi sie ze to zbyt optymistyczny wariant). a jak wejdziemy w euro to juz napewno da sie odczoc roznice, bo jakby nie bylo powodow by tanialy nie widac. Spoleczenstwo zamoznieje a nie zuboza sie. Ta tendencja wyznacza kierunek...