kucyk

Witam, Mieszkam w domu ok 350m2, ogrzewany kotlem na ekogroszek w sezonie zimowym i bojler z grzalka dla cwu w sezonie letnim. Dom jest bardzo dobrze ocieplony, grube sciany trojwarstwowe robia robote. Piec spala okolo 3.5t groszku na sezon, woda rozprowadzana do konwektorow, wychodzi z kotla w temperaturze okolo 35C (mieszacz). Podlogowki mam tylko w lazienkach i czesci piwnicy, glownym zrodlem ciepla sa konwektory. W zeszlym roku zalozylem instalacje fotowoltaiczna 9.9kWp. Nie chce rozpruwac wszystkiego, zeby montowac konwektory elektryczne, wolalbym wykorzystac wode i istniejaca instalacje jako nosnik ciepla. Dodam tez, ze nie zalezy mi na efekcie klimatyzacji latem Myslalem o tym, zeby przejsc na bardziej bezobslugowe ogrzewanie - bufor ciepla lub pompe. Czytalem juz sporo o tych rozwiazaniam, ogladalem poradniki i poki co mam coraz wiekszy metlik w glowie. Wydaje mi sie, ze niska temperatura zasilania konwektorow + ogolne relatywnie niskie zapotrzebowanie cieplne umozliwialoby zastosowanie bufora lub pompy. Chcialbym spytac, czy w moim przypadku sensowne jest wg was rozpatrywanie tych rozwiazan. Maciej

mendras - zmienilem moc palnika na 10/44 i poczekalem kilka dni. Wegiel jest juz suchutki, ale co do jego jakosci to mam pewne podejrzenia. Niby to Chwalowice. Co do pieca - efekt jest taki ze wedlug mnie piec pracuje prawie ze identycznie jak na ustawieniach 5/18. Sadza jest caly czas. Cykle mniej wiecej podobne. Sadpal kupie przy najblizszej wizycie w markecie budowlanym. Jak na razie po prostu go czyszcze raz w tygodniu. Otworzylem tez wlot powietrza na okolo 30% i ze zdziwieniem zauwazylem ze mniej zuzluje teraz. Bylem przekonany ze bedzie wlasnie odwrotnie, albo ze bedzie niedopalal.

mendras - dzieki za szybka odpowiedz. Moje nastawy to 5/18 przy wlocie powietrza zaslonietym w 90%. mam komin okolo 10m wiec cug jest tam dosc konkretny. Temp zadana na kotle to 60 stopni z histereza 2 stopnie, podtrzymanie 15 minut (rzadko kiedy sie udaje wejsc w ten stan), przepalanie w podtrzymaniu 30s. Wegiel lezy w kojcu w kotlowni juz jakis dobry miesiac, w budynku cieplo, wiec mysle ze jest juz nieco suchszy. Fakt faktem ze przy wsypywaniu nie pyli. Zarowno na retorcie jak i w popielniku mam dosc duzo zuzla. Myslalem ze to zzuzlanie to wlasnie wina podawania zbyt duzej ilosci powietrza do palnika... Sadpalu nie stosuje, wsypalem za to pare razy suche obierki ziemniaczane, jednak bez zadnych wyraznych efektow.

Ling Duo 35kW + Estyma, zawor 4 drozny, ekogroszek. Temp zadana 60 stopni. Dom 350m, dobrze ocieplony. Na scianach wymiennika oraz na ruszcie dodatkowym osadza mi sie bardzo duza ilosc sadzy. Po 2-3 dniach wisza juz farfocle i musze to oczyscic. Czy to normalne czy moze cos tam nie za bardzo gra w tym kotle?

Ktos ma? Jesli tak to podzielcie sie swoimi doswiadczeniami z tym kotlem. Grzeje nim dom o powierzchni okolo 350m2, niecalkowicie ocieplone poddasze, prowizorka w sensie drzwi wejsciowych, podlog. Brak drzwi wewnetrznych. Pale w nim od polowy wrzesnia. Uzywam mocy palinika 5/19 przy bardzo malym otwarciu pokrywy na wentylatorze. Czekam na podlaczenie pogodowki. Jak na razie spalanie w okolicach 45kg/dobe przy obecnych temperaturach. Musze przyznac ze dom ladnie wysechl, poza poddaszem na ktorym sa jeszcze zbyt duze przeciagi zeby dogrzac je wlasciwie. Ciekawy jestem Waszych przygod z tym kotlem.

Gdy zaczynalismy budowe domu, nie mielismy o tym zielonego pojecia. Dostalismy mapki geotechniczne i byly zrobione odwierty. Ten sam czlowiek wytyczal nam budynek. Geodeta i geotechnik w jednym. Przynajmniej takie mial uprawnienia.

Mnie sie tez wydaje, ze porzadny drenaz wystarczy. Tylko teraz musze poszukac profesjonalnej firmy odwodnieniowej, juz bez czary-mary-rozdzki... Rece opadaja czasem

Geodeci tlumacza, ze w glinianym gruncie wykopalismy dól i dziala to jak studnia...

Rzecz w tym, ze jeszcze wcale nie mamy drenazu, bo z wyliczen geodetow wynikalo, ze lawy sa na odpowiedniej glebokosci. Myslisz wiec, ze sam drenaz wystarczy? A podsypka i dodatkowy beton nie sa konieczne - jako uzupelnienie drenazu?

Witam, wybudowalismy dom z piwnica, w ktorej wg obliczen geodetow nie powinno byc wody. Niestety, w tej chwili mamy w piwnicy 7 - centymetrowa kaluze. Czy ktos mial podobny problem? Czy wystarczy zrobic porzany drenaz czy nalezaloby tez podniesc poziom piwnicy o jakies 15 cm? Najpierw podsypka z piachu a na to warstwa betonu, czy to sie w ogole sprawdzi? Jak sie zabezpieczyc i byc pewnym, ze woda nie wroci? Na razie dom jest na etapie stanu surowego otwartego, wiec chyba jeszcze nie wszystko stracone - mam nadzieje Prosze o pomoc!

Witam, to moj pierwszy raz na forum jestem na etapie stanu surowego otwartego. Dom jest podpiwniczony, z parterem, poddaszem i nieuzytkowym strychem - ok. 400m powierzchni calkowitej. No i zaczely sie schody... Posadzki, tynki wewnetrzne i zewnetrzne, poddasze, sufity, elektryka, CO i kanaliza - generalnie cala wykonczeniowka mnie czeka, a mam klopot z wykonawcami. Zalezy mi na profesjonalnej (tzn. dobrej, sprawdzonej) ekipie, ktora ze mnie nie zedrze. Czy moglibyscie takowa polecic? Prosze o namiary na maila lub gg.Bede wdzieczna za kazda podpowiedz. ze swojej strony moge polecic dwoch fantastycznych murarzy - superprofesjonalni, niedrodzy, tylko okrutnie wolni, niestety