Newniek

Sprzedam jak wyżej. około 100szt cena 2,50PLN, możliwy transport. tel 501-707-236

Ja miałem w umowie kredytowej 3 miesiące od daty sporządzenia umowy, ale podejrzewam, że jest to sprawa indywidualna dla każdego banku i być może podlega negocjacji. Jeżeli masz stabilną sytuację finansową to nie sądzę by były większe problemy. Aha mój bank to GE.

Te 1100 zł to trochę dużo. U mnie przyłącze wybudowali razem ze skrzynką dolną z ich kabelkami i kazali zapłacić za skrzynkę na licznik 480zł. A taka skrzynka kosztuje 360zł. Nie liczę oczywiście wszystkich opłat przyłączeniowych.

Jeśli Zielonka to twój rejon to w Zielonce jest skład fabryczny Paradyża, bo o tą firmę chyba chodzi? Zapytaj tam.

Czegoś tu nie rozumiem. Niedawno w telewizji jak również na łamach jakiegoś pisma budowlanego widziałem piękne wykończone schody ... i bez barierki. W telewizji był jeszcze facet, który opowiadał o wnętrzu i nic nie było o tym, że będzie jeszcze jakaś barierka, albo że chwilowo jej nie ma. Czy to oznacza, że inwestorzy tych budynków zgłosili je do odbioru bez barierki i liczyli na łut szczęścia, że nikt nie przyjdzie i nie sprawdzi? A potem pokazują jak to oni mają pięknie i niezgodnie z prawem?

Mam dokładnie taki model i po zamontowaniu wygląda ślicznie. Jeszcze jej nie użytkowałem, bo nie mam ciepłej wody, ale prezentuje się wspaniale.

No nawet napewno trzeba podpiąć pompę, bo tak masz tylko dwie równoległe rury. Gdzie powinna być wpięta pompa powinien ci powiedzieć hydraulik, który robił ci instalację.

U mnie był jeden zgrzyt. Otóż nie doczytałem i okazało się, że wiążąca jest data sporządzenia umowy kredytowej a nie data podpisania. A u nas to nie było to samo, bo przeszło miesiąc próbowaliśmy się dogadać co do harmonogramu prac i transz. Ja przesyłam swoje a oni swoje. Po długich dyskusjach wreszcie ulegli. Ale gdy chciałem wypłacić pierwszą transzę po trzech miesiącach, to się okazało, że od sporządzenia umowy minęlo tych miesięcy cztery. I trzeba robić aneks do umowy za 150 CHF. A umowę podpisywałem dużo wcześniej, bo na papierze miałem wtedy zdolność kredytową.

U mnie był jeden zgrzyt. Otóż nie doczytałem i okazało się, że wiążąca jest data sporządzenia umowy kredytowej a nie data podpisania. A u nas to nie było to samo, bo przeszło miesiąc próbowaliśmy się dogadać co do harmonogramu prac i transz. Ja przesyłam swoje a oni swoje. Po długich dyskusjach wreszcie ulegli. Ale gdy chciałem wypłacić pierwszą transzę po trzech miesiącach, to się okazało, że od sporządzenia umowy minęlo tych miesięcy cztery. I trzeba robić aneks do umowy za 150 CHF. A umowę podpisywałem dużo wcześniej, bo na papierze miałem wtedy zdolność kredytową.

Trzeba jeszcze pamiętać, że biorąc kredyt na 100tyś PLN we frankach szwajcarskich faktycznie spłacamy kwotę większą, bo spłacamy po kursie sprzedaży, a otrzymaliśmy po kursie kupna w danym banku. Gdzieniegdzie może to być różnica nawet 4-5%.

Ja miałem podobną sytuację. Ponieważ zależało mi na czasie, to wyciągnąłem od pani urzędniczki adresy moich sąsiadów ( a byli to właściciele sąsiednich działek mieszkający w różnych częściach Warszawy). Później jeździłem, dzwoniłem i ściągałem sąsiadów do urzędu, żeby poświadczyli, że nie mają przeciwwskazań. To przyspieszyło rozpoczęcie budowy o ponad tydzień, a we wrześniu to jest dużo. Jak masz w miarę przyzwoitych sąsiadów, to spróbuj z nimi pogadać.

Oczywiście, że zdjąć skrzydła. A otwory zabezpieczyć tak jak napisał _bogus_. Ramka z drewna obciągnięta folią i przywiązana od środka. U mnie to zdało egzamin

Przy rozliczaniu powiedz mu, że za przywiezienie mu gotówki musisz mu obciąć 10% sumy, chyba że chce przelewem, to tylko 5%. I jeśli chce w innych nominałach niż 50 groszy to musi dopłacić Ci jeszcze 10%. I powiedz, że przecież to normalne w rozliczeniach, przynajmniej u Ciebie i dziwi Cię, że o to wcześniej nie zapytał.

U mnie było włamanie w nocy z niedzieli na poniedziałek 05/06 września. Ukradli grzejniki Kermi, łazienkowe i narzędzia glazurnika i ociepleniowców. Słabo mi się zrobiło jak zobaczyłem rozwalone śłiczne drewniane antywłamaniowe drzwi tarasowe. Moja Żonka zadzwoniła na policję żeby zgłosić, bo "może wyślą tam czasem jakiś patrol". I okazało się, że nasze grzejniki są już na komisariacie. Po prostu panowie policjanci zainteresowali się mocno obciążonym polonezem jadącym nocą przez las. Co prawda kierowca im uciekł, ale odszukali go po numerach samochodu. I on się przyznał do kradzieży. Nie odzyskałem wszystkich grzejników, bo jeden znalazęm w lesie, a jeden zaginął. Teraz zamierzamy wytoczyć mu równoległy proces o odszkodowanie za poniesione straty. Cała historia spowodowała zwiększenie stresu związanego z budową i przyspieszyła instalację alarmu.

Diego - jakbyś gdzieś znalazł jakiś namiar to bardzo proszę. Czy sam robiłeś pomiar otworów pod te drzwi? Bo zazwyczaj firmy chcą same mierzyć, żeby nie było pomyłek.