Temat świetny aż postanowiłam się zalogować żeby podzielić się moją gafą. Było to jakiś rok temu, wybrałam się do gina polecanego przez moją mamę, że facet świetny itp. Pojawiłam się na wizycie, wchodzę do gabinetu, wstępny wywiad, jakieś ploty, ogólnie milutko, doktor się pyta czy piersi miałam badane, mówię że dawno już nie, na co on że przejdzmy do innego gabinetu to sprawdze czy wszystko ok, nie ma sprawy, idę za nim w bluzce i takich szpitalnych skarpetkach, zbadał wszystko w porządku, każe mi wrócic do gabinetu i poczekac na niego, to ide , otwieram drzwi jestem w jakimś pomnieszczeniu, teraz te po lewej iiiiiiiiiiiiiiiii wychodzę na korytarz z rejestracją z golym tyłkiem dobrze że godz późna to oprócz 2 pielęgniarek była tylko jedna pacjentka czekająca na wizytę, czmychnęłam do gabinetu z burakiem na twarzy. lekarz przyszedł nieświadom niczego i w czasie kiedy on mi gadał o wynikach ja zastanawiałam sie czy udałoby mi sie czmychnąć przez okno z gabinetu.