Mam taki problem,za kilka miesiecy razem z mezem wprowadze sie do nowego domu, w ktorym nikt nie mieszka, jest on kilka ulic od naszego obecnego domu.Odkad zaczelismy remont,mamy problem z sasiadem,ktory prowadzi firme czyszczaca samochody.Kazdego dnia okolo 10 samochodow stawianych jest od poczatku ulicy i zajmuje czesc naszej bramki i tym samym za kazdym razem kiedy bede kiedys chciala wjechac do garazu,bede musiala prosic o przestawienie 1 z samochodow.Dzisiaj upomnialam sasiada,zeby zrobil miejsce i nie blokowal mojej bramki,odjechal,ale stwierdzil,ze ulica nie jest moja,wiec ja powiedzialam,ze skoro tak to zapytamy straz miejska.Po mojej wypowiedzi stwierdzil,ze bede tego zalowac,tzn.,ze bedzie nam robil problem z kanalizacja,ktora mamy przeprowadzic.Czy w takiej sytuacji mam prawo pominac sie o nie parkowanie wzdluz mojego plotu?Czy tez mial racje co do dowolnego miejsca parkowania?