gosiaczek25

lukasz123 zdjęcie „mojego” chrabąszcza znalazłam dopiero we wrześniowym „Mój piękny ogród” na str. 49. Właśnie jak opisujesz: przód jak u chrabąszcza, podłużny odwłok, szpic z dwoma czułkami po boku (ale żem go opisała ). Mam nadzieję, że to ten koleszka, a nie turkuć. Pozdrawiam.

My tak myśleliśmy. Czy dobrze? Skromnie tak Nie żałujemy. Majstrowie też byli zadowoleni, że papranie w ziemi mają już za sobą i że fundamenty "osiadły" po zimie. Pa!

Rad wiele, więc opiszę swoją sytuację . Od mojej mamy "uciekliśmy" po dwóch latach wspólnego mieszkania. Przez rok było nienormalnie miło. To był okres, kiedy mama jeszcze wysilała się na uprzejmości w stosunku do zięcia. Gdy się już przyzwyczaiła rozpętało się piekło. Najgorzej miałam ja, bo byłam po między nimi . Albo chapali do siebie albo do mnie na siebie. Byłam bliska obłędu . I kłóciłam się to z mamą, to z mężem. I wyprowadziliśmy się z wielkim hukiem do moich teściów!!!! Z deszczu pod rynnę? Raczej nie. Rozwód nam nie grozi choć teściowie często mnie, a ja ich irytują, bo w końcu jestem obcą dla nich osobą. Ale już nie dochodzi do takich awantur i nie jest tragicznie. Ja jestem uległa, oni nie są toksyczni. Więc wiele zależy od charakteru i chęci . Choć najlepiej u siebie . Nie chciałabym na stare lata zmuszać dzieci do tego by zamieszkały z nami, dlatego m.in. stawiamy mały domek, a kupujemy ziemię na powiększenie działki. Wiem, że sporo osób ma odmienne zdanie niż ja. Ale mam w rodzinie przypadki gdzie rodzice nakazali dzieciom mieszkać z nimi, bo nie byli już w stanie utrzymać dużego domu . I tak młodzi zamiast wydawać pieniądze na tylko swoje mieszkanie/dom muszą łożyć na dom rodziców: remontować, urządzać, utrzymywać itp. A i tak nie są u siebie, tylko u rodziców. I mieszkają razem i się kłócą. A mogliby za to wybudować dwa małe domki, nawet obok siebie. I trwałaby sielanka

Nie moja wpadka. Na szczęście . Spotkanie biznesowe. Restauracja na Słowacji. Pewien „ważny” szef na słowo kelnerki podającej menu: „nech sa páči” („proszę bardzo”) odpowiedział: „A co k.wa nie wolno”!!!

Ja właśnie jestem po wizycie w US i mam na dniach dostać pieniążki . Czekałam dobre 5 miesięcy . (Za pierwszym razem tylko 1,5 miesiąca). Najgorsze, że obcięli mi kawałek z jednej sporej faktury. Trudno, tak myślałam i zaryzykowałam. Skorygowali, ja tylko dałam parafkę, datę i było po. Dzięki wszystkim za pomoc, (bo sporo korzystałam z ważnych porad). Będzie połowa kasy na okna . Pozdrawiam wszystkich. P.S. Już mam kopkę faktur na 2009. ach .

Solidne argumenty? Gusta? Użytkowanie? Mycie? Nie, o gustach się nie dyskutuje czy jakoś tak. Wiadomo jednemu podoba się biel innemu „złoty dąb” itp. I dobrze . Czy okna ciemne niszczeją od słońca a białe żółkną itp.? Wszystko zależy od jakości okna i jego montażu. Nie ja jestem fachowcem od okien ale mój ślubny, więc tyle ode mnie . Z punktu widzenia mycia okien? Na przykładzie. W domu mojej babci są założone plastiki w kolorze białym – nie znoszę ich myć! Zwłaszcza, że obok jest ruchliwa droga, więc cały czas są brudne i z każdym rokiem coraz gorzej jest je doczyścić. Chociaż za solidne to one nigdy nie były . W domu rodzinnym: plastiki, jednostronny kolor „dąb bagienny”. Mycie ok. W środku białe dobrze wyglądają, ale tylko, gdy firanki i ściany są białe (ale to tylko moje zdanie ). Ja już postanowiłam (choć jeszcze w tym tygodniu miałam spory dylemat). Do nowego domku wstawiam plastikowe dwustronne mahoń. Lubię kolor czerwonego wina . Nie obawiam się już zaciemnienia wnętrza czy problemów kolorystycznych. Przecież czasy się zmieniły i jest taki wybór wszystkiego, że aż głowa boli. Na pewno coś dobiorę i będzie pasować . Pozdrawiam wszystkich wybierających okna:)

Mamy na dzień dzisiejszy budowy dość . Plan na ten rok wykonany (a nawet więcej), więc w X jedziemy tam gdzie słoneczko grzeje . Krótkie wakacje, bo tygodniowe ale za to upragnione. Wiadomo kasa by się przydała na budowie, ale żyć też trzeba, by nie zwariować. Może za rok mnie nie będzie stać?

My na przełomie października i listopada zrobiliśmy fundamenty . Na wiosnę mury szybko ruszyły do góry . I chyba tylko dzięki temu teraz możemy grzebać się w środku domu. Więc nie masz co się zastanawiać. Zaczynaj budowanie

Może iglak szczepiony na pniu? Nie będzie zabierał zbyt dużo miejsca, a jak widzę na rabacie szyszkowej jeszcze takiego nie masz, więc ją urozmaici. I tu pole manewru jest ogromne. Pa!

Nefer twój dom zrobił na mnie oszałamiające wrażenie! Wczytuję się właśnie w dziennik Pięknie, pozdrawiam!

Mam brązową ciemną blachodachówkę , podbitka drewniana malowana w sumie na kolor ciemny orzech, ale wyszedł efekt bardziej mahoniowy. No i kominy z takiej oto cegły klinkierowej (akurat na gwałt poszukiwaliśmy i taka była dostępna, z brązowym dachem wygląda super, takie będą też murki na ogrodzeniu): http://www.wienerberger.pl/servlet/Satellite?pagename=Wienerberger/Page/CallGallery05&sl=wb_pl_home_pl&pn=1&cid=1083571246190&c=SR_Product&img=MAIN Podmurówkę zrobię z płyt kamiennych o zbliżonym kolorze do klinkieru, więc okna mahoniowe pasują . Sprawdziłam wczoraj paletę kolorów tynków, tak na oko ciekawie to wygląda. Zewnątrz super Myślę, że okna mahoniowe właśnie ocieplają wnętrza. Owszem brąz do wszystkiego pasuje ale trochę wysiłku i mahoń też będzie grał. I ciemne okna w środku - elegancko. Wewnątrz super Dzięki wam doszłam do wniosku: MAHOŃ A i pojeździłam po osiedlach: typowe: brązowy dach + brązowe okna + żółta elewacja. Mój domek będzie inny. Dzięki!

Dzięki wielkie. Piękne parapety i w ogóle super domek . Mam właśnie taki dylemat: czy wybrać okna obustronne koloru mahoń czy orzech? Podoba mi się bardziej mahoń, ale obawiam się czy będzie ładnie wewnątrz. Zastanawiam się jakie kolory oprócz beżu i śmietanki będą do nich pasować? Czy moja zieleń w salonie nie będzie się gryzła z mahoniem i jak wkomponować w to wszystko płyty z piaskowca itp. Ach. Ma baba problemy Pozdrawiam!

Pozwoliłam sobie na odświeżenie wątku, bo pogoda mnie dobija i jeszcze parę takich deszczowych/zimnych dni a zwariuję . A tak to pooglądam piękno ogrodów i od razu lepiej . Macie cosik nowego? Jakieś fotki, linki? Cokolwiek? Błagam

Ze względów finansowych na razie nie zrobiliśmy podmurówki. Może kiedyś. Z jednej strony przy posadzonym żywopłocie jak na razie sprawdza się plastikowe obrzeże koloru brązowego. To trochę ogranicza chwasty od sąsiada. Uwaga, dla nornic czy kretów to żadne zabezpieczenie. Ale jak na razie nie jest tragicznie . Liczę na to, że żywopłot urośnie i styknie się z siatką, więc z tej strony podmurówka nie będzie konieczna . Ponoć, gdy nie ma podmurówki to jeż nie zagości nam w ogródku.

Ach. Działka: oszczędności + kredyt gotówkowy SSO: pensja + kredyty z pracy i banków (drobne) + niewielka pomoc rodziców, Teraz zbieramy na okna Ja po prostu boję się kredytu hipotecznego na 30 lat . A tak byłoby prościej i łatwiej. Ale jestem pesymistkę i wolę dłużej budować niż się tak bardzo zadłużyć. Pozdrawiam wszystkich odważnych.

Padłam na kolana Mój sąsiad niech będzie grzeczny, bo Co do bukszpanów: są specjalne konstrukcje/ szkielety z drutu o różnych kształtach, ponoć bardzo ułatwiają formowanie. Hej!

Na temat jak najbardziej. Czytam i kopiuję. Dzięki, kiedyś się przyda. Sama próbuję własnych sił w projektowaniu swojego ogródka – bo to lubię i to mnie uspokaja. Choć gdybym miała obok siebie dobrego projektanta pewnie bym się z nim zaprzyjaźniła, ale czy on by ze mną wytrzymał? Jest już lepiej z moją wiedzą, ale dalej siedzę w lesie. A o dziwo mam już fanów, co mnie raczej krępuje niż cieszy. Nurtuje mnie jednak to, że nie zawsze kurczowo trzymam się swojego planu. Inaczej wygląda rozstaw roślin nabazgrany na kartce papieru, a inaczej już na mojej działce. Nijak moje rysunki mają się do rzeczywistości. Ciekawe czy to normalne (u takiej amatorki jak ja) ?

lukasz123 musisz podać więcej informacji a najlepiej foto. Ja przez tydzień panikowałam, że mam turkucia podjadka i robiłam polowanie. I „szkodnikiem” (bo to już z góry założyłam) okazał się ciekawy dla kolekcjonerów chrabąszcz z rodziny kusakowatych (to tej pory zbieram o nim info), bardzo pożyteczny. Strasznie żarłoczny, zjada szkodniki m.in. kleszcze i inne paskudztwa a nawet larwy szkodników drążące swe korytarze wewnątrz roślin. Też robi 1 cm norki. Jest czarny, podłużny. Sama złapałam okaz o długości 3 cm i ok. 1 cm szerokości. Cudo. Ciekawe, bo wyczytałam, że kusaki żyją w symbiozie z nornicami, kretami itp. PA!

Ja muszę pokochać gryzonie, nie ma rady . Nie chcą się wynieść. Dobrze im u mnie

Banalne pytanie (wiem) . Lepiej podsypać drzewka kompostem teraz czy na wiosnę? Myślę, że na wiosnę, ale otrzymałam propozycję by wyczyścić kompostownik teściów. Jest sens? Słyszałam, że są różne „odmiany” kompostu? Z góry dzięki!

Zgadzam się jeśli chodzi o świerka pospolitego. Ochojnik nie atakuje świerka serbskiego. Sadzić co 2 m (wyczytałam gdzieś) Ja się właśnie do niego przymierzam

tak Po co ty masz ponosić koszty przycinki itp. Pozdrawiam!

Jakie tuje ? Ja mam od wścibskiego sąsiada posadzoną tuję ‘Columna’. Sadziłam w maju. Dlaczego ją: „wąska, kolumnowa odmiana o silnym wzroście, osiągająca w wieku 10 lat ok. 3 m wys. Ulistnienie ciemnozielone. Wymaga dosyć żyznych i raczej wilgotnych gleb. Polecana na nienormowane żywopłoty. Gęstość sadzenia w rzędzie: co 0,6-0,7 m.” (z Katalogu roślin ZSP). U mnie super rośnie na piasku i toleruje suszę Duże przyrosty Aby mieć jakiś wybór: myślałeś o cyprysiku Lawsona np. ‘Alumii czy ‘Columnaris’? Nie mówię już o cisie... Pozdrawiam. P.S. U nas chłodniej więc z cyprysika zrezygnowałam, choć mi się bardzo podoba

Hej! Czego się spodziewać? Nie wiem Piszę z własnego doświadczenia. Mam tuje i mam nornice Posadziłam tuje na ich terytorium, więc także miałam obawy czy się polubią. Jak na razie od maja żadna tuja nie uschła, rosną sobie ładnie, mimo dziur wokół Więc chyba nie są dla nich jadalne. Liczę na to, że tuja im śmierdzi. Czego się obawiam tylko? Że uszkodzą korzenie ryjąc wokół i będzie po drzewku. Dlatego ugniatam nogą ziemię wokół tuj (czasem wsadzam pod nie coś śmierdzącego np. czosnek, karbid) i pozwalam by kopały dalej od nich. Mam pola zbożowe za siatką więc jak na razie nornice nie chcą się wynieść. Na razie mamy zawieszenie broni

pati25 znalazłam http://drzewa.net/pytania//87 Będę sadzić, co 2m. Doczytałam się, że świerk serbski osiąga szerokość 2-4m, więc powinno być ok. Mam działkę kwadratową. W jednym kącie posadzę trzy różne odmiany sosny, potem będzie sznur 10 świerków i zakończę też sosną. Przed świerkiem posadzę kiedyś jakieś krzewy iglaste i liściaste. Na razie nie wiem jakie. Pozdrawiam!