Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jacek-glazurnik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez jacek-glazurnik

  1. Drogi Kamilu Obiecałem się juz nie udzielać na forum. Ale nagły szlag mnie trafia jak czytam te bzdury. Rozumiem że chcesz sie obronić ale dlaczego kosztem mojego imienia ? Wobec Twoich wypowiedzi nie pozostaje mi nic innego jak opisać całą sytuację. Mam nadzieję że osoby które śledzą wątek zastanowią się 2 razy zanim zabiorą głos. A więc: 1. Nie byłem Twoim podwykonawcą, tylko pracownikiem 2. Nie byliśmy w żaden sposób związani jakąkolwiek umową pisemną 3. Nie potrafiłeś określić moich zarobków.Jak zrobiłem za dużo metrów i wyszło mi 1330/tydzień policzyłeś mnie z godzin 850 zł. Jak metrów było mało i nie mozna było podciągnąć roboty ( pracowałem sam na budowie) chciałeś mnie liczyć z roboty i wyznaczałeś czas wykonania prac, czyli chciałeś mnie liczyć z akordu w konsekwencji zarobiłem jeszcze mniej. Nie mogąc ustalić z Tobą stawki za jaką wykonuję swoją pracę(w kazdym tygodniu była inna, czyli tak jak Tobie pasowało,) postanowiłem zrezygnować z pracy u Ciebie. 4. Wiedziałeś ze rezygnuje, bo byles w dzien mojego odejscia na budowie. 5. Z budowy odszedłem 19 maja 2008 a prace ponownie podjełem 2 czerwca 2008. Więc miałeś umówione z inwestorem dwa tygodnie na wznowienie prac. Po przyjachaniu na budowę zastałem ją w takim samym stanie postępu robót jakie zostawiłem. Nie będę pisał o tym że chcąc stanowczo dowiedzieć się za jakie pieniądze pracuję u Ciebie, ty zaczełeś mi wyliczać liczbę telefonów do zony, ilość wypalonych papierosów, lub przerw na posiłki, pracowałem po 12 godzin więc nalezały mi sie 2 przerwy, z których nie zawsze korzystałem chcąc nadgonić prace. 17 m2 terakoty od 8.00 do 19.00 ze wzorem i dekorami pracując sam, swiadczy chyba o mojej pracowitości a nie bawieniu sie w TP.SA itd. Mam dosyć oszczerstw pod adresm moim czy już nawet inwestora, drogi Kamilu. Moja cierpliwość właśnie się skończyła, bądż najpierw sam w porządku, a potem oceniaj innych tylko uczciwie BIEDNY KAKAOWY - POSZKODOWANY ZLECENIOBIORCA - OFIARA SPISKU. Kamil czas wydorośleć !!! Zamiast budowlanką o której nie masz zielonego pojęcia proponuję zająć sie hodowlą jedwabników. I nikt Ci nie zabrał pracy , starciłeś ją na własne życzenie bo nie byłeś w stanie jej wykonać w umówionym terminie. I napisz na mój temat jeszcze jedno kłamstwo... !!!
  2. Luc napisał: Odnoszę wrażenie że jednak nie rozumiesz. Jaką walkę klas ? Nie uważam żeby Kakaowy chciał mnie w jakikolwiek sposób chciał oskubać. poprostu nie dogadalismy sie na pewnym etapie pracy to wszystko. I nie zamierzam w jakikolwiek sposób uwłaczyć Kakaowemu. Inwestor nie wiem czy nie mógł, czy chciał się z nim dogadać. Nie rozmawiałem z nim na ten temat. Zaproponował mi dokończenie prac które rozpoczełem. Rozmowa była prowadzona już po zakończeniu mojej współpracy z p. Kakaowym. I nie była powodem mojego odejścia z firmy. Na tym kończy się moje jakiekolwiek wyjaśnianie tego wątku, postu i innych wypowiedzi. Pozdrawiam wszystkich życząc udanych inwestycji
  3. Luk czy Ty naprawdę nie rozumiesz co czytasz? Ja nie byłem zadnym podwykonawcą. Nie dogadywałem sie za plecami p.Kakowego. To p. Kakaowy w rozmowie ze mną oddał mi SAM tą prace, proponując przy tym warunki niekorzystne dla mnie. Odmówiłem. I był koniec tematu p. mckwadrat. Po czym dostałem propozycje dokonczenia prac u p. mckwadrat własnie od niego gdyż p. Kakaowy nie wyrażał chęci dokończenia dzieła którego się podjął. Nie było konfliktu o żadne płytki pomiędzy p. Kakaowym a p. mckwadrat. Ten konflikt powstał pomiędzy mną a p. kakaowym. Więc może jeszcze raz !!! Zanim cokolwiek ktoś napisze, niech DOKŁADNIE CZYTA WWSZYSTKIE POSTY DOTYCZĄCE TEGO WĄTKU
  4. Drogi Kamilu rozumiem twoja postawe : rozgoryczenie i wściekłość , po wystawieniu negtywnego komentarza. Szukanie winnych , spiskujących ludzi za Twoimi plecami jest rzecza naturalną . wszyscy teraz są winni z zaistniałej sytuacji ! Tylko nie Ty kakowy napisał: Przykro mi z tego powodu. Ale to pytanie powinno być skierowane do inwestora , a nie do mnie . Przypominam tylko ze to inwestor wybiera wykonawce zlecenia, a nie odwrotnie. Na tym kończę rozmowe w tej sprawie. Myślę ze już wszystko zostało powiedziane, a dla czytających jasne.
  5. kakowy napisał: Nie za Waszymi plecami. Przypominam ze sami oddaliście mi robote proponując mi "jakiś układ" nie bede sie bawił w opisywanie tych propozycji gdyż nie o to chodzi. Chcieliscie wyjść z twarzą z tej roboty ok. Tylko że Ja nie musiałem się zgadzać na Wasze warunki. Nie dogadywałem sie podczas naszej współpracy z inwestorem, nie należe do tego typu ludzi. Na początku tego tygodnia P. Marcin zapytał się mnie czy mogę dokończyć prace które rozpoczełem bo z Wami sie nie może dogadać. Przystałem na to pod warunkiem że Wy nie bedziecie się w to mieszać. Nie widzę w tym nic nie uczciwego. A co do kłótni i mojego odejścia było o wiele więcej powodów niż wymieniłeś, będe bardziej taktowny niż Ty i nie bede o nich pisał.
  6. Jestem owym " podwykonawcą " o którym mowa w tym poście. Niestety nie mogę sie zgodzić na pewne wypowiedzi p.kakowego. Mijają sie one z prawdą. Nie bede sie bawił w adwokata ani p. kakaowego ani p. mckwadrat. Natomisat jesli chodzi o chęć dokonczenia prac u p. mckwadrat jak najbardziej bylem za pod warunkiem nie uczestniczenia w tym zleceniu p. kakaowego ( konflikt interesow, brak komunikacji, ) Dostalem kilka opcji do wyboru dokonczenia tej pracy przez p. kakaowego niestety zadna nie byla dla mnie korzystna. Narzedzia od p. Marcina zabralem tylko dlatego iz p. kakaowy mial moje narzedzia na innej budowie mówimy tutaj o ( łata 2.5 m , przedłuzacz, wiertarka, katownik i halogen) po rozmowie telefonicznej powiadomilem ze jestem w posiadaniu tych narzedzi i wyrazam chec zwrócenia w zamiam za zwrot moich narzedzi do dzis cisza. Chcialem tez sprostowac: Niestety do narzedzi w/w trzeba jeszcze dopisac naszyne do ciecia glazury. I to sa wszystkie narzedzia które uzyczył mi p. kakaowy. Cala rezszta narzedzi potrzebna do ukladania fugowania szlisowania plytek, montazu stelazy, geberitow, kucia etc... byla i jest moja własnością. Nigdy tez ni ebyla spisana miedzy nami zadna umowa podwykonawcza, rozlicznay z pracy bylem jak reszta pracownikow. Powodem zrezygnowania mojego z pracy u p. kakaowegobyla kłotnia o płytki w garazu p. mckwadrat ( sprawa płytek zostala już pozytywnie wyjaśniona z p. mckwadrat). Chcę tez nadmienić że zdecydowałem sie na dokonczenie u p. mckwadrat prac opisanych w poscie p.kakowego. Uważam ze chcac byc uczciwym i solidnym czlowiekiem nie mogłem zostawic p. mckwadrat z rozgrzebaną robotą. Chcac wyprzedzic pewne wypowiedzi do tego postu. Pragnę odesłać wszystkich zainteresowanych opinia na moj temat do p. mckwadrat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...