Witam serdecznie! Mam dylemat. Zamieszkałem w mieszkaniu o dużym metrażu w bloku zbudowanym w latach 60-tych. Jest tutaj parkiet już mocno zużyty ale cyklinowanie chyba by mu dało radę. Jednak klepki się ruszają i skrzypią. W dodatku wychodzą czasami jakieś małe robaczki z okolicznych dziurek. Myślałem, że zmienię parkiet ale przy moim metrażu i moich skromnych środkach (gdy zorientowałem się w kosztach, to spadająca szczena aż trzasnęła o podłogę) zacząłem się zastanawiac, czy może taniej byłoby zdjąc parkiet, wytruc te robaczki, zrobic nową wylewkę, założyc z powrotem stary parkiet i wycyklinowac. Oczywiście przy pomocy jakiegoś fachowca. Czy ma to jakiś sens, czy lepiej jednak kupic nowy parkiet? Czy takiemu potencjalnemu fachowcowi będzie się chciało w ogóle za coś takiego brac i czy da się wytruc takie robactwo? Z góry WIELKIE DZIEKI za pomoc! Pozdrawiam Wacław