Witam. Zacznę może od opisu ogrodzenia. Jest to słupek betonowy (wkopany w ziemie na głębokość 110cm) i do niego przykręcone dwa bale z drzewa sosnowego na wysokość 150cm. Słupek betonowy jest wkopany w granicy działki a nawet cofnięty o 3 cm (wychodzi w stronę granicy sąsiada nie cały 1 cm. Wczoraj sąsiad przyszedł i kazał przekopywać słupki ponieważ stwierdził, że wchodzę na jego granice. I tu pytanie do Was czy spotkał się ktoś z podobnym problemem? Nie da się dogadać z nim, nie chce sprzedać tego gruntu jest to człowiek, który chcę zrobić typowo na złość. Czy płot stawia się w granicy?? Czy trzeba go cofnąć na swój teren żeby koniec ogrodzenia (w moim przypadku jeden bal) był w granicy? Co mam zrobić do kogo się kierować? Czy jest koniecznie przekopywanie płotu? Sąsiad powiedział, że nie popuści i, że go sam rozbierze jak nie przekopiemy płotu. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.