Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

barrakudda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    24
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez barrakudda

  1. Podoba mi się idea umieszczenia wodnej podłogówki w płycie fundamentowej i tym samym załatwienia kilku problemów na raz, na samym poczatku budowy. Rozumiem, że wymaga to wykwalifikowanej ekipy i musi kosztować, ale jednak koszty porażają. Nie robiłem dokładnego rozeznania na rynku, ale kiedy dowiedziałem się, że rozmawiamy o cenach rzędu 120-160 euro (540-720 zł licząc po 4,5 za euro) za m2, mój zapał trochę ostygł. Alternatywa to "normalna" płyta fundamentowa, znalazłem w tym wątku przykłady od ok. 250 zł za m2, płyta z pianobetonu za 330 zł za m2. Za ponad 200 zł za m2 powinno sie udać zrobić podłogówkę i przyzwoite wykończenie podłogi. Są też inne plusy. Dodatkową zaletą jest swego rodzaju "ubezpieczenie" na wypadek błędów projektu/wykonania podłogówki. Jastrych można w ostateczności skuć i zrobić od nowa, płyty nie można. Projektant płyty nie musi uwzględniać wpływu sieci rurek na wytrzymałość, więc tez ma lżej. Na pewno nie wziąłem pod uwagę wszystkich czynników. Myśłę o domu parterowym, ok. 200 m2, z drewnianym stropem i poddaszem absolutnie nieużytkowym. Czekam na Wasze komentarze.
  2. Wszystko można. Pod różnymi nickami są na tym forum lansowane teorie o izolacji od wewnątrz o grubości 40cm. Najlepiej z kranami bezdotykowymi, bo bez nich ten cudowny sposób nie działa. Żeby zachować ciągłość w obwodzie należy wtedy położyć taką samą izolację na ścianach we wszystkich pomieszczeniach i na suficie. Kto chce niech próbuje. Powodzenia!
  3. Istnieje poważna obawa, że ten Pan to jakiś idiota, który dostał uprawnienia po jednym ze śmiesznych kursów albo Ciebie uważa za idiotę który łyknie wszysto pod hasłem "Unia wymaga". Niech poda o jaki "przepis" mu chodzi, to pogadamy. Oczywiście zamknięcie obwodu (nie "odwodu") izolacji ma sens techniczny, ale nie chce mi się wierzyć żeby Unia tak swoje zalecenia formułowała. Czekam na link do "przepisu". Co do myszy i szczurów. Nie jestem specjalistą, ale rozpatrując sprawę zdroworozsądkowo: - Na pewno żadne ssaki nie trawią styropianu (nie słyszałem o żadnych organizmach żywych dla których miałby wartości odżywcze). - Jeśli nie trawią, to gdzie te m3 styropianu spod domu wyniosą? Widział ktoś kopce styropianu wokół domów usypane przez gryzonie? - Praktycznie każdy dom bez podpiwniczenia ma podłogę na gruncie izolowaną styropianem (chyba że chodzi o reklamę keramzytu). Zgoda, ławy fundamentowe chronią, ale słyszł ktoś o jakichś problemach? - Pod styropianem musi być warstwa ubitego żwiru/pospólki - to też wyjedzą albo wyniosą do ogródka żeby się do styropianu dostać? - Płyta fundamentowa jest podobno w Niemczech czy Szwecji bardziej popularna niż ławy - Niemcy nie izolują? Nie zauważyli że im myszy styropian wyjadły? - W Polsce jest mnóstwo miejsc w których płyta to jedyne rozwiązanie. Domów zbudowanych na płycie jest mnóstwo (nie z miłości do płyty tylko z konieczności). Właściciele nie używali styropianu, czy akutat w ich przypadku myszy się nie dowiedziały? Podsumowując: - Płyta fundamentowa leży na izolacji i na warstwie żwiru/pospólki dokładnie tak samo jak podłoga na gruncie. - Różnica polega na tym, że płyta jest zbrojona i trwale związana ze ścianami nośnymi a podłoga nie. - Płyta daje możliwość uzyskania ciągłości izolacji na całym obwodzie przekroju poprzecznego budynku, a ławy fundamentowe nie. (Jeśli się mylę, to chętnie posłucham o izolacji umieszczonej pod ławami fundamentowymi). - Nie dajmy się zwariować hochsztaplerom korzystającym z wymuszania na inwestorach konieczności posiadania jakiegoś świstka zwanego certyfikatem.
  4. np. http://www.gravit-renowacja.com/pl/galeria/id_541.html Przy drewnianym stropie nie będzie stemplowania i betonu z pompy. Murowanie i tynkowanie nie powinno spowodować szkód nie do wyeliminowania przez szlifowanie. W sumie wszystko sprowadza sie do porównania: układanie posadzki czy szlifowanie. Sądząc po fotkach efekt szlifowania zajeb... ale nie żebym przekonywał. Tak sobie dywaguję.
  5. Żeby było jasne - marketingowców systemu Legalett wysyłam na drzewo. Podoba mi się idea płyty fundamentowej i fundamentu grzewczego. "Kumulacja kosztów na początku budowy" mnie nie przeraża. W tym wątku wypowiadali się ludzie, którzy umieścili w płycie wodne ogrzewanie podłogowe. Zastanawiam się czy nie pójść dalej i nie spróbować wykonać równocześnie z płytą posadzki pod połową domu (piszę o połowie, bo zakładam, że każdy będzie chciał mieć w jakiejś części drewno, albo coś innego). Jak to sobie wyobrażam: po wylaniu płyty i wyrównaniu rozprowadzam na połowie powierzchni mieszankę kruszywa (lastrico) i betonu, wyrównuję i czekam aż całość zwiąże. W odpowiedniej fazie budowy wjeżdża firma specjalizująca się w szlifowaniu betonu i doprowadza posadzkę do wymaganego stanu gładkości/równości. Tym którzy kojarzą lastrico z szaroburą powierzchnią z drugiej połowy XX w. mogę podesłac linki dowodzące że dzisiaj można uzyskać praktycznie dowolny deseń i kolor. Nie próbowałem na razie szacować kosztów, bo nie wiem, czy to jest technologicznie wykonalne. Czy można założyć że rozszerzalność cieplna takiej posadzki będzie taka jak płyty i odpuścić sobie dylatacje? Czy na takiej posadzce można stawiać ściany działowe (a może nośne)? Przy okazji, jeśli można, pytanie do projektantpłyt - czy panowane ogrzewanie podłogowe ma istotny wpływ na konstrukcję (grubość, zbrojenie) płyty fundamentowej? Proszę o zakwalifikowanie tego pomysłu do grupy genialne/zwariowane/takie sobie, bez wyżywania się na autorze i komentowania jego potencjału intelektualnego.
  6. Cześć Olu! Niestety nie zbuduję Jaskółki, bo moja kobieta postawiła veto dla "swojskich klimatów". Ale kompromis jest zawsze możliwy, więc będzie parterowy dom o rozmiarach Jaskółki, zbudowany w tej samej technologii którą wybrałaś. Rozumiem, że dyskusje "technologiczne" mało Cię teraz interesują, dlatego na PM przesyłam link do pliku "meblowego", chyba pasującego do etapu na którym jesteś. Byłbym wdzięczny za wszelkie informacje dotyczące płyty fundamentowej którą wykorzystaliście w Waszej budowie, łącznie z namiarami na firmę, która ją wykonała. Pozdrawiam, barrakudda
  7. Przyznam, że zacząłem czytać ten wątek trochę z nudów, a trochę z wewnętrznej potrzeby poszerzania horyzontów, bez nadziei że znajdę tu coś naprawdę interesującego. Po prostu nie bardzo wierzyłem, że jest możliwe akumulowanie dużych ilości ciepła i ich wykorzystanie przy uzasadnionych ekonomicznie nakładach finansowych. Kolejny raz okazało się, że więcej korzyści daje uważne wysłuchanie argumentów, niż kierowanie się uproszczonymi sądami. Odniosłem wrażenie, że ten wątek doszedł do bardzo obiecującego punktu, po czym, niestety, przeskoczył do miejsca w którym adam_mk opisał dokładnie swoją konstrukcję bufora wodnego. Szkoda. Wydaje mi się, że warto kontynuować rozważania na temat akumulatora parafinowego. Kluczowym zagadnieniem jest jego możliwość zmagazynowania ciepła w jednostce objętości. Dla porządku przypomnijmy, ze „ciepło”, to po prostu energia wyrażana w dżulach [J] lub kilowatogodzinach [kWh]. W celu rozwiania wątpliwości przypomnę, że 1 dżul [J] bywał nazywany watosekundą , podam źródło: http://encyklopedia.wp.pl/encid,1748376,sz_tresc.html?ticaid=16bb2 i policzę, że 1[kWh]=3600[kWs]=3600[kJ]. Ciepło objętościowe przemiany fazowej" dla parafiny wynosi 150 000J/kg (http://klub.chip.pl/jizdeb/tablice/wlasciwosci_cial_stalych.htm), a ciężar właściwy 0,9 kg/dm3 a zatem: 150 000J/kg * 0,9 kg/dm3 = 135 000J/dm3 Oznacza to, że w zbiorniku parafiny o objętości 1 m3 mogę zmagazynować 135 000 000J, czyli 37500 kWh energii. No dobrze, ale ile potrzebuję energii na cały rok, żeby ogrzać dom? To oczywiście zależy od tego jak duży dom i w jakiej technologii zbudowany. Rozważmy dom o powierzchni ogrzewanej 200m2 (niemały) i zapotrzebowaniu 70 kWh/m2/rok (dużym). Otrzymujemy 200m2*70kWh/m2/rok=14000kWh/rok. Potrzebuję bufora który zgromadzi energię potrzebną na cały rok , czyli 14000kWh. Jeśli ma to być bufor parafinowy to musi mieć objętość 14000kWh/37500kWh/m3=0,37m3. Pomyślałem sobie, że może nie warto kombinować z domem 3 litrowym ani pasywnym, zamiast inwestować w izolację i energooszczędne okna wydać pieniądze na solary i bufor parafinowy, zgromadzić ciepło latem i zużyć zimą za niewielki koszt prądu napędzającego pompki obiegowe. Entuzjazm podpowiadał mi szukanie informacji o solarach, a rozsądek sprawdzenie, jaką moc mogę uzyska ć z bufora parafinowego. Moc, czyli ilość energii przekazywaną w jednostce czasu. Innymi słowy, czy kiedy zimą temperatura spadnie do -20C zdołam pobrać z akumulatora w ciągu doby tyle energii aby utrzymać pożądaną temperaturę w domu. Problem z akumulatorem parafinowym polega na tym, że kiedy odbieramy z niego ciepło rurki wymiennika pokrywają się warstwą zestalonej parafiny, której „lambda” wynosi 0,25W/m*K (Dane z http://www.engineeringtoolbox.com/thermal-conductivity-d_429.html). Postanowiłem obliczyć strumień ciepła Q (czyli moc) przepływający pomiędzy rurką o średnicy d i długości jednostkowej (1m) otoczoną izolacją o grubości s i wartości przewodności cieplnej lambda przy różnicy temperatur delta, pomiędzy wnętrzem akumulatora a otoczeniem ze wzoru: Q= (2*pi*lambda*deltaT)/(ln((d+2s)/d)) (Wzór znalazłem w książce „Wymiana ciepła – przykłady obliczeń i zadania” P. Furmański, R. Domański, Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej). Dla delta=20C, d=1cm i s=2cm otrzymałem Q=19,5W. Oznacza to, że z 1 metra rurki o średnicy zewn. 1 cm, pokrytej parafiną o grubości 2cm, w której płynie woda/glikol o temp. 35C (bo temp. topnienia parafiny to 55C) uzyskam ok. 20 W mocy. Pojawia się pytanie, ile metrów wężownicy muszę umieścić w akumulatorze, żeby uzyskać moc pozwalającą ogrzać dom, gdy temp. powietrza na zewnątrz osiągnie -20C? Tutaj wraca pytanie o to jaki dom chcę ogrzewać i jakie jest jego szczytowe zapotrzebowanie na ciepło. Nie przeprowadziłem szczegółowych analiz, ale możemy skorzystać z zaleceń sprzedawców oferujących np. pompy ciepła o mocy od 10 do 20 kW. Jeśli potrzebujemy 10 kW to długość rurki wymiennika wynosi 10000 W/20W/m=500m. Czy zmieszczę 500m rurki w objętości 1 m3? Policzmy – rurka o średnicy 1 cm otoczona warstwą wosku o grubości 2cm ma grubość 3cm, co przy długości 500m daje objętość: pi*((0,03)^2/4)*500=0,35m3. Jeśli będę potrzebował 20 kW, to objętość wyniesie 0,7m3. T o oznacza, że jest fizycznie możliwe odebranie 20kW z akumulatora parafinowego o objętości 1 m3. Sam się dziwię tym wynikom, prawdę mówić niedowierzam, podejrzewam, że „machnąłem się” o rząd wielkości, tylko nie wiem gdzie. Nawet jeśli w moich obliczeniach jest gruby błąd, to na pewno warto drążyć temat, bo jest kilka obiecujących tematów wartych przedyskutowania: 1. Pojemność i moc Wygląda na to, że nie ilość akumulowanej energii, ale moc akumulatora jest czynnikiem decydującym o wyborze rozwiązań konstrukcyjnych. 2. Kształt Sześcian wydaje się optymalny, ale tylko z czysto geometrycznego punktu widzenia. Jeśli umieszczę akumulator pomiędzy domem a nieogrzewanym garażem, to okaże się że bardziej ekonomiczny będzie prostopadłościan, o wymiarach 2m*2m*25cm. Jedna z jego ścian będzie ogrzewała „nieogrzewany” garaż, a druga uzupełni (niestety w lecie też) ubytki ciepła z domu. Szczegóły do wyliczenia. 3. Wytrzymałość Wszyscy boimy się tego, co będzie, gdy akumulator całkowicie „zamarznie”. Jakich zniszczeń dokona krzepnący wosk w wymiennikach ciepła. Ale dlaczego ma „zamarzać”? Z moich obliczeń wynika, że to nie akumulowanie, ale oddawanie ciepła jest problemem. Może zatem założyć, że akumulator będzie zawsze tak ”napompowany”, że zestalony wosk nie będzie zajmował więcej niż 50%objętości, a zmiany objętości skompensuje wosk płynny. 4. Testowanie To co zrobił adam_mk zasługuje na ogromny szacunek. Zbudował model, który pozwala na weryfikację założeń teoretycznych. Niestety, musimy mieć świadomość, że koszty eksperymentów w tym przypadku będą być wysokie. Jednorazowe „napełnienie” bufora o pojemności 37500kWh to koszt rzędu 37500kWh*0,4PLN/kWh=15000PLN, gdyby podgrzewać prądem. Jeśli jest dostęp do tańszych źródeł energii, to świetnie, ale i tak weryfikacja w pełnej skali wygląda na zbyt kosztowną dla przeciętnego zjadacza chleba. Adamie! Jeśli możesz podrzucić jakiekolwiek dane z testów, będą bezcenne. Podsumowanie: Szczerze mówiąc sam nie wierzę w to co napisałem. To jest zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe. Wykorzystywałem w swoich obliczeniach wiedzę z fizyki na poziomie szkoły podstawowej, mogłem się w wielu miejscach pomylić. Na co dzień nie mam z tymi zagadnieniami do czynienia – jestem laikiem. Będę wdzięczny za wszystkie korekty i krytyczne uwagi. Pozdrawiam, barrakudda
  8. Jeśli to prawda, to tym lepiej dla płyty. Jak wcześniej wspomniałem jednym z dwóch najważniejszych składników kosztów był koszt żwiru. Jeśli będzie porównywalny dla ławy i płyty, to płyta zaczyna wyglądać na korzystniejsze rozwiązanie. Zgoda, projekt bez wewn. ścian nośnych wybrałem z powodu łatwiejszych i budzących mniej kontrowersji obliczeń zbrojenia dla płyty i łatwiejszego porównania. Może wreszcie uda mi się podpuścić kogoś kompetentnego żeby zgrubnie policzył zbrojenie płyty dla Jaskółki. Jeśli nie, to za tydzień (bo wyjeżdżam) sam spróbuję. Tutaj byłbym ostrożny. Nikt nie napisał że chodziło o Legalett dla Jaskółki. Jeśłi będziemy porównywali Legalett dla kanadyjczyka z ławą dla piętrowego budynku budowanego w technologii tradycyjnej to Legalett zawsze wygra. Ale "wyznawcy" systemu Legalett mają swój osobny wątek. Na razie widzę niemal wyłącznie głosy sprzyjające płycie. "Ławnicy", co wy na to? Pozdrawiam, barrakudda
  9. Takie były informacje w projekcie, sam nie chciałem nic dodawać nie mając pewności czy to potrzebne. Wybrałem do porównań projekt bez wewnętrznych ścian nośnych między innymi dlatego, że obliczenia zbrojenia płyty są wtedy banalnie proste. Podejrzewam, że ktoś kto ma pojęcie o projektowaniu jest w stanie posługując się tabelami podać parametry takiej płyty w 15min. Może się taki znajdzie na forum. To trochę kontrowersyjne. Jeśli dom i garaż są na tej samej płycie, w dodatku grzewczej, to ileś ciepła do garażu ucieka, ale może chodziło o to, żeby garaż był jednak "trochę ocieplony" albo raczej "trochę ogrzewany". Pozdrawiam, barrakudda
  10. coulignon, Dzięki za konkretny post. Na początek pytania ogólne. Co zrobiłeś z garażem? Nie budowałeś wcale? budowałeś na osobnej płycie? Na ławach? To osobny, ciekawy temat, jak "przyklejać" garaż do budynku energooszczędnego. Łatwo zauważyć, że koszt płyty jest proporcjonalny jej powierzchni a ław do ich długości. W przypadku projektu P160 długość ław jest o ok. 30% większa niż długość obwodu budynku. Wcale się nie dziwię że płyta wyszła ci taniej. Załóżmy że w swoich oszacowaniach przesadziłem z grubością i zbrojeniem płyty, w końcu Jaskółka to dom parterowy, z drewnianym stropem. Zobaczmy, co się stanie gdy przyjmę "twoją" grubość płyty, czyli 20cm, "twoje" zbrojenie, czyli 75kg/m3 i "twoją" cenę i grubość pospółki zamiast żwiru. Mamy wtedy dla płyty: Pow. zabudowy* grubość, czyli 204,4m2*0,2m=40,88m3 betonu, 40,88m3*0,075t/m3=3,07t stali, 204,4m2*0,5m=102,2m3*1,8t/m3=183,93t pospółki, i tabelka wygląda tak: cena jedn. ilość ława ilość płyta koszt ława koszt płyta beton B25 260zł/m3 55,82m3 40,88m3 14513,20zł 10628,8zł stal zbrojeniowa 3257zł/t 0,35t 3,07t 1139,95zł 9998,99zł piasek 63zł/t 30,91t 183,93t 1947,33zł 11587,59styropian 193zł/m3 51,2m3 45,04m3 9881,60zł 8692,72zł Razem 27482,08zł 40908,1zł Teraz znowu atrakcyjnie wygląda płyta. Wprawdzie materiały są o 15% droższe, ale dla ław nie liczyłem wyższej pracochłonności, nie uwzględniłem kosztów szalunku (same deski ok. 3tys.) albo różnicy w kosztach betonu i bloczków fundamentowych.Jeśli dodać do tego łatwość zapewnienia ciągłości izolacji, to chyba jednak wygrywa płyta. Gdyby długość ław była o 30% większa od obwodu budynku (wewnętrzne ściany nośne), to ławy nie mają szans. Pozdrawiam, barrakudda
  11. MCB napisał: Jak pisałem, nie jestem fachowcem od zbrojenia. Jeśli potrafisz, to zaproponuj ile powinno być betonu i stali w płycie dla opisywanego projektu, przeliczymy wszystko od nowa. Gdybyś był w stanie podać grubość pospółki i cenę jednostkową, to też chętnie uwzględnię. Pozdrawiam, barrakudda
  12. Dzięki za wszystkie uwagi, poniżej wyjaśnienia i korekty. Zdaję sobie sprawę z tego, że te moje "obliczenia" to raczej oszacowania, niemniej jednak mam nadzieję że pozwolą ocenić, co będzie np. około 30% droższe lub tańsze a nie tylko powiedzieć "Panie, tak nikt nie robi bo to drogo". Założenia są trochę tendencyjne, choć raz na korzyść ławy a innym razem na korzyść płyty. Projekt faworyzuje ławę, bo nie ma wewnętrznych ścian nośnych. Gdyby miał, i gdyby ich długość wynosiła 25% obwodu budynku, co nie jest niczym dziwnym, to byłby zarzut że specjalnie wybrałem taki projekt żeby wygrała płyta. Nie znam się na zbrojeniu, znalazłem informację że zawartość stali w płytach to 75-90kg/m3 i przyjąłem najwyższą wartość. Dzięki za korektę dla ław fundamentowych. Obliczenia ilości styropianu: dla ław: Pow. ścian fund.*2(bo ocieplam z obu stron)*grubość ocieplenia + pow. połogi na gruncie*grubość ocieplenia 84,38m2*2*0,1m +171,66m2*0,2=16,876+34,332=51,2m3 dla płyty: Pow. zabudowy*grubość ocieplenia +obwód budynku*grubość płyty*grubość ocieplenia 204,4m2*0,2 +83,18*0,2*0,25=40,88+4,159=45,039 Niech będzie, że ocieplenie ścian fundamentowych ma grubość 10cm a pod płytą i pod podłogą na gruncie po 20cm. Tutaj pojawią się kontrowersje, bo o ile konieczności ocieplania podłogi i płyty nikt nie kwestionuje, to ocieplanie ścian fundamentowych niektórzy uważają za nieszkodliwe, acz kosztowne dziwactwo. Styropian liczę w m3, bo dla takiej jednostki jest cena w używanym przeze mnie cenniku. Jeśli tam jest błąd, to będę wdzięczny za korektę. Tabela po poprawkach wygląda następująco: cena jedn. ilość ława ilość płyta koszt ława koszt płyta beton B25 260zł/m3 55,82m3 51,10m3 14513,20zł 13286,00zł stal zbrojeniowa 3257zł/t 0,35t 4,67t 1139,95zł 15210,19zł piasek 63zł/t 30,91t 1947,33zł żwir 110zł/t 147,17t 16188,70zł styropian 193zł/m3 51,2m3 45,04m3 9881,60zł 8692,72zł Razem 26430,23zł 53377,61zł Teraz wynika z niej że dla płyty koszty materiałów są dwa razy wyższe i chyba nie ma szans, żeby to skompensować niższą pracochłonnością. Decydujące znaczenie ma cena oraz ilość żwiru i stali. Pozdrawiam barrakudda
  13. NJerzy, Dzieki za wpis. Twój "Dziennik budowy klocka" naprawdę zrobił na mnie wrażenie. Wstawiłem sobie link do zakładek, bo zawsze warto pdpatrywać ludzi którzy robia coś z głową. Pozdrawiam, barrakudda
  14. Poczytałem sobie na tym forum kilka wątków nt. płyty fundamentowej i z pewnym rozczarowaniem stwierdziłem że przypominają dyskusję o wyższości Świąt Wielkanocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Postanowiłem zrobić, na miarę swoich możliwości, obliczenia które pokażą, która metoda - ława czy płyta fundamentowa jest tańsza. Jako podstawę do obliczeń przyjąłem projekt domu WM11 Jaskółka, opisany dokładnie na stronie: http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=240 To projekt domu parterowego, bez podpiwniczenia, z prostą linią fundamentów, bez wewnętrznych ścian nośnych. W zakładce "Materiały" można znaleźć informacje o ilości materiałów potrzebnych do budowy. Ceny materiałów (średnie) wziąłem ze strony: http://cozaile.budujemydom.pl/index.php?option=com_cozaile&task=kosztorysy&sectionid=2&id=142%20&Itemid=394&kosztorys=222 Postanowiłem porównać koszty materiałów potrzebnych do budowy fundamentów i podłogi na gruncie wraz z ociepleniem, dla wariantów: ława fundamentowa i płyta fundamentowa. W zesatwieniu ująłem beton, stal zbrojeniową, piasek, żwir i styropian. Dla uproszczenia przyjąłem, (odmiennie niż w projekcie) że ściany fundamentowe sa wykonane z betonu. Przy takich założeniach mamy potrzebną ilość betonu dla wersji z ławami: ławy - 18,4m3, ściany fundamentowe - 84,38m2*0,24m(grubość)=20,25m3, podłoga na gruncie - 171,66m2*0,2m(grubość)=17,17m3 w sumie - 55,82m3 Założyłem że grubość płyty fundamentowej dla tego projektu wynosiłaby 25cm, a jej powierzchnia byłaby równa powierzchni zabudowy, czyli 204,4m2, co daje ilość betonu równą 51,1m3. Założyłem również że że zbrojenie betonu wymaga 90kg prętów fi12 na m3, co oznacza, że: dla ław potrzebujemy 18,4m3*90kg/m3=1,66t, a dla płyty 51,1m3*90kg/m3=4,67t. Pod podłogą na gruncie poqinno być 10cm piasku, co oznacza, że potrzebujemy go 17,17m3, co przy gęstości 1,8t/m3 daje 30,91t. Założyłem w przypadku płyty fundamentowej należałoby zdjąć 40 cm humusu i zastąpić go żwirem, co oznacza, że należałoby zużyć 204,4m2*0,4m=81,6m3 żwiru co przy gęstości 1,8t/m3 daje 147,17t. Jeżeli założyc, że budujemy dom energooszczędny i będzieny ocieplać ściany fudamnetowe (z obu stron), płytę podłogową i płytę fundamentową stytopianem ogrubości 20 cm, to zużyjemy: dla wersji z ławą w sumie 102,4m3, dla wersji z płytą 40,88m3. Zesatwienie kosztów dla obu wersji zawiera poniższa tabela: cena jedn. ilość ława ilość płyta koszt ława koszt płytabeton B25 260zł/m3 55,82m3 51,10m3 14513,20zł 13286,00złstal zbrojeniowa 3257zł/t 1,66t 4,67t 5406,62zł 15210,19złpiasek 63zł/t 30,91t 1947,33zł żwir 110zł/t 147,17t 16188,70złstyropian 193zł/m3 102,40m3 40,88m3 19763,20zł 7889,84złRazem 41630,35zł 52574,73zł Tabela sugeruje, że fundament na płycie będzie droższy o ok. 25%, ale... -nie uwzględniłem kosztów szalowania i robocizny (tu musiałbym liczyc wariantowo, bo można lać ściany fundamentowe bezpośrednio do wykopu, później odkopywać, izolować, etc.) -nie uwzględniłem izolacji pionowej (bloczki isomur dla ławy), -nie uwzględniłem kosztów izolacji poziomej ław fundamentowych. W uproszczeniu wygląda na to, że płyta fundamentowa jest nieco bardziej kosztowna jeśli chodzi o materiały, jednak chyba znacznie mniej pracochłonna i umożliwia łatwiejsze zachowanie ciągłości izolacji. Będę wdzięczny za wszelkie wskazania błędów w obliczeniach i komentarze zawierające jakiekolwiek dane liczbowe. Pozdrawiam, barrakudda P.S. Osoby nabijające sobie liczbę postów komentarzami w stylu "jesteś głupi teoretyk" uprzejmie proszę o zainteresowanie się innymi wątkami.
  15. Do aresior: No cóż, wygląda na to, że im mniej ktos ma postów na forum, tym bardziej merytorycznie się wypowiada. Wychowałem sie na osiedlu domków jednorodzinnych, które rosły razem ze mną i pamietam tych facetów mieszających "maltę" (zaprawę) łopatami, akcje wylewania deki (stropu) polegające na wwożeniu betonu taczkami po 20m długości podestach itp. Dzisiaj większość z tych domków ma nadbudowane piętra o czym nikt za głębokiej komuny pewnie nie myślał. Z tego wszystkiego pozostał mi sentyment do solidnego, "betonowego" budowania. Już sobie wyrysowałem swój "projekt" w taki sposób, że powinien wydolić i Filigran i Terriva i żerań i pewnie monolit. Jednak opcja wyeliminowania wewnętrznych ścian nośnych (mniej ław fundamentowych) i zastosowania drewnianego stropu ("wiązary do 40m") kusi. Zastanawiam sie ile mogę zaoszczędzić. Jeśli kilka tys., to wolę beton niż drewno, jeśli kilkanascie tys., to się zawaham. Pozdrawiam, barrakudda PS. Do Nefer Jesteś najpiekniejsza, wieszaj wszędzie lusterka i swoje obrazki i nie pisz tu więcej.
  16. Drodzy dyskutanci! Wszyscy macie pod swoimi nickami "ELITA FORUM". Nie zachowujcie się jak "elita polityczna". Wprawdzie sam wymyśliłem nieco prowokacyjny tytuł wątku, ale żeby aż tak... NJerzy, Dzięki za linka do świetnego dziennika budowy. U mnie piętrowy ani płaski dach nie wchodzi w grę ze względu na warunki zabudowy. Na żadne skosy, lukarny, okna połaciowe nie dam się namówić. Pozostaje parterowy, miejsca na działce wystarczy. Prawdopodobnie strop dreweniany byłby najtańszy, ale obawiam się że jak przyjdzie jakaś Emma, to mi zdmuchnie dach razem ze stropem a jak będę miał żelbetowy to skończy się na zerwaniu dachu i będzie gdzie przetrwać. A może się mylę? Pozdrawiam, barrakudda
  17. Robi się gorąco, więc czuję sie zobowiazany coś wyjaśnić. cytuję aru: Po to zadałem pytanie na forum, żeby właśnie takich nieporozumień uniknąć. Może jestem idealistą, teoretykiem, itp., pisałem że jestem na etapie poszukiwania projektu. Wydaje mi się, że najpierw wybieram projekt, później uzgadniam zmiany z autorem a dopiero kiedy wiem co i jak ma być zbudowane szukam kierownika budowy, który też wie czego się podejmuje. Inaczej wchodzę na ścieżkę: kupuje projekt, zaczynam budowę, wymyślam zmiany, kierbud część akceptuje i dodaje swoje, bo "architekt jest gupi", wykonawca za plecami kierbuda robi jeszcze inaczej, bo jego zdaniem "kierbud jest gupi" i idę prostą drogą w kierunku katastrofy budowlanej. Czytałem o Terrivie, znalazłem informacje o tym, że Filigran obiecuje rozpiętość nawet do 12m, z betonem sprężonym w budownictwie jednorodzinnym to pewnie "no limits". Ale jakim kosztem? Powtórzę że nie wierzę że coś może być za darmo, inaczej pewnie roiło by się od projektów domów o obrysie 12*16m ze ściankami działowymi do swobodnej aranżacji. Napisałem posta żeby znaleźć odpowiedź na pytanie o jakieś praktyczne ograniczenia, uwarunkowania, kompromisy, na etapie projektu. Wszystkich uczestników dyskusji pozdrawiam, barrakudda
  18. Spokojnie. Nie zamierzam wyburzać. Jestem dopiero na etapie wyboru projektu. Jak pewnie każdy oglądam gotowe projekty i wpadam na "genialne" pomysły innego niż w oryginale rozkładu wnętrz. Zdaję sobie sprawę, że zmiana rozkładu ścian nośnych to liczenie konstrukcji od nowa. Jednak zdarzaja się projekty bez wewnętrznych ścian nośnych, jak np. http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=211 oraz takie, których autor pisze: "ograniczyłem w tym domu ilość wewnętrznych ścian konstrukcyjnych", np. http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=157&a=369&sid=5&projekt=72 Zauważyłem, że te większe bez wewn. ścian nośnych mają stropy drewniane, choć w drugim przypadku autor zaprojektował strop Terriva I (po przejrzeniu kosztorysu wygląda na to że część to monolit). Zastanawiam się do jakiego stopnia można oczekiwać "zredukowania" liczby wewnętrznych ścian nośnych i jakim kosztem? Przecież nie ma nic za darmo. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś poinformowany mnie oświecił, albo podrzucił jakiś link. Z góry dziękuję. barrakudda
  19. barrakudda

    Kabel-widmo

    A tam 15kV [...] prokuratura sama bez proszenia odnajdzie właściciela kabla. A o to przecież autorowi wątku chodziło Fajnie że ktoś jeszcze ten wątek czyta . Też pomyślałem o tych 15kV, ale mnie to nie przeraziło. Zniszczyć coś pod napięciem 15kV i nie być przy tym porażonym wcale niejest tak trudno. Z przebiegu dyskusji domniemuję, że ktoś związany z geodezją poczuł się urażony moim oczekiwaniem, że jesli coś jest zaznaczone na mapie to w jakimś dokumencie związanym powinno być więcej informacji co to jest. Przepraszam. Mam jednak nadzieję, że właściwy urząd dba o to żeby mapy zgadzały się z rzeczywistością i kiedy coś się w terenie zmienia to nanosi poprawki. Załóżmy że ja ten kabel wykopię. Żaden detektor nic nie wykazuje, kabla nie ma. W jakim trybie i do kogo mogę się zwrócić z prośbą o uaktualnienie mapy?
  20. barrakudda

    Kabel-widmo

    Niech będzie, tylko że kiedy będę występował o pozwolenie na budowę to nie mogę powiedzieć, że "kabel to mój problem i nikomu nic do tego". Chyba że sie mylę. Tak, i wszystko byłoby OK gdyby nie konsekwencje. Teraz rysuje się taki obraz sytuacji, że kiedyś komuś brzęknął detektor, ten ktoś uznał że to kabel telekomunikacyjny, wrysował na mapę i tak zostało. Teraz niezależnie od tego czy kabel jest, czy nie, czy jest komuś potrzebny czy nie, właściciel działki nie może w tym miejscu zbudować domu zanim nie udowodni czyj jest kabel i przeciwko czemu tam leży. Problem polega na tym, że ja się najbardziej boję, że nie ma żadnego napięcia i nikt sie nie zgłosi. Co wtedy? Ja wcale nie chcę robić awantur, szukać odszkodowań itp. Przy dzisiejszych cenach działek koszty przesunięcia kabla mogę pokryć nawet z własnej kieszeni i wliczyć to w koszty inwestycji. Nie zakładam niczyjej złej woli i uważam że zawsze można się dogadać. Irytuje mnie jednak sytuacja, w której mam same obowiązki a żadnych praw i w dodatku grozi mi "paragraf 22" kiedy okaże się że budować na kablu nie wolno, a usunąć/przesunąć kabla nie można bez zgody właściciela którego nie ma. Równie irytujące jest to, że żeby znaleźć właściciela trzeba kabel zepsuć. Nie mam natury wandala, ale w harcerstwie też nie byłem. Jak będzie trzeba to nie zapłaczę działając brutalnie. Serdeczne dzięki za konkretne informacje
  21. barrakudda

    Kabel-widmo

    Niech będzie, tylko ze kiedy będę występował o pozwolenie na budowę to nie moge powiedzieć, że "kabel to mój problem i nikomu nic do tego". Chyba że sie mylę. Tak, i wszystko byłoby OK gdyby nie konsekwencje. Teraz rysuje się taki obraz sytuacji, że kiedyś komuś brzęknął detektor, ten ktoś uznał że to kabel telekomunikacyjny, wrysował na mapę i tak zostało. Teraz niezależnie od tego czy kabel jest, czy nie, czy jest komuś potrzebny czy nie, właściciel działki nie może w tym miejscu zbudować domu zanim nie udowodni czyj jest kabel i przeciwko czemu tam leży. Problem polega na tym, że ja się najbardziej boję, że nie ma żadnego napięcia i nikt sie nie zgłosi. Co wtedy? Ja wcale nie chcę robić awantur, szukać odszkodowań itp. Przy dzisiejszych cenach działek koszty przesunięcia kabla mogę pokryć nawet z własnej kieszeni i wliczyć to w koszty inwestycji. Nie zakładam niczyjej złej woli i uważam że zawsze można się dogadać. Irytuje mnie jednak sytuacja, w której mam same obowiązki a żadnych praw i w dodatku grozi mi "paragraf 22" kiedy okaże się że budować na kablu nie wolno, a usunąć/przesunąć kabla nie można bez zgody właściciela którego nie ma. Równie irytujące jest to, że żeby znaleźć właściciela trzeba kabel zepsuć. Nie mam natury wandala, ale w harcerstwie też nie byłem. Jak będzie trzeba to nie zapłaczę działając brutalnie. Serdeczne dzięki z akonkretne informacje
  22. barrakudda

    Kabel-widmo

    [...] W Twoim przypadku wiadomo tylko że jest tam kabel telekomunikacyjny bo wykrywacz przewodów zadziałał - czyli tak jakby z okresu Mieszka I. Zapytaj ewentualnie w geodezji o Księgę Ewidencji Robót Geodezyjnych lub poproś o arkusz do mapy - powinny być tam daty naniesienia kabla Dzięki za konkrety. Już mnie różni (w tym geodeci) straszyli, że nie da się sprawdzić, kto i kiedy to wpisał a tu widze jakąś szansę. Dla mnie szukanie metodą prób i błędów firmy która przyzna się do kabla to jakieś wariactwo, tym bardziej że jeśli ktoś kiedyś zakopał i olał (a są teorie że to służyło Układowi Warszawskiemu) to nigdy nie uda się znaleźć właściciela i odkopać. Geodetka zapytana czy w takiej sytuacji nikt nic na tym kablu nie wybuduje do końca świata odpowiedziała głupim uśmieszkiem. Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie terminów: "zapytaj" i "poproś". Czy są jakieś podstawy prawne, które zobowiązują jakiś urząd do udzielenia informacji, czy trzeba za stosować metodę dojście-uśmiech-flaszka/kwiatek? Pozdrawiam, jeszcze raz dziękuję za konkretną odpowiedź.
  23. barrakudda

    Kabel-widmo

    Jak to "luzik"? Jak nikt nie przyjdzie to dostanę pozwolenie na budowę na kablu???
  24. Zamierzam kupić działkę, przez którą biegnie kabel, oznaczony na mapie geodezyjnej jako "tA poł. niepewne". Obok kabla jakoś da się wybudować, ale trochę bez sensu. Jak mogę sie dowiedzieć co to za kabel? Słyszałem dobre rady żeby popytać w telekomunikacji, wojsku, sprawdzić dokąd biegnie itp. TP nie ma go w ewidencji, wojsko też nie. Mam pytanie: co na to prawo? Dlaczego to ja mam szukać czyj to kabel, a nie istytucja odpwiedzialna za mapy? Czy nie da się ustalić kto, kiedy i dlaczego (na jakiej poddstawie) narysował ten kabel na mapie? Zauważyłem w innych wątkach że są tu bojowi ludzie, więc może coś podpowiedzą. Na razie na innym forum uzyskałem podpowiedź, że najlepiej przeciąć, to okaże się kto przyjedzie. Nawet mi się to podoba, ale co zrobić jak nikt nie przyjedzie? Wieść gminna niesie że to jakiś stary, "martwy" wojskowy kabel. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...