Mój dom jest po lewej, nie widać go, po prawej ma natomiast wybudowane pomieszczenia gospodarcze. To już jest kolejna działka, inny właściciel i tam też biegnie ogrodzenie (słabo widać). Sąsiad ma chyba 15m x 100m działkę, taki śmieszny pasek. Kiedyś mówiło sie ze część tego muru po prawej jest postawiona nielegalnie, widać ze w pewnym momencie tam fundament opada i idzie przy ziemi, tam ponoć właśnie jest bez pozwolenia dobudowana część. Tylko że wczoraj widziałem tą zabudowę w całości (podłużny budynek o tych proporcjach) na mapce geodezyjnej, wiec chyba to była plotka, albo ktoś to zalegalizował kiedyś tam... A jeszcze jedna sprawa, jeżeli nasz sąsiad chciał by go ocieplić, otynkować, to czytałem ze musi mieć moją zgodę żeby móc wejść na teren i mieć dostęp do swojej ściany. Jeżeli mu nie pozwolę, musi pisać do Starosty ( i on prawdopodobnie mu zezwoli wejść na moją posesję... :/), natomiast jest to mimo wszystko bardzo trudne do wyegzekwowania dla takiej osoby i bez ugody nic raczej nie zrobi przez lata... I druga, ostatnia sprawa. Sąsiad nie ma kanalizacji, kolektor ściekowy jest u nas, zbudowany 20 lat temu za nasze pieniądze, i jak to było w rodzinie - jest zrobiona na "gębę" odnoga do jego budynku (jest zaślepiona, nie podłączona i nie korzysta na razie z tego przyłącza). Czy mogę mu odciąć dostęp skoro już jest to wykonane? mogę sie nie zgodzić i zaproponować żeby zrobił swój kolektor itd.?