Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

J-24

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

J-24's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. J-24

    AKUMULATOR CIEPłA

    Basen z wodą pod całym domem- IMHO zbyt ryzykowna konstrukcja z powodów czysto techniczno-budowlanych. Budujemy teraz raczej domy bez podpiwniczenia. A co, gdy dom stoi na gruncie wilgotnym (to dość częste teraz bo zabudowujemy dawne podmokłe łaki i bagna). Juz raczej - bardzo gruba płyta fundamentowa betonowa poprzetykana rurkami do dostawy i odbioru ciepła. Miałem taki dom budować i rozmawiałem z firmą z okolic Olsztyna. Jednak zniechęciła mnie ich "standardowe" podejście bez odrobiny finezji technicznej, jakiej oczekuję- taka płyta ma bardzo małą sterowalność. Chciałem system bateryjny - czyli np cztery kolejno wyładowujące się akumulkatory a nie jeden wielki, z którego ciepło zuzywa się wolniej, ale jak już "zejdzie", to nie ma przeproś, a tak - w momencie rozładowywania jednej baterii mozna ładować inną pozostającymi resztkami ciepła z solarów, kominka, innych żródeł. Nie da się uzyskać ekonomicznego ziemnego zasobnika o terperaturze trzymania ciepła 80 stopni. Czy byłby wodny, czy betonowy, czy ziemny. Przy takiej róznicy temperatur ucieczka ciepła byłaby staszna i połowa ciepła odeszła by w czasie. Izolacja musiałaby mieć ze 2 metry grubości, jeżeli miałoby to trzymać dłużej. Tego typu zasobniki można wykorzystać do trzxymania ciepła w temperaturze - IMHO (to do przeliczenia na czas starty ciepła i grubości izolacji) do ok. 40-45 stopni. Wtedy "na wyjściu" będzie potrzebna pompa ciepła, która dogrzeje do uzytkowej temperatury 55 stopni. Czyli system - solar -> akumulator -> pompa ciepła. Pozdrawiam cdn
  2. Wszyscy, którzy instalują solary mają problem - co zrobić z nadmiarem ciepła w ciągu dnia i lata. Wracam do poruszanego w latach 2005-2006 tematu akumulatora ciepła. Prym w dyskusji wiódł adam_mk. Moje przemyślenia sa takie: Akumulator ciepła nie sprawdzi się jako żródło ogrzewania domu na dłużej, niż 2-3 dni. Kwestia jego wielkości i kosztów. Chyba, że skrzyknęliby się sąsiedzi i wykonali wspólnie wielki akumulator ciepła, taki jaki jest zainstalowany w IMGW w Legionowie na kilka domów na raz. Ale do grzania wody użytkowej - to może być bardziej opłacalne. Mam na dachu niewiele, bo 6 m kw solarów próżniowych. I ze smutkiem patrzę, jak po naładowaniu moich dwóch zbiorników 300 i 150 l do temperatury ok 40-50 stopni pompa solara wyłącza się już po podgrzaniu tej ilości a nadal przez drugie tyle dnia na solarze rejestruję temperaturę do dyspozycji ok 40 stopni. Pompa już nie działa, bo temperatura w zbiornikach już się wyrównała z tą na solarze. Szkoda tego ciepła. Solar powinien pracować ile się da, wtedy szybciej się zamortyzuje. Oczywiście można dokupić jeszcze kolejny szeregowo wpinany zasobnik, jako pierwszy w kolejce. Były w tym roku tylko dwa dni, kiedy woda w zasobnikach osiągnęła 80 stopni. Ale średnio w tym lecie to 40-45. (Dużo było pochmurnych dni). W tym ewentualnym dodatkowym zasobniku woda ogrzeje się już tylko do 30 stopni (czas nagrzewania), chyba, że będzie podwójna wężownica zasilająca. Ale zawsze woda do mycia będzie i tak wymagała podgrzania do 50-60 stopni. A propos zasobników-Uważam, że lepiej mieć kilka zasobników mniejszych, niż jeden większy. Uzyskujemy wtedy system bateryjny, w którym mniejszy zasobnik będzie możliwy do nabicia do wyższej temperatury w krótkim czasie i szybciej uzyskamy wodę o uzytkowej teperaturze. U mnie najpierw solary grzeją zasobnik 300 l a po wyłączeniu się pompy solarowej uruchamiam przepompowanie do zbiornika 150 l. W głównym zbiorniku solarowym woda staje się chłodniejsza i może ponownie włączyć się pompa solarowa "dobijając" główny zasobnik dodatkowym ciepłem. Zauważam, że lepszy byłby układ odwrotny - najpierw ładowanie małego zbiornika w krótkim czasie, aby uzyskać maksymalnie wysoką temperaturę wody dostępną na już a dopiero potem - większy zasobnik. Ten mniejszy zasobnik 150 l to jest piec gazowy-bojler. Gdy termperatura wody jest za niska - dogrzewa ją do 60 stopni. I musi to robić często. Oczywiście oszczędność polega na tym, że te 150 l grzane jest od teperatury 40-50 stopni a nie od 5-10, jak jest w rurach. Prosi sie tu zastosowanie pompy ciepła. Wyobrażam sobie, że wstawię pompę ciepła, najmniejszą możliwą która poprzez dodatkowy wymiennik mieszający zawsze da mi na wyjściu do instalacji wodę o temperaturze 55 stopni. Dopiero wtedy gaz do wody do mycia nie byłby zupełnie potrzebny. Czyli - bateryjny układ wodnych akumulatorów ciepła plus pompa ciepła "dobijająca" temperaturę wody użytkowej do temperatury w pełni użytkowej. Zamiast zasobników wodnych rozważam (i tu pojawia się sprawa pojemności cieplnej") bufor- akumulator ciepła betonowy (mam do zrobienia duży taras od południowej strony domu i mógłby on stanowić kloc betonu wypełniony rurkami i izolowany) - lub dyskutowany wcześniej - woskowy. Abstrahujemy na razie od sprawy kosztów, tylko czy to technicznie możliwe. Zakładam, że inwestycja mogłaby się zwrócić po ok 15 latach. Co Wy na to?
  3. Ze względu na cenę drewna przerzucam sie na brykiety drewniane. Są tańsze od drewna, bardziej kaloryczne i wygodniejsze w użyciu - to gotowe klocki, które łatwo przenieść i podłożyć i nie trzeba rąbać. Surowe polana trzymam od święta i dla gości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...