oczyszczalnie mam od 2,5 roku, poczatkowo sie tylko zatykala (serwis- jeszcze dzialal gdyz w okolicy zakladali nowe, przy pomocy noza poglebil rowki radzil tez abym sie zaopatrzyl w lyzke stolowa i wybieral co jakis czas) Nastepnie pare razy sie zapchalo i cos sie stalo z osadem, najpierw twierdzili ze padl i dowioza pozniej stwierdzili ze sie sam odbuduje a nastepnie ze jest za duzo martwego i trzeba usunac) Woda wyplywa smierdzaca i brudna no moze bardziej brudna teraz mniej smierdzi nie wiem czy to dobrze czy zle. Nie moge tez wzruszyc tego co na dnie gdyz ta fajka przelewajaca sie dlawi a nastepnie wydaje dziwne odglosy a wody nie przepuszcza. Juz nie wiem czy smiac sie czy plakac. O rdzewiejacych elementach nie wspomne, o braku instrukcji na papierze tez (serwis twierdzil ze jak cos zacznie sie dziac to przyjada ) Generalnie czuje sie jakbym mial nieszczelne szambo, fakt nie trzeba wybierac i placic za to ale ja wode tez mam swoja i te ekstrasy pije. Zastanawiam sie jak jest z odpowiedzialnoscia producenta (sprzedawcy) za to, moze postraszyc ich sanepidem???