Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

PiD

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

PiD's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witajcie nawiązując do dość ciekawego tematu napiszę coś o dokonaniach naszych panów "specjalistów ds budowlano-remontowych" Na czas remontu się wyprowadziliśmy, ale w nim były nasze ubrania z butami do przebrania, "wahowcy" podczas naszej nieobecności w mieszkaniu chodzili w naszym obuwiu , potem na pytanie mojego męża dlaczego jeden z nich ma założone moje buty (akurat postanowił im wizytę złożyć w ciągu dnia) szef "wahowiec" odpowiedział, że "tak wyszło, bo swoje buty robocze mają na innej budowie"... żenada Inny "wahowiec" robiąc nam instalację hydrauliczną "zgubił" ciepłą wodę tzn nie podłączył jej w ogóle !!! wszędzie w kranach była zimna woda, a w jednym punkcie nie było jej wcale... żenada do kwadratu; wodę do pralki chciał podciągnąć 2 metrowym wężykiem z jednego rogu łazienki do drugiego w ... podłodze... wycinając w tej podłodze rów szlifierką ; najpierw zamontował geberit a potem zrobił wylewkę w łazience- miska wc "opierała" się o podłogę... rewelacja !!! ten sam "wahowiec" stawiając ścianę gipsowo-kartonową przykręcił 3 metrowy profil sufitowy na 3 śruby a dolny profil "położył" na grzązkim podłożu składającym się z gruzu, brudu, resztek jedzenia i petów - oczywiście ściana się ruszała i ewidentnie było widać że jest krzywa- on miał idealne wytłumaczenie - jest krzywa bo jest nieskończona.... tyle że postawiona ściana z g-k powinna być sama w sobie równa... dodam że o zawartości podłoża przekonaliśmy się po demontażu tegoż obiektu "małej architektury" który żekomo miał być ścianą... żenua do entej potęgi ten sam "wahowiec" wraz ze swoją jakże "wahową" ekipą każde machnięcie gładzią gipsową często popijał pifkiem, chyba musieli w pewnym momencie za dużo pić bo narzekali na duchy w mieszkaniu i jakieś dziwne odgłosy... koleja rzecz to klejenie płytek na podłodze na grube 2cm "placki" które zajmowały 70-80% powierzchni płytek, jak popękały pod nami na oczach "wahowca" wywołały u niego spore zdumienie bo: "klej powinien się sam rozprowadzić po powierzchni płytki" jak to tłumaczył... wyburzając ścianę między dwoma pomieszczeniami naruszyli fragment ściany dzielącej okna w tych pomieszczeniach, lukę jaka powstała (30cmx 120cm) wypełnili pianką montażową ... brudząc parapety sąsiadów, chodnik i trawnik ... ehhhh To tyle z bardziej pamiętnych sytuacji Pozdrawiam Daria
  2. Kolejna postać "pseudofachowca" jaka się nam przytrafiła... 3 tyg temu zaczęła u nas remont kolejna ekipa... Pierwszy tydzień pracy- widać zapał u nich, cud i miód- panom szła praca dobrze i szybko. Do czasu... Tynkowali dwa pomieszczenia- były pewne nierówności o których od początku mówiliśmy, aby poprawili- mówili poprawimy, poprawimy.... - domofon obtynkowali dookoła zamiast go zdjąć, - wystający fragment rury ze ściany zamiast normalnie obrobić ścianę dookoła to "dorobili" "pogrubienie" wielkości encyklopedi- kazaliśmy im to zdjąć to z trudem to im szło... - wybrzuszenia i inne nierówności, które rzekomo były równe wymagały poprawek - "oczywiście poprawimy" "nie chcemy państwa przecież oszukać" i d...pa . - zakładali gniazdka choć nie zlecaliśmy im montażu -brudnym mopem (upapranym gipsem ) "myli" podłogę na klatce schodowej -normalnie szok jak zobaczyłam mase białych smug prowadzących do naszych drzwi - majster wziął się za hydraulikę- podał wycenę i ani słowa o tym że on wypożycza maszynkę do zgrzewania rur i że to dodatkowo ma kosztować kolejne pieniądze... Przedwszystkim nie mieli własnego obuwia roboczego- chodzili w naszych butach, które były w mieszkaniu nie zauważyliśmy tego od razu bo jak do nich przyjeżdżalismy to już byli w swoich ubraniach gotowi do wyjścia. Gdy mąż to zauważył w ciągu dnia i spytał dlaczego majster jest w moich butach to mu odpowiedział "bo tak wyszło" - tego było już za wiele!!!! A potem majster powiedział, żeby im odliczyć kasę za te buty. Jak się rozliczaliśmy za robotę, to był mocno zdziwiony dlaczego aż 100zł za parę, gdyby chociaż zobaczył jakiej marki buty zakładają.... tego dnia ostani raz się widzieliśmy. Zdążył nam oznajmić, że następnego dnia idzie do lekarza. Rano panowie z jego ekipy przyszli tylko na 2 godziny i nic nie robili bo "czekali" na majstra. Pan Sylwester nie odbierał telefonu, wieczorem napisaliśmy sms żeby się odezwał, to odpisał, że " następnego dnia go nie będzie bo idzie na badania" jak po tym sms zadzwoniliśmy do niego to odebrał ktoś inny mówiąc że "Sylwestra nie ma bo przecież leży w szpitalu " Dalej nie odbierał telefonu - to wysłaliśmy sms, żeby się określił albo dokończy poprawki albo odda kasę zapłaconą za robotę skończoną, która nie jest skończona. Odpisał że "hytry traci dwa razy" no racja- nie chciało się kupić byle jakich butów roboczych w hipermarkecie za 30 zł no to kupił markowe za 100!!! Kolejnym smsem uświadomił nas, że hudraulikę zrobił nam w promocji, bo on normalnie bierze 200zł za punkt a przez nas pracownikowi musiał zapłacić 100zł- co nas to obchodzi jak się rozlicza ze swoimi pracownikami??? i nikt faceta nie zmuszał do podawania takich cen- mieliśmy takie ustalenie i jakie ceny podał to się pytaliśmy czy jest pewnien- mówił "ja mam takie ceny" tak? No to ok. Wypomniał nam policzenie 200zł za buty a sam musiał z własnej kieszeni pokryć koszty pożyczenia/załatwienia zgrzewarki do rur- tylko dziwne, bo wcześniej mówił, że ma własną zgrzewarkę i bądź tu mądry Co to za forma kontaktu przez sms? Telefonu nie odbierze, ale w sms nawymyśla bzdur jak leci. Przecież mógł nam od razu wprost powiedzieć co mu nie pasuje - bo chyba o to chodzi prawda???Zapomniał języka czy co?? Jak do hydrauliki potrzebował doliczyć 50 zł za dodatkowe skuwanie a potem kolejne 50zł za kolejne skuwanie to dostał kasę! Podsumowując: Nie polecam Pana Sylwestra M. i jego ekipy, choć pan majster sprawiał wrażenie uczciwego fachowca. Pozdro PiD
  3. Witamy! Jesteśmy młodym małżeństwem z Warszawy, remontujemy mieszkanie(50m2) od pół roku i końca prac nie wydać, już dwukrotnie zostaliśmy oszukani przez ekipy. Poszukujemy uczciwej rzetelnej i dokładnej ekipy, która zna się na pracach remontowo-wykończeniowych, która nie niszczy marzeń młodych ludzi o posiadaniu własnego urządzonego kąta, która nie porzuci miejsca pracy pozostawiając swoje rzeczy i bałagan po sobie. Jeśli mogą Panstwo kogoś polecić to uprzejmie proszę o opinię. Rzeczową, uczciwą i szczerą. Swoją drogą przestrzegam przed ekipą pana Kamila S. z Myszkowa, woj. śląskie (prace typu: pękające płytki pod nogami, zamurowane puszki elektryczne- a miał być do nich dostęp, odpadające narożniki, miska wc wisząca "opierająca" się na podłodze, ruchoma ściana g-k postawiona na nierównym podłożu itp itd , maaase strasznych robót ), pozostawili po sobie straszny bałagan i zniszczenia. Przestrzegam także przed firmą Remont-BUd pana Pawła Z. z miejscowości Skoczek(woj. mazowieckie)bez komentarza . Z góry dziękujemy i pozdrawiamy
  4. Ostrzegam przed Kamilem Szczepańczykiem z Myszkowa który został nam "serdecznie i od serca" polecony. Przyjechał w 3-osobowej ekipie- mieli zapewniony nocleg... Za dużo opisywania czego dokonali, powiem krótko- po 4 tygodniach bez słowa się wynieśli pozostawiając klucze od mieszkania w skrzynce na listy, zostawili swoje ubrania, narzędzia , zniszczone materiały, bałagan, puszki po piwie, pety, resztki psującego się jedzenia, multum śmieci ( wyniesliśmy z 10 dużych worów pełnych śmieci) na dodatek skromne wyposażenie mieszkania (łóżko, które było zabezpieczone na czas remontu, ono nie zostało zachlapane, ono zostało złamane na pół+czajnik+radio+materace do spania) zostało zniszczone, pękające płytki pod nogami, odpadające narożniki, "ruchoma" ściana g-k postawiona na nierównym podłożu(po rozkręceniu jej pod profilem było grzązkie podłoże z resztak gruzu , śmieci i nawet papierosów), wisząca miska wc "opierająca" się na podłodze (po zamontowaniu systemu Geberit "fachowcy" rozlali wylewkę ) ktoś chce szczegóły, zobaczyć fotografie, może film po dokonaniach tej ekipy- chętnie pokażemy Wzięli zaliczkę (za pokwitowaniem) a robota warta mniej niż połowa tej zaliczki... teraz wychodzi ile trzeba dokonać poprawek ich robót partacze, nic więcej. Ten pseudofachowiec wychwalał się jakie to potrafi ozdoby z płyt g-k zrobić , a ściany nie umiał nawet postawić, gdyby nam go nie polecono to na pewno byśmy go do domu nie wpuścili (Polak mądry po szkodzie)... Sory za ew błędy, krew człowieka zalewa gdy się o tym wszystkim pomyśli... Wiem jedno: żadnych zaliczek, żadnych stwierdzeń "dogadamy się", "to się poprawi", "to nie skończone" a właśnie mi się przypomniało, jak niedawno Kamil nam napisał w sms że ta ściana g-k była krzywa bo... "właściwie to ona była nieskończona"... Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...