Przede wszystkim dziękuję za odpowiedź. Znam już tok myślenia drugiej strony ale pozwolę się z nim nie zgodzić. Przy występowaniu o warunki zabudowy nie trzeba dysponować prawem do nieruchomości. Teoretycznie każdy może o nią wystąpić. Warunki zabudowy nie rodzą żadnych obowiązków ani praw dla wnioskodawcy w przeciwieństwie do pozwolenia na budowę. WZ są tylko podstawą do ewentualnego wydania pozwolenia na budowę, które dopiero zezwoli na budowę i nałoży odpowiedzialność na wnioskodawcę za realizację inwestycji. Przepisanie pozwolenia budowlanego ma sens bo zmienia się podmiot odpowiedzialny za realizację pozwolenia.
Chyba żeby traktować WZ jako promesę wydania pozwolenia na budowę ale to moim zdaniem nie ma uzasadnienia. Tak więc w pozwoleniu na budowę istotne jest zarówno co jak i kto będzie budował tak w WZ ma znaczenie wyłącznie co może być budowane.
Problemu, z punktu praktycznego, wielkiego nie ma, gdyż w takiej sytuacji o WZ wystąpią łącznie dotychczasowy i przyszły właściciel ale zastanawiało mnie po co urzędy komplikują procedury, gdy brak jest wyraźnej podstawy prawnej do takiego działania.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za odpowiedź.