Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

krzysztof56

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez krzysztof56

  1. Tak, tak! Pamiętam te zdjęcia! Szkoda, że - jak Pan pisze, już ich nie ma. Mam nadzieję, że przypomnienie tych zdjęć służy celom ogólnym, a nie temu, aby zanegować przedstawiony szacunek przyrostu temperatury. Raczej nie pokusiłbym się o dogłębną analizę tamtego przypadku, ale wbiło mi się w pamięć zdjęcie nr 3, które pokazuje, że drut żebrowany nie stanowił ciągłego przewodu lecz był kilkoma odcinkami rozdzielonymi od siebie. Otrzymaliśmy w ten sposób szereg iskierników po których przeskoczył prąd piorunowy. Jeśli ma Pan okazję przyjrzeć się jeszcze raz zdjęciu nr 3, to proszę zauważyć, że max. uszkodzeń muru występuje na przerwach (iskiernikach), a w miejscach gdzie drut jest ciągły maleje do zera. Proszę zauważyć, że jeśli byłaby prawdziwa Pana sugestia, że przepływ prądu piorunowego przez pręty zbrojeniowe powodowałby eksplozję muru, to w normach należałoby zabronić używania zbrojenia filarów żelbetowych do odprowadzenia prądu piorunowego. A jak Pan wie, jest wprost przeciwnie! Normy zalecają takie rozwiązania! No...... większość norm, oprócz normy hiszpańskiej. Czytając Pana wypowiedź z tamtej dyskusji, sądzę, że jest Pan człowiekiem bardzo ostrożnym, wolącym "przewymiarować" bezpieczeństwo niż je zaniedbać. Postawa godna pochwały, szkoda tylko, że kosztem estetyki domu. Wyobrażam sobie, że takie przewody odprowadzające ( a nie zwody pionowe - jak Pan pisze) wyglądają koszmarnie. Sądzę, że Pańskie obawy przedstawione powyżej są przesadzone. Przeglądając zapisy normy PN-EN 62305-3 znajdzie Pan w punkcie 5.2.4. wyjaśnienie, że na podłożu nie palnym może układać Pan zwody bezpośrenio na tym podłożu. No komuś trzeba wierzyć! Jeśli naukowcy przebadali problem i tak napisali w normie to pomimo wzmożonej czujności powinniśmy im zaufać. Serdecznie Pana pozdrawiam Krzysztof[/b]
  2. Witam wszystkich! Zapraszam do zapoznania się z 10 zasadami Inwestora: http://www.spinpol.com.pl/index.php?artykul=poradnik/10zasad Być może jest tam odpowiedź na kwestie: - Zasada 1. - Zasada 8 - Zasada 2. Z przykrością się z Panem zgadzam, co w drugim przypadku jest nie uzasadnione! - Zasada 8. Poza tym nie każde urządzenie łaczone jest do linii za pomocą gniazda, wtyku. Rozmontować lub odłączyć wszystkie urządzenia przed nadchodzącą burzą z pewnością jest wykonalne, ale bardzo trudne. Tak! Jeśli zrobi to fachowiec świadomy swoich poczynań. Podane w normach wartości skuteczności 80, 90, 95 i 98 % nie są marginesem stworzonym dla niechlujności instalatora tylko świadomym zapisem, że robiąc instalację z E=0,98 akceptujemy, że 98% obserwowanych wyładowań mieści się w zakresie 0-200 kA. Na szczęście żyjemy w regionie gdzie najczęściej spotykany prąd to 37 kA (dane z Austrii). Trudna sprawa! Przy przewodzącym dachu trudno będzie zachować odstęp iskrobezpieczny pomiędzy dachem, a elementami anteny i kablami. A jeśli tego nie uczynimy to część prądu piorunowego pojawi się na urządzeniach RTV+SAT. Pozwolę się z Panem nie zgodzić. Spójrzmy na to tak! Prąd piorunowy o kształcie 10/350 i wartości szczytowej 200 kA wywołuje w drucie stalowym fi 8 mm przyrost temperatury 211 st. C. Skutek cieplny zależy od kwadratu prądu. Jesli więc założymy, że dom ma cztery przewody odprowadzające, a piorun uderza centralnie i rozpływ jest proporcjonalny to uzyskamy w jednym p.o. 1/4 prądu wyładowania. Skutek cieplny będzie kwadratem tej wartości - 1/16. A więc przyrost temperatury p.o. to ok. 13 st. C. W lecie, przy temperturze, powiedzmy 30 st. będzie to 43 st. C. Jak Pan sądzi, czy taka temperatura drutu w środku rury może zaszkodzić samej rurze, czy nawet styropianowi??? Serdecznie pozdrawiam Krzysztof
×
×
  • Dodaj nową pozycję...