Witajcie, W połowie miesiąca wyjeżdżam za granicę do pracy (przynajmniej na rok). W Polsce posiadam kupione na kredyt mieszkanie, którego jestem jedyną właścicielką. Żeby mieszkanie nie stało puste a kredyt "się spłacał" postanowiłam mieszkanie wynająć. Mam chętnych na ten wynajem i zamierzam z nimi podpisać umowę, którą oczywiście zarejestruję w Urzędzie Skarbowym i wedle której będę odprowadzać należny podatek. Umowa ma być zawarta na rok, z możliwością przedłużenia. Ustaliliśmy ponadto, że rozwiążę umowy z Energetyką i Gazownią a nowi lokatorzy te umowy podpiszą na siebie, tak by mogli bezpośrednio regulować swoje należności. Wniosą też jednomiesięczną kaucję, która ma być zabezpieczeniem ewentualnych roszczeń z mojej strony. Do tej pory wydawało mi się, że te wszystkie zabiegi gwarantują mi bezpieczeństwo realizacji tejże umowy. Ale dzisiaj usłyszałam, że Wynajmujący będący w podobnych sytuacjach jak ja miewali kłopoty z odzyskaniem lokalu. Podobno prawo polskie chroni Najemców i nawet jeśli zakończy się umowa lub zostanie rozwiązana z powodu rażących naruszeń, to i tak nie mogę eksmitować ludzi, którzy tam mieszkają. Bardzo proszę o podzielenie się Waszymi doświadczeniami w tym zakresie. Czy to prawda? Czy mimo, że ja jestem właścicielem i posiadam tytuł prawny do lokalu, nie mogę z niego wyrzucić ludzi, którzy np. mi nie płacą? Ponadto, jakie zapisy zawrzeć w umowie, żeby się zabezpieczyć? Ja oddaję mieszkanie w pełni umeblowane ze sprzętami agd. Nie chciałabym aby po roku użytkowania okazało się, że w mieszkaniu nie ma nic z tego, co w nim było przed moim wyjazdem. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie porady. Pozdrawiam, marta