Niestety mam identyczny problem z psami sąsiada.. Do niedawna był to owczarek kaukazki a teraz pseudo wilczór. Pies zamknięty jest 24 h na dobę w kojcu obok granicy z naszą działką. Okno od sypialni mam centralnie na posesje sąsiada. O ile w dzień pies jest w miarę spokojny, tak w nocy dostaje "wścieku tyłka"..
Mój tata z desperacji zaczął rzucać w jego kierunku petardami. Po jednym wystrzale pies przez ok 15 minut nie wychodzi ze swojego lokum. Mamy całe 15 min. żeby twardo zasnąć Porażka na całej linii...
O ile jestem zwolenniczką zwierząt (sama do niedawna miałam wiekową sunię), tak te psy z sąsiedztwa doprowadzaja mnie do stanu maksymalnej wściekłości..Mam ochotę ubić je...ewentualnie uwiązać sąsiadowi pod oknem pokoju w którym on śpi...