Nasz problem jest następujący: kupiliśmy działkę i dom od developera a przy jej ogradzaniu okazało się, że płot musi stanąć bliżej domu, co dla nas oznacza ponad 80m2 działki za którą zapłaciliśmy mniej. Pan tłumaczył, że miasto zabiera nam tę część pod drogę, którą może kiedyś tam wybuduje (chociaż patrząc na okolicę w której czas jakby zatrzymał się w latach 20-tych, jak sami jej nie zrobimy nadal daleko jej będzie do polnej). Czy rzeczywiście tak jest, że mogą nam ukraść kawałek naszej własności? Nie mamy pojęcia o przepisach, nie wiemy nawet gdzie to sprawdzić.