Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

katarinka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

katarinka's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. szanując pracę, jakąkolwiek - dobranoc.
  2. ok, to może złego tonu uzyłam. post nie miał być prowokacyjny, raczej wyjaśniający, że różnie to bywa. ja nie chce super kasy bo zdaje sobie sprawe ze super doswiadczona nie ejstem i pewnie wiele musze sie uczyc jeszcze. ale powiedzcie czy zarabianie 600-700zł narekę miesięcznie nie jest troche uwłaczające? w jakimkolwiek zajęciu czy zawodzie uważam po prostu, że pracujący człowiek powinien zarabiać tyle, aby móc spokojnie utrzymać się samemu
  3. Ależ, ja nie obwiniam, cąłego świata.................Ged napisał co robić, żeby miec zlecenia, żeby ruszyć, więc próbowałam udowodnić, że czasem cżłowiek juz to wszystko zrobił a i tak róznie bywa. Co do umowy- oczywiście podpisałam, nikt mnie nie zmusiłl. Mój kolega 3 lata odchodził z firmy - tak się bał, choć zarabiał 600 zł na rękę a prywatnych zlecen miał tyle, że w zasadzie nie wyrabiał z czasem i załatwiał wszystko take w pracy. Sądzę, że takie zachowania wynikają z wcześniejszych dośiwadczeń, często niemiłych. A juz na sam koniec - załozyłam ten post, ponieważ zyję z mężem w rozłące. On obecnie zarabia tak jak to było napisane a ja tyle ile było napisane. Czas pokzazał, bo minęły kolejne 3 miesiące że z pracą dla niego kipesko albo on po prstu nie ma szczęścia. Ja wtedy zastanawiałąm się, czy on ma przejśc do mnie za jakąkolwiek pensję czy raczej uszanować jego w miarę dobre zarobki i fajną firmę i przenieść się z powrotem. Teraz dylemat rozwiązuje się powoli............genaralnie mąż nie może znależć pracy za jakąkolwiek pensję, a do mnie zlecenia płyną, poza tym Ged dodał mi odwagi. Tylko widzisz Nefer, nie jestem głuipą wyrachowaną paneinką i nie odchodze od razu, mówiązc mam Was w nosi, tylko przejumuję się, coś zaczęłam, coś we mnie zainwestowano...........a rozłąka boli coraz bardziej. No i na koniec - staram się, pytam dowiaduję, czytam, oglądam - chcę być dobra w tym co robię. No i uwiera mnie jeszcze taka zasada - albo coś robisz perfect albo wcale (a to przez poznańską krew ) Nefer, sorry ale tak licżę - Skoro Twoje dzieci to nastolatki, to raczej wcześnie je urodziłaś, juz pracowałaś? - jesli zbyt osobiste, nie odpowiadaj.
  4. Nefer, dlaczego piszesz, że wiem, jak to jest..........................otóż nie wiem, w ciąży nie byłam A dlaczego zwoliniłaś się po wychowawczym? a jesli wiedziałąś ze pójdziesz na wychowawczy na tak długo i potem odejdziesz, to czemu nie zwolniłas się wczesniej? Co do zwolnien w ciąży - ja nikogo nie oceniam, różnie bywa. Byc może sama też chciałąbym iśc na zwolnienie (jak będę w ciązy to odpowiem), nie wiem, natomiast masz rację, że głupota jest przychodzenie na kilka dni.........lepiej już ciągnąć non stop, wtedy zdaje się pracodawca jest zwolniony z płacenia tak? Wiesz Nefer, róznie bywa w zyicu, ja Ciebie rozumiem, natomiast każdy ma inny punkt widzenia bo inaczej mu się życie ukłądało. Ja miałam ogromne problemy finansowe i to mnie chyba trochę skrzywiło, pewnych rzeczy się boję, itd. Mam kolegę, kótry założył firmę arch. - poszedł na całośc. Tyle, że jak sam się wyraził - on ma zaplecze i bezpieczną przystań w postaci rodziców. Ja nie, liczę sama na siebie i czasem ogarniają mnie strachy. Ale jak widzę ilu moich kolegów, znajomych rzuca się w tą pracę na głęboką wodę, zakłąda firmy, i nie szczypie się, że umie, nie umie....to ...hmmmmm
  5. to nie jest gnojenie. to jest stwierdzenie faktu, może w Twoim otoczeniu to się nie zdarza, Ty taka nie jesteś - i chwała Ci za to. ja się spotkałam z takim podejściem z takim trakotwanie niestety. A poza tym, Nefer, w zyciu nie zażadałabym 4 tys brutto pensji, w zyciu. Ale chciałabym zarabiać tyle, żebym mogła się sama utrzymać, zrobić jakies opłaty, móc wyjechać odpocząć itd. Żebym mogła się utrzymac sama, nie do spółki z mężem. A, i jeszcze jedno. nie pisz panienka, lekką ręką, nic nie umie a podskakuje, trochę umie, może od niedawna, ale umie. po drugie - taka panienka z mniejszym doświadczeniem bardziej się stara, gwararntuję Ci to.
  6. nefer, usmiecham się, bo spodziewałam się wyciągnięcia wątków. Ale - mineło już trochę czasu prawda od tamtej pory i zdziwiwłabyś się jak bardzo i jak wiele od tamtego czasu się nauczyłam. Grutn to dążyć do perfekcji. I zadawać mnóstwo pytań - z takiego wychodzę założenia. i widzisz, te moje pytania rzecywiście, na piewrszy rzut oka laika, ale...........wiesz ja jestem okrutnym analitykiem za co tepi mnie mąż, mama i parę jeszcze osób............wolę wszystko dokładnie sprawdzić, przeczytać dowiedzieć się itd, niz dac plamę. O sprawach, kóre przytaczasz miałąm pojęcie, natomiast wolaąłm to IWEDZIEĆ Bo powiem Ci w praktyce często jest tak, że wielu architektów nie wie takich rzeczy, ale jeśli są pewnymi osobami nadrabiają miną. A ja wolę jak za mną stoi wiedza. Więc proszę podaj daty przy tych postach jeszcze ok A na koniec prosba - napisz w jaki sposób pracodawca ma niby partycypować w ciąży pracownika? zaintrygowało mnie to?
  7. Może wróćmy do pierwszego wątku, hę? tam była mowa o 1500zł netto mojego męża. a jeśli chodzi o mnie, tak Ged, pracuję na etat, a potem po południu zlecenia. i gdyby generalnie to rozliczyć, to miesięcznie wychodzi około 300zł. bo czasem jest to projekt a czasem zwykłe kreslenie - a w mojej okolicy niewiele płaten, wiesz tak wychodzi. ale ja wychodzę z założenia, że skoro samo do mnie przychodzi, to nie będę gardzić.
  8. No ćóż, kto przeczyta pierwszego posta będzie wiedział, czego właściwie dotyczy ten wątek. oczywiście masz rację, Marta.
  9. O nie Ged, chciałbyś, żeby tak było :) Katarinka leciutką ręką oskarża swoich kolegów (starszych) o to , że ją gnoją, bo jest dla nich konkurencją, że mają układy, znajomości i tylko dlatego egzystują. A młodsi koledzy ten są beeee- jak im się powiodło to znaczy ,że mieli układy i się "podłączyli" pod takiego z układem:) No jeden wielki spisek! I to traktowanie kobiet !!! Kocham takie panny co uważają, że wszyscy wokół dostali od życia za darmo ( bo mieli układy i znajomości) a nie dopuszczają do siebie choć cienia wątpliwości : może za mało umiem, może za mało wiem, może ci ludzie są po prostu DOBRZY w tym co robią, a może mieli po prostu trochę szczęscia ????? Nie - to od razu spisek ! Wygryzanie "młodej krwi" wycinannie młódszej konkurencji, trzymanie się etatów.... a zaraz potem okazuje się , że Katarinka trzyma sie etatu bo......... zamierza się rozmnożyć - i to już jest OKi :) Przepraszam - pewnie wylewam na Katarinkę moją złość na wszystkie te nieudaczne studentki psychologii i socjologii co to przychodzą do mnie na spotkania w sprawie pracy. I mają mi do zaoferowania NIC oprócz oczekiwania pensji 4000 - bo ma studia albo jest wybitnie zdolna :) kurde Nefer, teraz to przegięłaś, nie jestem żadną panienką i nikogo lekką ręką nie gnoję i nie oskarżam. Gdzie to jest napisane przeze mnie? Wyobraź sobie że piszesz o watpliwość - ja ich nie dopuszcza, ja! ? mysleże mam ich za duzo i dlatego nie potrafię sie odważyc że zbyt dąże do perfekcjonizmu i to w efekcie mnie hamuje. Wyobraź sobie - robię projkt jednej samotnej pani i sleczę i zastanawiam się jak tu to wswsyzto pieknie zrobić żeby babka zmiesciła wszystkie szafki itd. Mój kolega zmierzył źle kat dachu i co? przejął się? to się nadleje......... A co do wygryzania, konkurencji itd. Akurat jestem w takiej sytuacji, że znajoma mojej mamy tez jest architektem, wspólnie z mężem prowadzą biuro. Jak kiedyś moja mama zaczęła przebakiwac cos o pracy dla mnie ( abyłam jeszce na studiach) babka prosto z mostu powiedziała, że nie ma mowy, bo po pierwsze jestem kobietą bo drugie, oni nie zatrudniają młodych architektow, żeby ci nie podebrali im warsztatu. Wierz mi, tak było. A poza tym, ja nie narzekam, tylko napisałam że po prostu nie do końca to jest tak, jak napisał Ged.
  10. A w jaki sposób pracodawca partycypuje w kostach ciąży bo nie wiem, ale może chętnie się dowiem? Mogę wyjaśnić, prosze bardzo - bo po urlopie jest gdzie wrócić do pracy. Masz wieksze dośiwadczenie, więć jesli napiszesz że jednoczesne : ciąża, małe dziecko i rozkręcanie własnej firmy,czyli harowanie od świtu do nocy (bo nie sądzę żeby firma rozkręciła się, zapracowała na siebie sama?) gdy można liczyc tylko na siebie i zapracowanego męża jest mozliwe - to będzie to dla mnie ogromna pociecha.
  11. Rzeczywiśćie, Ged chyba trafił w samo sedno.....katarinka boi się zaryzykować i stanąc na swoim, bo .......przeszła kiedyś ogromne problemu finansowe, ogromne i przerażające do bólu i chyba boi się tego zasmakowac drugi raz.......gdyby odpukać coś nie wyszło..................
  12. No i jeszcze jedno , Ged bo chyba się nie zrozumielismy. Ja mam zlecenia i nie jest moim problemem ich brak. Może raczej cena za nie. Ale jesli powiem większą, to taki facio pójdzie do innego, bo są tacy którzy robią za mniej.
  13. Ged, wyobrax sobie że wszystkie zlecenia same do mnie przyszły, naprawdę. A do Nefer, rzeczywiście było ostro, może masz rację, może nie. Tyle, że ja nie siedzę nad robotą sporadycznie. Ja tak siedzę codziennie, od około roku. A co do frycowego itd to się zgadzam, przeca napisałam, że zacisnęłam zęby i przetrzymałam. Co do doświadczenia - hm, jakieś mam, chodziło mi raczej o lata w branzy. Co do reszty, np. dzieci - pogadaj z dziewczynami 25-30 lat - ciekawe czy wypowiedzą się tak jak Ty czy tak jak ja. Dlaczego tak mało dzieci się rodzi? dlaczego wszysycy ublewają nad małym przyrostem naturalnym? Rzeczywiście obecni 40-latkowie trafili na inne czasy - lepsze dla rozijania własnej działalności, chyba to przyznasz, bez przesady. Co do emerytur - nie mam na myśli tu 40 -latków lecz trochę starsze osoby. i nie do nich mam pretensje ale raczej do systemu .
  14. oczwyiście te 1800 zł to na miesiąc - zeby nie było nieporozumień. I jeszcze dodam. W Polsce czesto ocenia się stereotypami. Architekt, lekarz, adwokat........itd. itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...