Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

coperek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    69
  • Rejestracja

O coperek

  • Urodziny 25.12.1972

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Elbląg
  • Województwo
    warmińsko-mazurskie

coperek's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. oddam zupełnie za free drzwi wejściowe KMT, ale raczej nadające się już tylko na budowę, choć może ktoś w akcie desperacji... jakaś ościeżnica do nich jest i pewnie jakiś magik poskłada, wkładki zostawiam, komplet kluczy daje, za tydzień lądują na śmietniku. wyglądają obecnie tak: https://drive.google.com/open?id=1B0K_YxeyVuWRHCl_Rj-uKqPsFmuHEkgVGg
  2. na dole i na górze odstają ok.4-5mm - normlanie przy nie przekręconym zamku jest prześwit (nawet miałem dołożyć do zdjęć, ale za leniwy jestem )
  3. bąble słabo na zdjęciach widać, ale ten na zdjęciu ma kilka centymetrów i pewnie na wiosnę pęknie jak pozostałe. i cała masa innych, mniejszych praktycznie na każdym tłoczeniu. żeby nie było: drzwi mają 'odaszenie' - realizowaliśmy projekt 'Roksana' (http://www.archeton.pl/projekt-domu-roksana_870_opisogolny) i za daszek robi lukarna.
  4. jak mnie moja wybiórcza pamięć nie zawiedzie, to zrobię fotki i wkleję.
  5. mogę to tylko potwierdzić, a bezpośrednim tego dowodem jest moja obecność na forum muratora w poszukiwaniu ratunku nie kupujcie KMT, u mnie po 5 latach drzwi jak banan, wieje od nich jak diabeł, a są od strony zachodniej, skąd wiatrów u nas najwięcej. no i wystawione na zachodzące słońce, które potrafi ładnie operować latem... nie dość że się powypaczały, to jeszcze okładzina się poodklejała, popękała, jakieś bąble, wilki jakieś - katastrofa :/ nie wspominając o ościeżnicy z jakiejś cieniutkiej blaszki, sprawiającej wrażenie, że się zaraz rozsypie - srogie rozczarowanie... radźcie towarzysze na co to wymienić - na razie na celowniku hormann i urzedowski, bo te nazwy padły w wątku, ale chętnie poczytam inne opinie. technologia właściwie obojętna, budżet jeszcze nie znany, ale już wiem, ze parę 'szelestów' trzeba będzie wywalić.
  6. @Pat&Pio - miałem dokładnie takie same objawy, co dwa dni wychodziłem czarny jak Murzyn z kotłowni. podejrzewałem zapchany czopuch, a miałem bez wyczystek, więc nie mogłem spojrzeć co tam się dzieje - wymieniony w styczniu i dalej co dwa dni cyrk. dodatkowo mam czujki czadu i te co te dwa-trzy dni sygnalizowały obecność CO w powietrzu - nie było mi do śmiechu, a moja luba to normalnie fiksacji dostała na tym punkcie. co ciekawe objawy pojawiły się też po zmianie na barlinka. problem rozwiązał pan Tomek z serwisu z 3-miasta (z Gdyni zdaje się) bazowałem na ustawieniach pana Tomka (pozdrawiam) przy instalacji, jak i na ustawieniach forumowiczów (Wojski, EwaJacek) - każde z nich miało jakąs wartość "podt.dm" od 10 do 15. Pan Tomek (pozdrawiam) kazał zmiejszyć do zera. problem ustąpił od ręki, nie ma czadu, płomieniówki raz na kilkanaście dni przekręcam i przejadę z grubsza rękawicą z syfu, nie urwie na każdym kroku, dodatkowo wcześniej po czyszczeniu wszedzie była sadza - jakbym się nie starał.
  7. zdjęcie agregatu http://images35.fotosik.pl/1606/42bbf6cddf390abc.jpg jak kkkk coś jeszcze podeśle to wrzucę
  8. zdjęcie agregatu http://images35.fotosik.pl/1606/42bbf6cddf390abc.jpg jak kkkk coś jeszcze podeśle to wrzucę
  9. przywitał mnie alarm "brak opału", piec wygaszony, zasobnik prawie pełny, wstępna diagnoza: nie obraca się ślimak, silnik chodzi. instrukcja w łapę, każą sprawdzić "kołek zabezpieczający ślimaka" tylko karwiej gdzie on jest?! oczywiście się musiało spsuć w niedzielę mać jego :/ dam radę sam znaleźć ten kołek? /edit znalazłem
  10. Z glazurą i terakotą to zrobiliśmy tak: Towarzyszka Kobieta Mojego Życia zaciągnęła mnie do sklepu (na Królewieckiej, na przeciwko Szpitala - spory wybór, dużo wystawione i porobione przykładowe łazienki), ja pilnowałem naszej potwory, Towarzyszka biegała z obłędem w oczach. Jak już wybrała to spytała się o cenę, potem porównaliśmy to z cenami w necie - masakra. Przykładowo: terakota do salonu w sklepie ~160pln/m2, w necie 105. i tak ze wszystkim - wydrukowany cennik nie zrobił wrażenia na sprzedawcy i nic nie chciał obniżyć. fakt, trzeba było dobrze wyliczyć metry, bo ze zwrotami licho przez net, ale zysk na takim zakupie liczyliśmy w tysiącach (wyszło nam z grubsza, że różnica pokryła robociznę). A tak chciałem wspomóc lokalny biznes Wniosek taki, że warto popytać, ale potem to zweryfikować w necie, bo dużo kasy można oszczędzić. A kuchnię też Towarzyszka zamawiała - w Milejewie. Ogólnie układ był taki: ja zajmuję się budową, Towarzyszka wybiera wyposażenie i kolory, więc całe szczęście ominęło mnie bieganie i wybieranie wszystkich pierdół Wybór Kami z tego co wiem spowodowany był dobrymi opiniami w necie i chyba nawet Towarzyszka nie robiła castingu z innymi firmami.
  11. spytam moich - kończyli mi ocieplenie po ekipie która mi zwiała z budowy, teraz robią podbitkę i będą kłaść strukturę. robią dla mnie już którąś robotę z kolei (remont mieszkania jeszcze w Elblągu, w domu wszystkie glazurniczo-kafelkowe historie, malowania - ogólnie wykończeniówka).
  12. posadzki Marcin Grot 501 290 939. chyba jego brat robi tynki, ale jak potrzebowałem to nie miał terminów wolnych. jak robi tynki jak brat posadzki to szczerze polecam ;>
  13. nie ma przypadkiem małego błędu w obliczeniach? do obliczeń chyba trzeba wziąć nie powierzchnię dachu, a powierzchnię zabudowy (z grubsza), no, rzut dachu z góry o ile dobrze pamiętam, to w czasie dużej ulewy spada do 40l/m2, dalej to już z górki sobie wyliczysz ile tej wody do odprowadzenia teoretycznie Ci się uzbiera.
  14. świat zmierza ku rychłemu upadkowi - zgadzam się z betonem :/ jak widzę decyzja podjęta, mam tylko do Ciebie prośbę - uzupełniaj na bieżąco dziennik budowy, obiecuje systematycznie zaglądać ;>
  15. czeka Cię wyprawa do Starostwa, bo co kraj to obyczaj - uzbrojony w wyrok Sądu (ktoś linkował na forum, jak nie zapomnę to jutro dokleje) poszedłem do Starostwa, i w moim interpretacja jest taka, że wiata ma sama stać, nawet jakby odsunąć budynek, podsunięty pod nos wyrok nie zrobił na biurwie wrażenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...