Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kropi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 266
  • Rejestracja

kropi's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. No nie wierzę, po prostu nie wierzę... 4 lata od ostatniego wpisu? Dżiiiizas... W ogóle to trudno mi uwierzyć, że już ponad 5 lat od przeprowadzki, czas na pierwsze bieżące remonty - zaczęliśmy od odnowienia schodów, bo cokolwiek się powycierały, a później fachowiec będzie zajęty. Zapisać: NIE MALOWAĆ SCHODÓW LAKIEREM ZIMĄ. Przy zamkniętych oknach: smród. Przy otwartych: smród i zimno. Po 2 tygodniach jest jako-tako, ale nadal czuć. Bleee... Druga - nieco bardziej kłopotliwa od odrapanych schodów sprawa to oczyszczalnia. Zaczęła się przytykać biedaczka już jakoś na wiosnę łońskiego roku, ale lalim i sypalim jakieś szuwaksy, no niby niech będzie, że lepiej - oczko wodne wokół pokrywy szamba się zresorbowało, ale teraz totalny zonk - gówinka lecą z odpowietrznika aż miło popatrzeć, cała hydraulika bulgocze jakby rozwolnienia dostała, a to wszak 100% konstypacja. Szukam więc namiarów na sprawną ekipę od szamb z rozsączem. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Z serii czego nie zrobiłem, a chciałbym - odkurzacz centralny. Koszty na etapie gołych murów znikome, graty można dokupić po czasie, a teraz bez odpalenia wiertła godnego Bruce'a Willisa i kolegów z Armageddonu - nic z tego. Polecam łaskawej uwadze kolegom i koleżankom właśnie budującym. No i mogłem był jakoś logicznie zaplanować miejsce na router do WIFI. Nie zaplanowałem wcale i było wiercenie przez styro i ciągnięcie światłowodu w listwie (tu z kolei polecam listwy przypodłogowe z kanałem na przewody). Do tego sygnał rozchodzi się tak jakoś leniwie. Ale działa. Marnie działają natomiast drzwi balkonowe z firmy OKNO. Zimą podwiewa, 2 skrzydła obkleiłem taśmą samoprzylepną (wiem, wiem... wiocha :-/ ). Brak możliwości regulacji. Pokombinuje jeszcze z uszczelkami.
  2. No i stało się - oczyszczalka się przytkała, metody zachowawcze (proszki, cud-krążki itp) nie przynoszą rezultatu, co wypływa z kominka odpowietrzającego nie będę pisał, bo może ktoś czyta przy jedzeniu... Potrzebuję sensowną firmę, która mi to ogarnie.
  3. A nasza oczyszczalnia się wzięła i zapchała . W sumie to trochę miała prawo, gdyż od 4,5 (jakoś zeszło...) roku nikt nic przy niej nie robił... oprócz regularnego wsypywania bakterii, na początku Biolatrin a potem Microbec. Przyjechał Szambo-Jet, wśród obfitej łaciny kuchennej wyssał (odkuł? wykopał?) zawartość, a jak już ochłonął to stwierdził, że chyba nie sypaliśmy bakterii, bo wszystko było zarośnięte jakąś tłuszczową breją, niestety łącznie z rozsączem. Efekt jest taki, że z trzeciej studzienki rewizyjnej cokolwiek podcieka - nie jest tego dużo, czuć raczej bagnem niż - pardon - kupą, ale jest. Zamówiłem te tabletki Bio7, ponoć dają radę, wrzuca się toto do każdej studzienki i w ciągu kilku dni ma się odetkać, ano zobaczymy. Jedno wiem, że minimum co 2 lata trzeba odessać...
  4. kropi

    Słabo grzeje DGP

    No tak, pomyliłem się, mea culpa - moja 'Harmonia' to I-80, ta mniejsza. Nie ma osobnego podłączenia powietrza do spalania. Swoją drogą ceny poszły w górę o dobre 50%... Pokombinowałem z rurą, podgiąłem tak aby ssała wyżej - może i jest trochę cieplej, choć może to tylko złudzenie, ale nadal mam wrażenie słabego cugu w DGP. Czy turbina może 'osłabnąć'?
  5. kropi

    Słabo grzeje DGP

    Tak, jak pisałem po 50 cm wełny w połaciach Hmm, mogę ją co najwyżej urżnąć, ale ok, spróbuję się pobawić po powrocie Mam doprowadzony dpoływ powietrza pod kominek, z płynną regulacją otwarcia - wcześniej było całkiem otwarte i podwiewało, teraz przymknąłem tak na 3/4 i już na "salony" cug nie dociera, ale pod kominkiem czuć że dochodzi. I tak cały czas mam wrażenie, że głównym wychładzaczem jest witryna circa 1m50 x 1m50 , działająca jak wielki antykaloryfer, no i drzwi od tarasu - jak wyżej. Zwyczajnie "ciągnie przez szkło"
  6. kropi

    Słabo grzeje DGP

    OK, zdjęcia jutro, dziś za mocno się rozgrzało, nie dam rady ściągnąć kratki. Zaglądałem tam przedwczoraj (dokładnie to samo pomyślałem ) - koniec rury jest mniej-więcej w połowie wysokości komory, poniżej kratek. Jak podstawię łapę to czuć że ciągnie. Co do turbiny to mam dziwne wrażenie, że kiedyś dmuchała mocniej. Jak sprawdzić, czy z nią wszystko ok? Dodam, że odłączyłem regulator obrotów więc to nie to. Rury też nie zduszone, leżą sobie spokojnie na podłodze strychu. Co do uciekania - słuszna uwaga. Zacząłem od poprawek na strychu - uszczelniłem wszystkie dziury i szczeliny, zakleiłem nawet wyłaz folią przezroczystą równo ze stropem, jest wyraźnie cieplej, tylko co z tego. Przez kratki przy takiej flaucie jak ostatnio nie wieje, wiało trochę spod kominka, ale przymknąłem. Mam wrażenie, że najbardziej ciągnie od okien, nie że dmucha z nieszczelności (latem podregulowałem co się dało i jest dużo lepiej ze szczelnością) tylko same szyby się wychładzają, ciągnie nawet od witrynki. Niestety nie pomyślałem o roletach zewnętrznych ze sterowaniem zmierzchowym - wpisać do "TODO" przy następnej budowie . Ogólnie to dzięki za zainteresowanie , może z Waszą pomocą uda mi się coś poprawić.
  7. Dobry wieczór. A koniecznie CW? Na mojej budowie tynki CW to była największa wtopa, która nam się czkawką odbija do dziś. Przylazły jakieś fajfusy, siedziały ze 2 miesiące, nasyfiły jak ruskie sołdaty, tynki takie że nawet jak się chałupa rozsypie to tynki zostaną (gwoździa nie wbiję, muszę używać kołków i wiertła profesjonalnego, zwykłe wystarcza na 5-6 odwiertów), a potem żeby wyrównać te "fale Dunaju" kolejna ekipa przez kolejna 2 tygodnie wtarła mi w ściany ze ćwierć tony gipsu. Horror. Do tego albo mieszkasz na budowie i patrzysz na ile cię przekręcą, albo zakładasz że i tak 10-20% materiałów ulotni się w tajemniczych okolicznościach. A przy maszynowych - przyjeżdża jakiś pan Jurek z kolegą, podpinają trąbę i w dzień-dwa masz zrobione, na to cienka warstwa gładzi i muchy się ślizgają. Przemyśl temat.
  8. Witaj! A sam się zastanawiam - w sumie te 3 lata zleciały, ani sam nie wiem kiedy i na czym... Wpadam czasem poczytać to i owo - ostatnio na topie mam ogrzewanie (ciekawostka - nieprawdaż? ) - coś mi DGP słabuje, nie wiem czy dlatego że chałupa wymarzła przez pierwszy tydzień ferii, czy dmuchawie się dmuchać odechciało? Do tego w bojlerach coś mi strzela, z zaworów mi się leje (i muszi sze lać - pańska woda znajdująca sze pod cisznieniem, napotykając na otwór czyly szczelynę - wypływa! Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb). Do tego właśnie się dowiedziałem, że jakąś anodę trzeba wymieniać - jednak poczytać czasem warto . Ze starej wiary widzę tylko Ciebie, EZS i mpoplawa, ktoś jeszcze zagląda? O, jeszcze Yeti! Cześć Yeti Pozdro!
  9. Hejka. Doświadczeń własnych nie posiadam, bom prądożerca z lekkim odchyleniem kominkowym, ale u mnie na wsi ludzie gadajo, że jak coś jest do wszystkiego, to zwykle jest do niczego - więc te ruszta można sobie darować, i tak już pierwszej zimy będziesz chciał mieć po prostu ciepło w chałupie i jak najmniej latania po opał. Szukaj więc pieca przede wszystkim na węgiel, z dużym podajnikiem tłokowym (mniejsze ryzyko zablokowania niż ślimak, a duży żeby zbyt często nie ładować), zwróć uwagę żeby przyjmował paliwo w różnych granulacjach, bo może się okazać, że ten sam węgiel w postaci eko-groszku jest 1,5-2x droższy od zwykłego groszku. Popytaj w składach co mają i w jakich cenach. Dowiedz się o serwis (koszt i dostępność) żeby się nie okazało, że musisz czekać tydzień na fachowca z Wrocławia. Zajrzyj do wątków poświęconych ogrzewaniu, tam jest sporo cennych informacji. Pozdrawiam.
  10. Witam. U mnie system jest dubeltowy - na dole kable w podłodze 100W/m2, na górze promienniki (drewniany strop), do tego kominek z DGP. Działa to wszystko 3 lata i w sytuacjach, gdy jesteśmy w domu - jest ok. Gorzej, gdy wyjeżdżamy. Do kabli są sterowniki Ebeco - bardzo ich nie polecam choćby z uwagi na dramatycznie niedokładne zegary - wymagają regulacji co kilka tygodni, do tego potrafią się same z siebie ot, przestawić. Korzystam z czujnika podłogowego, na wyjazd zaprogramowałem po 25 stopni na czas taniej taryfy i po powrocie - akurat włączyła się zamrażarka na zewnątrz - miałem 9 stopni w salonie i 3 w sypialni, teraz próbuję to ogrzać i w sumie tak sobie to idzie, po 3 dniach mam ok. 16-18 stopni pałując cały czas kominek, temp. w podłodze ustawiłem na 33 stopnie i dopiero drugiego dnia udało się ją do tylu nagrzać. Na szczęście promienniki są naprawdę wydajne, choć z tych 3 stopni po 3 godzinach grzejąc sumaryczną mocą 3,5 KW osiągnąłem 16 st. DGP działa słabo, wylałem już swoje żale w stosownym wątku. Marzy mi się taki system, który utrzymywałby zadaną temperaturę pomieszczenia korzystając jedynie z prądu w taniej taryfie, do tego uwzględniający stosowanie kominka. Dziś np. niespodziewanie musiałem zostać w robocie na noc i bardzo jestem ciekaw, ile jutro będzie na słupku... A czego żałuję? Że nie władowałem w ściany tych kilkudziesięciu metrów rurek i nie zrobiłem podejścia pod kaloryfery, co na etapie stanu surowego kosztowałoby może ze 2-3 tysie, a może i nie, a w razie awarii kabla dawałoby możliwość zmiany systemu ogrzewania. A jak nie rury to przynajmniej przelotki przez stropy. U sąsiada po 15 latach z 5 obwodów działa już tylko 1... a nie żałował na kable i sterowniki, stać go na najwyższą półkę, po prostu coś się urąbało w podłodze i trzeba by pruć wylewki. Na szczęście mam dodatkową instalację pod piece akumulacyjne - choć teraz to naprawdę nie wiem, gdzie miałbym je wstawić...
  11. Mam podobną sytuację, z tym że kotły są elektryczne (jeden 50, drugi 120 litrów, oba firmy Biawar). Mam wrażenie, że zjawisko nasila się z czasem. Oba kotły pracują od 3 lat i od jakiegoś czasu w czasie podgrzewania słychać dobiegające od środka jakieś odgłosy dziwne - ni to plumkanie, ni to stukotanie, ot - pyknięcie raz głośniejsze, to znów cichsze. Mniejszy zbiornik jest na parterze, większy na piętrze, i z tego mniejszego potrafiło wykapać w końcowym okresie do 10 litrów na tydzień. Podejrzenie padło na zaworki - po wymianie istotnie, poprawiło się temu dolnemu (teraz jest może z 5 l na 2 tygodnie) ale za to z górnego ciurcy aż miło. I to tylko wtedy, gdy się grzeje. Zbiorniczki przeponowe szt. 2 zostały zamontowane na bardzo wczesnym etapie użytkowania chałupy gdy co rano, po odkręceniu kranu woda chlustała jak z sikawki strażackiej a z obu bojlerów dobywały się iście pokutnicze jęki. Poskutkowało - na jakiś czas. I teraz nie wiem, czy te Biawary to szajs (u Rodziców jest jakiś inny, też polski, chyba Elterm, od 12 lat i nawet elektrody nie wymieniali), czy coś się wypaliło i wymaga wymiany, czy co. Co myślicie?
  12. kropi

    Słabo grzeje DGP

    Tak. Zresztą mam wrażenie, że nie jest problemem temperatura powierza, tylko jego przepływ. Od turbiny 2 ramiona w "T", dłuższe ma z 8 m, krótsze z 4, na każdym po 2 ujścia. Przy oknach Na początku się pali, a potem żarzy, nie wygarniam do końca popiołu więc ten żar utrzymuje się czasem nawet przez cały dzień niedokładania, w sumie z 18 godzin.
  13. Hej, oczywiście nie zaglądam - a co do Tondachu to ma się dobrze, leży sobie spokojnie, wygląda dokładnie jak te 5 lat temu. Nawet syfu specjalnie nie łapie, ptasie gówinka też się ładnie same zmywają. Ogólnie to jedna z lepszych inwestycji, mogę polecić.
  14. kropi

    Słabo grzeje DGP

    Jeśli już było to przepraszam, ale jakoś nie mogę namierzyć. System wygląda tak: w podłodze na parterze kable elektryczne 100W/m2, do tego kominek Jotul Harmony I 18 (15 KW), na strychu turbina Dospel Kom 600 III, rozprowadzenie do 4 pomieszczeń na piętrze, plus promienniki 1,5 KW na piętrze. Cały dom ma kubaturę ok. 350 m3 (2x65 m2, wys. ok. 2,7 - skosy). Poddasze nieużytkowe, ocieplone 50 cm wełny w połaci + 50 cm w stropie. Pod całą chałupą podpiwniczenie nieogrzewane. No i tak. Wyjechaliśmy na tydzień (akurat były fajne mrozy do -22 st.), zostawiłem podłogówkę na 25 st. w podłodze, po powrocie zastałem +9 na parterze i +3 w sypialni . Przystąpiłem do grzania - podkręciłem podłogę na 33 stopnie (oczywiście w II taryfie czyli 13-16 i 22-7, potem sobie łagodnie opada), załadowałem kominek, grzeję praktycznie non stop (wiadomo, jak idę do roboty to trochę przygasa ale żar jest)... no i po 2 dniach w salonie mam 16, w sypialni 12-15, chyba że włączę kaloryfer to jest te 18 (mógłbym nahajcować mocniej ale nie lubię). Dziwne mi się to wydaje, bo kolega w domku sezonowym, ledwo co ocieplonym i w sumie niewiele mniejszym za pomocą zwykłej jotulowskiej kozy 8 KW jest w stanie nagrzać w ciągu kilku godzin z temperatury ok. 0 do przyjemnych 17-20 stopni i przy umiejętnym dokładaniu utrzymać tę temp. przez noc. Mnie szlag trafia, idą mi po 2-3 worki dobrego suchego buku jeszcze z zeszłego sezonu (zaraz mi się kończy i zostaję z najwyżej 1-rocznym dębem), do tego prąd - i ciągle panie szału nie ma. Przyjrzałem się dziś tej turbinie, chodzi już 3 lata, niby dmucha, ale z anemostatów pod sufitem ledwo co leci. System robiła mi firma niby z dużym doświadczeniem, chyba najstarsza w Łodzi (Pomorska 100). Filtr oczywiście czyszczę co 3-4 tygodnie bo się na nim sporo syfu uzbiera. Kominek nagrzewa się ładnie, przy tym buku z 20 cm parzy w łapy, w sumie to najlepiej grzeje przez kratki w obudowie. Wiadomo, że nie rozkuję chałupy i nie założę pieca na groszek z wodną podłogówką (a co mnie podkusiło, żeby tego od razu nie zrobić, do dziś nie rozumiem). Czy wymiana turbiny na wydajniejszą będzie dobrym pomysłem? Ta, która jest, ma 510 m3/h - niby nie mało, ale cholera wie ile w rzeczywistości. Może jakieś inne pomysły?
  15. Ja to bym wprost powiedział, że za rady dziękuję ale mam tam jakiś pomysł, jak bd miał problem to spytam. Besserwisser to gatunek niereformowalny, delikatnych sugestii nie przyjmuje. Wie lepiej i już. I oczywiście się obraża. No ale trudno, widać tak musi być. Zależności finansowe tylko pogłębią te tendencje, więc nie wikłałbym i tak trudnej sytuacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...