Witam,
z góry przepraszam, jeśli temat był już poruszany, jednak nie udało mi się znaleźć wiele.
Jeśli ktoś może się wypowiedzieć, będę wdzięczny.
Sprawa wygląda następująco- rok temu usunąłem z części mieszkania w 4-piętrowcu z 1974r stare płytki PCV (30x30cm). Większość z nich odeszła w całości, niektóre łamały się, ale nie były one cięte ani szlifowane. Część kleju odeszła razem z płytkami, część została pod nowymi nawierzchniami.
Wszystko byłoby dobrze, gdybym w ostatnich dniach nie natknął się na informację wg której do produkcji takich płytek (jak i podobno kleju) używano azbestu.
Jeśli chodzi o płytki, podejrzewam, że wiele szkodliwego materiału się z nich nie wydostało, ponieważ większość została wyrzucona w całości.
Bardziej martwi mnie kwestia kleju, którego resztki, przy zamiataniu podłóg, z pewnością unosiły się z kurzem.
Przeglądając sieć, jedyny klej z domieszką azbestu jaki widziałem był w formie czarnej i lepkiej "papy".
Na mieszkaniu, płytki zdawały się być przymocowane klejem cementowym. Po przyjrzeniu się mu w pokoju z którego płytki nie zostały usunięte, zauważyłem drobne błyszczące cząstki (niestety aparat nie uchwycił zbyt dobrze refleksów).
Tutaj chciałem zapytać bardziej doświadczonych, czy do produkcji płytek i kleju faktycznie używano azbestu? Czym mogą być te błyszczące kryształki?
Z góry dziękuję za podpowiedź.