24 kW oczywiście. Dwójka umknęła. Ogrzewam powierzchnię 410 m kw. budynku. Z tego 280 mieszkalnej reszta to garaż i kotłownia i garderoby. Chałupka dobrze ocieplona 20 cm styropianu, dach wełna i strop na górze też pokryty wełną. Od wczoraj piecyk chodzi na ustawieniach odgapionych od Minertu kropka w kropkę. Mieszkam ok. 30 km od niego więc mamy zbliżone warunki pogodowe. Zauważyłem na wykresach, że teraz płynnie idzie ( nie odchyla się za bardzo krzywa faktycznej pracy od krzywej zadanej, wcześniej była sinusoida) . Spieki jakby trochę mniejsze ( dam zaraz foto bo w końcu nie wiem jakie koksowe czy żużlowe). Podniosłem deflektor o jedno oczko ale nie przyniosło to wielkich rezultatów. Dziś wgram nowy soft gdzie można obniżyć moc dmuchawy i zobaczę co to da. Ten sam węgiel stosują moi sąsiedzi mający różne piece o retortach obrotowych. Jeden ma spieki jak ja drugi nie. Oznacza to, że ogromne znaczenie ma ustawienie kotła podejrzewam że moc dmuchawy (obaj mają regulowane przesłony dmuchawach) Możesz zrobić mały wykład o długości pracy podajnika w grzaniu? Po co taka duża rozpiętość czasu podawania od 3-ch do 20-tu paru sekund? Jak powinien być ustawiony kocioł? Fabrycznie na 5s. Czym się kierować ? Ilością spalanego węgla?, powstawaniem spieków? Pozdrawiam