ewdajas

patka , dzieki za odpowiedz. Bardzo mnie pocieszylas. Tez mam taka nadzieje, ze przyroda bedzie silniejsza od ludzkiej bezmyslnosci. Jesli chodzi o sadzenie teraz nowych drzewek, czy nie za duze bedzie ryzyko, ze nam "znikna" ? Budowac bedziemy dopiero na wiosne, a teraz dzialka stoi pusta i nieogrodzona.

my mielismy robione 3 odwierty po 5 m, w 2 rogach i po przekatnej.

Dzaiłkę mamy niewielka, niecałe 800 m2, z tego ok 100 m2 odejdzie pod dom. Nie planowaliśmy jeszcze co ma byc w ogrodzie, bo budujemy na kredyt i ogrod nie zmiescil sie w budzecie. Tym bardziej żal tej zieleni, ktora zniszczono. Na pewno bedziemy chcieli drzewka i krzewy owocowe oraz maly warzywniaczek, bo mamy male dzieci i "świeżyzna" z ogrodu bedzie jak znalazł. Co do reszty to zdecydujemy z czasem, na miare posiadanych środków i miejsca na działce.

Az płakać sie chce. serce sie kraje na samo wspomnienie..... Kupiliśmy niedawno działkę, na której był stary dom do wyburzenia oraz troche drzewek i krzewow w roznym wieku. Baradzo nam sie podobala ta zielen i byla niewątpliwym atutem działki. Kilka drzew trzeba bylo wyciac (formalnie, z pozwoleniem), bo byly wielkie, sprochniale, prawie bez lisci i zagrażały bezpieczeństwu. Reszta zieleni, przynajmniej w czesci miala stanowic otoczenie przyszlego domu i teren zabawy dla naszych kilkuletnich dzieci. Niestety, ekipa, ktora miala wyburzyc dom, wyciagnac fundamenty i uporzadkowac teren po sobie, wykonanla zadanie az za dobrze - wyrównala dzialke nie tylko w miejscu, gdzie byl dom, ale wszedzie. Zrównali cala działkę z ziemia. W tej chwili zamiast zielonej działki mamy pole, z wystającymi gdzie niegdzie resztkami korzeni.... Mozliwe, ze chcieli dobrze, (ekipe organizowal byly właściciel działki, ktoremu zalezalo na sprzedaży) działke mamy teraz "cudnie" przygotowana pod budowe, ale .... tak szkoda tej zieleni. Jestesmy obecnie mieszczuchami, ale pochodzimy z Mazur, zielen dla nas jest prawie jak swietość, do glowy nam nie przyszlo, ze mozna tak wszystko zniszczyć. W zwiazku z tym mam pytanie do szanownych forumowiczow : Czy wszystko juz bezpowrotnie stracone ? Czy mozna coś w tej chwili jeszcze zrobic, zeby jakos pomoc sie tej zieleni odrodzić? Dla wyjasnienia dodam, ze działka jest piaszczysta, jednym bokiem przylega do pięknego lasu (cale szczescie, bo choc tu bedziemy mieli zielono!). Budowe domu planujemy na wiosne. My widzimy w tej chwili wszystko na czarno, ale kto wie... sa tu na forum takie tegie głowy. Moze ktos ma podobne doświadczenie? A moze sa jakie dobre strony, tego co sie stalo. Jesli tak, to pomożcie je znaleźć. Mniej bedzie serce boleć. Z gory dziekuje za odpowiedzi.

Mamy 2 przedszkolakow (choc do przedszkola niestety nie chodza -> lekarski zakaz ). Martwie sie starsza corka (5.5 l), bo wedlug tych nowych przepisow juz za rok powinna isc do szkoly. A jak sie nie zdazy wychorowac ani zahartowac do tego czasu ? Bo zamieszkamy w Klembowie jak dobrze pojdzie, dopiero w przyszle wakacje.

Mamy 2 przedszkolakow (choc do przedszkola niestety nie chodza -> lekarski zakaz ). Martwie sie starsza corka (5.5 l), bo wedlug tych nowych przepisow juz za rok powinna isc do szkoly. A jak sie nie zdazy wychorowac ani zahartowac do tego czasu ? Bo zamieszkamy w Klembowie jak dobrze pojdzie, dopiero w przyszle wakacje.

No wlasnie, a propos wiatrow na tarasie. Nie mysleliscie o tym, zeby taras jakos obudowac. Np. podobnie jak sie obudowuje balkony. Ja jestem zmarzlak i ciagle mysle o tym, co by tu zrobic zeby taras sluzyl nie tylko w czasie cieplych dni.

No wlasnie, a propos wiatrow na tarasie. Nie mysleliscie o tym, zeby taras jakos obudowac. Np. podobnie jak sie obudowuje balkony. Ja jestem zmarzlak i ciagle mysle o tym, co by tu zrobic zeby taras sluzyl nie tylko w czasie cieplych dni.

Ach!!! Michalow !!! Piekne dzialeczki tam byly. Do tej pory wspominam, jak ogladalismy. Ale niestety, dla nas priorytetem byla mala odleglosc do stacji PKP, dlatego nie zdecydowalismy sie. Choc obecna dzialka tez jest calkiem calkiem, graniczy z rezerawatem Debina i wszedzie mamy blisko. Jedynie przychodnia zdrowia jest dopiero w Ostrowku. Mam pytanie do osob, ktore maja dzieci. Gdzie bedziecie je wozic do lekarza? Nasze bardzo czesto choruja i miedzy innymi dlatego przenosimy sie na wies. Probowalismy juz wszystkiego, lacznie z sanatorium, wycieciem midgalka , roznymi szczepionkami ....., moze zdrowszy klimat cos wskora. Ale nie spodziewam sie cudu i tak na pewno beda chorowac i trzeba bedzie odwiedzac lekarzy.

Ach!!! Michalow !!! Piekne dzialeczki tam byly. Do tej pory wspominam, jak ogladalismy. Ale niestety, dla nas priorytetem byla mala odleglosc do stacji PKP, dlatego nie zdecydowalismy sie. Choc obecna dzialka tez jest calkiem calkiem, graniczy z rezerawatem Debina i wszedzie mamy blisko. Jedynie przychodnia zdrowia jest dopiero w Ostrowku. Mam pytanie do osob, ktore maja dzieci. Gdzie bedziecie je wozic do lekarza? Nasze bardzo czesto choruja i miedzy innymi dlatego przenosimy sie na wies. Probowalismy juz wszystkiego, lacznie z sanatorium, wycieciem midgalka , roznymi szczepionkami ....., moze zdrowszy klimat cos wskora. Ale nie spodziewam sie cudu i tak na pewno beda chorowac i trzeba bedzie odwiedzac lekarzy.

Jej... az mnie zatkalo na widok tyc zdjec. Toz to bajka. Wchodze tu, zeby sie zapisac, a tu patrze.... mamma mia. Gdzie mi do Was. Ale co tam .... Jak wymyslilam, zeby budowac dom, rodzina sie stukala w glowe. Maz byl przeciwny, tesciowie przeciwni, moi rodzice pozytywni, ale z rezerwa. Ale ciagnelam jak wol do przodu..... w koncu dla dzieci to ma byc, bo chorobska nie chca nam spokoju dac. Trzeba sie wyprowadzic z blokowiska w zdrowsze rejony. Za biedni jestesmy, zeby kupic gotowe, wiec tylko budowa zostala. Na razie jestesmy po kupnie dzialki pod Wolominem (na kredyt, a jakze), projekt urodzony w bolach i dalsza papierologia w toku. Tak wiec poki co cieniutko, ale zwazywszy trudne poczatki, to i tak postep jest niesamowity. A i maz juz sie nie narowi , tesciowie z pozytywna rezerwa, a moi .... hmm ...... mama juz zbiera rosliny na dzialke (na balkonie mam od niej orzecha w wiadrze)

Jej... az mnie zatkalo na widok tyc zdjec. Toz to bajka. Wchodze tu, zeby sie zapisac, a tu patrze.... mamma mia. Gdzie mi do Was. Ale co tam .... Jak wymyslilam, zeby budowac dom, rodzina sie stukala w glowe. Maz byl przeciwny, tesciowie przeciwni, moi rodzice pozytywni, ale z rezerwa. Ale ciagnelam jak wol do przodu..... w koncu dla dzieci to ma byc, bo chorobska nie chca nam spokoju dac. Trzeba sie wyprowadzic z blokowiska w zdrowsze rejony. Za biedni jestesmy, zeby kupic gotowe, wiec tylko budowa zostala. Na razie jestesmy po kupnie dzialki pod Wolominem (na kredyt, a jakze), projekt urodzony w bolach i dalsza papierologia w toku. Tak wiec poki co cieniutko, ale zwazywszy trudne poczatki, to i tak postep jest niesamowity. A i maz juz sie nie narowi , tesciowie z pozytywna rezerwa, a moi .... hmm ...... mama juz zbiera rosliny na dzialke (na balkonie mam od niej orzecha w wiadrze)

Zgadza sie, okolice sa mokre. Szukalismy dzialki przez "mokre" pol roku, od grudnia do czerwca, i przez ten czas widzielismu wiele dzialek nie tylko mokrych, ale doslownie zalanych woda. Ale poczatkowo nie zalezalo nam za bardzo na piwnicy. Jedank ciezko nam bylo znalezc projekt gotowy z garazem, ktory by nam odpowiadal (wiekszy wybor jest domow bez garazu), a doprojektowanie garazu bylo drogie. Zalezalo nam na przejsciu z domu do garazu, wiec osobny garaz tez odpadal. W ostatecznej decyzji pomogly nam .........huragany. Dzialke mamy pod samym lasem, a tu czlowiek slyszy, ze drzewa sie przewlaja, huragan zrywa dachy. Wiec gdzie sie tu schronic? Najlepiej w piwnicy. No i nagle wszystko zaczelo do siebie pasowac. Moglismy wybierac projekt z domow bez garazu. Doprojektowanie piwnicy jest bardzo czestą, standardową zmiana i nie ma z nia problemu, kosztuje tez nieduzo. Bedzie garaz w piwnicy z przejsciem do domu, kotlownia i spizarnia. Z badania geotechnicznego wyszlo,ze cale szczescie da sie podpiwniczyc dom na tej dzialce, nieduzo bo na 1,4m, ale nam to wystarczy. I tak chcielismy dom troche podniesc, zeby zrobic okienka do piwnicy. Wszystko dzieki rowom melioracyjnym, ktore mamy niedaleko dzialki i ktore zmniejszaja wahania poziomu wod gruntowych na wiosne. Podloze jest piaskowe, wiec latwo przepuszczalne dla wody, co tez gwarantuje mniejsze wahania. Tak wiec poki co pelnia szczescia. Teraz trzeba zalatwiac pozwolenie na budowe, potem kredyt, a potem (jejku az sie boje pisac) budowa. No ale to dopiero na wiosne.

Zgadza sie, okolice sa mokre. Szukalismy dzialki przez "mokre" pol roku, od grudnia do czerwca, i przez ten czas widzielismu wiele dzialek nie tylko mokrych, ale doslownie zalanych woda. Ale poczatkowo nie zalezalo nam za bardzo na piwnicy. Jedank ciezko nam bylo znalezc projekt gotowy z garazem, ktory by nam odpowiadal (wiekszy wybor jest domow bez garazu), a doprojektowanie garazu bylo drogie. Zalezalo nam na przejsciu z domu do garazu, wiec osobny garaz tez odpadal. W ostatecznej decyzji pomogly nam .........huragany. Dzialke mamy pod samym lasem, a tu czlowiek slyszy, ze drzewa sie przewlaja, huragan zrywa dachy. Wiec gdzie sie tu schronic? Najlepiej w piwnicy. No i nagle wszystko zaczelo do siebie pasowac. Moglismy wybierac projekt z domow bez garazu. Doprojektowanie piwnicy jest bardzo czestą, standardową zmiana i nie ma z nia problemu, kosztuje tez nieduzo. Bedzie garaz w piwnicy z przejsciem do domu, kotlownia i spizarnia. Z badania geotechnicznego wyszlo,ze cale szczescie da sie podpiwniczyc dom na tej dzialce, nieduzo bo na 1,4m, ale nam to wystarczy. I tak chcielismy dom troche podniesc, zeby zrobic okienka do piwnicy. Wszystko dzieki rowom melioracyjnym, ktore mamy niedaleko dzialki i ktore zmniejszaja wahania poziomu wod gruntowych na wiosne. Podloze jest piaskowe, wiec latwo przepuszczalne dla wody, co tez gwarantuje mniejsze wahania. Tak wiec poki co pelnia szczescia. Teraz trzeba zalatwiac pozwolenie na budowe, potem kredyt, a potem (jejku az sie boje pisac) budowa. No ale to dopiero na wiosne.

Niestety, dzialke mamy nieduza, wiec szkoda nam marnowac miejsca na garaz obok domu. Na pewno trzeba bedzie dom podniesc, zeby zrobic plytka piwnice, jesli w ogole sie da.... Nie mamy jeszcze dokladnej expertyzy gruntu na pismie. Ustnie dostalismy informacje, ze podloze jest piaskowe, woda na 2 m i ze fundamenty mozna wpuscic na ok.1.5 m, a piwnice na 1 m. Mam watpliwosci, czy to nie za gleboko przy tej wodzie, przeciez na wiosne poziom jeszcze sie podniesie. Czy ktos moze wie, jakie sa wahania wody gruntowej w tym rejonie i do ilu moze sie podniesc w mokrym okresie?

Niestety, dzialke mamy nieduza, wiec szkoda nam marnowac miejsca na garaz obok domu. Na pewno trzeba bedzie dom podniesc, zeby zrobic plytka piwnice, jesli w ogole sie da.... Nie mamy jeszcze dokladnej expertyzy gruntu na pismie. Ustnie dostalismy informacje, ze podloze jest piaskowe, woda na 2 m i ze fundamenty mozna wpuscic na ok.1.5 m, a piwnice na 1 m. Mam watpliwosci, czy to nie za gleboko przy tej wodzie, przeciez na wiosne poziom jeszcze sie podniesie. Czy ktos moze wie, jakie sa wahania wody gruntowej w tym rejonie i do ilu moze sie podniesc w mokrym okresie?

No i wyszlo szydlo z worka. Wode mamy na 2 metrach. Z piwnica bedzie ciezko, chyba ze zrobic plytką ostatecznie. Czy ktos ma piwnice w Klembowie lub poblizu lub zna kogos kto takowa posiada?

No i wyszlo szydlo z worka. Wode mamy na 2 metrach. Z piwnica bedzie ciezko, chyba ze zrobic plytką ostatecznie. Czy ktos ma piwnice w Klembowie lub poblizu lub zna kogos kto takowa posiada?

Melduje sie Klembow. Strasznie sie ciesze, ze istenieje taki watek, az mi dech zaparlo na jego widok. Na razie mamy dzialke, projekt i dewelopera. Zalatwiamy pozwolenie na budowe. Troche to jeszcze potrwa, zanim nasze mury beda sie piac do gory. Musimy zdecydowac sie na rodzaj stropu i kominka, zeby zrobic ewnetualne zmiany w projekcie. Architekt jest z Wolomina. Na 1-sze spotkanie umowil sie na dzialce i dokladnie ja obejrzal, a przy tym nie jest drogi. Zobaczymy jak bedzie dalej. Czekamy jeszcze na sprawdzenie, czy bedziemy mogli podpiwniczyc dom (czesciowo). Chcemy zrobic w piwnicy garaz i kotlownie. Dzisiaj sie okaze. Trzymamy kciuki Z checia poznamy innych budujacych lub wybudowanych z Klembowa, bo nie jestesmy z tych okolic. Czy znacie moze jakies forum internetowe "niebudowlane" dla wolominskiego?

Melduje sie Klembow. Strasznie sie ciesze, ze istenieje taki watek, az mi dech zaparlo na jego widok. Na razie mamy dzialke, projekt i dewelopera. Zalatwiamy pozwolenie na budowe. Troche to jeszcze potrwa, zanim nasze mury beda sie piac do gory. Musimy zdecydowac sie na rodzaj stropu i kominka, zeby zrobic ewnetualne zmiany w projekcie. Architekt jest z Wolomina. Na 1-sze spotkanie umowil sie na dzialce i dokladnie ja obejrzal, a przy tym nie jest drogi. Zobaczymy jak bedzie dalej. Czekamy jeszcze na sprawdzenie, czy bedziemy mogli podpiwniczyc dom (czesciowo). Chcemy zrobic w piwnicy garaz i kotlownie. Dzisiaj sie okaze. Trzymamy kciuki Z checia poznamy innych budujacych lub wybudowanych z Klembowa, bo nie jestesmy z tych okolic. Czy znacie moze jakies forum internetowe "niebudowlane" dla wolominskiego?