Witam, Wynajalem specjalistow do wylania posadzki samopoziomujacej(ATLAS 150) i takie dziwne rzeczy sie pojawily 1. podgrzejnikiem mam spadek ok. 5cm 2. Po wylaniu zaczely sie wynurzac z cieczy wyspy i w miejscach gdzie te wyspy szybko sie wynurzyly jest jasna powierzchnia tam gdzioe najdluzej utrzymywala sie tafla rzadka jest cimna powierzchnia i od 1 do 3mm nizej 3. Prawie wszedzie w rogach jest nizej 1-2mm. 4. W kilku miejscach gdzie byla tafla cieczy a nie gorki(ciemniejsze), zaczely odpryskiwac z wierzchu warstwa powierzchniowa(cieniutka) i pod spodem bardzo sie posadzka pyli. Ps. Specjalisci uzywali gumowego walka, ktorym przebijali calosc jak bylo na instrukcji napisane. Mieszali wylewke etc., jednak moze zostawili wszystko za wczesnie i powinni tym sie zajmowac dluzej niz 2h. Powierzchnia wylewki to 20m, grubosc ok. 1,5cm Mam pytanie, co zostalo tutaj niewlasciwie zrobione? Czy roznice 3mm pomiedzy "wyspami" sa dopuszczalne, czy wogole takie wyspy mialy prawo sie pojawic? Czy te pekniecia na powierzchni nie byly spowodowane zbyt duza zawartoscia wody w miesznce? Ogolnie co tutaj zostalo zle zrobione i mam prosbe o propozycje poprawek(bo tak pylaca sie posadzke pod pekajaca wierzchnia skorupka trzeba chyba jakos zwizac,czym)? Kiedy mozna i czy mozna zastosowac pomiedzy wyspami jakas cienka wylewke samopoziomujaca Pozdrawiam Piotr