Jest tak: dom typu "klocek wczesny gierek", dwa gospodarstwa domowe u góry i na dole obydwa posiadają oddzielne liczniki energi, dół jest instalacją 1f a góra 3f(liczniki również) a przyłącze do domu ..... 1fazowe. Zacząłem się tym interesowac przy okazji przegladu domu i wyszło że ten licznik 3f nabija co raz wiecej kWh i rośnie to od 3 lat (dopłaty do prognoz w sezonach 800, 1000, 2000 pln) w ostatnim rozliczeniu wyszło że zużyto prądu za ok 3500 pln (od 02.08 do 08.08) no i tyle licznik wskazał ale od 3 lat nie zmienił się sposób korzystania z prądu mało tego piec elektryczny wymioniono na gazowy, nowy bojler itp, a i z tego 3fazowego licznika korzystały 2 osoby. Więc zgłosiłem się do rejonu żeby to sprawdzili, przyszli "terenowcy" młody i stary. sprawdzili młody (kierownik) powiedział jest ok., a stary "co ty p.... jak jest jedna faza podpięta na licznik 3f" młody na to : "k..... tak to jest ze starym chodzic, musimy sprawdzic w archiwum kto to odbieral bo jest zle, w przyszłym tygodniu sie odezwiemy." po 2 tygodniach braku reakcji znowu sie zgłosiłem na drugi dzien przyszli, tym razem spisali papiery, (tzn poprawili date z ostatniej wizyty) i powiedzieli że muszą z tym isc do dyrektora, po 2 tygodniach braku reakcji zgłosiłem się do nich, poszedłem do kieronika. Kierownik zadał mi pytanie: co ja chce z tym zrobic??? pytanie nie na miejscu bo ja sie nie musze na tym znac to ich problem ze maja złe przyłącze do budynku, powiedziałem że chce 3 fazy(mysle remonty remonty remonty to 1f nie da rady). rejon powiedział ze na swoj koszt zrobi mi przyłącze do domu, ja musze tylko zadbac o częśc instalcji w domu. Mam pytanie czy jestem wstanie wynegocjowac jeszcze jakies czesciowe umorzenie tych opłat.