Rysio_z_Klanu gratuluję nicka, i po wypowiedziach muszę przyznać, że lepiej nie mogłeś trafić. Rozumiem ludzi, którzy biorą kredyt na 100% budowy, w większej części cywilizowanego świata tak się właśnie dzieje.
Bo niby skąd ma czerpać finanse ktoś kto kończy szkołę zaczyna pracę ale niestety nie ma dobrze sytuowanych rodziców albo zwyczajnie chce liczyć tylko na siebie? Odkładać w skarpetę? Dziękuje, wole kredyt i mieszkanie u siebie. A zastanawiałeś się czy hipoteka na domu finansowanym w 100% różni się czymś od tej finansowanej w 30%? To jest to co mnie najbardziej wkurza po 8 latach oszczędzania właśnie. Zaraz po ślubuie kupiliśmy z mężem działkę, spłacaliśmy ją przez 2 lata. Nsprzedaliśmy mieszkanie (21m2, żadne właściwie pieniądze) i postawiliśmy stan surowy, zamieszkaliśmy z rodzicami i tak mieszkamy już 6 rok. Staramy się ciągle cos na budowie robić podpierając się pożyczkami z pracy. W tej chwili musimy jednak skorzystać z kredytu na jakieś 30 - 40% kosztów i szlag mnie trafia, że bank pomimo mojego wkładu w razie czego zabierze mi cały dom tak samo jak temu co ma kredyt na 100% wartości nieruchomości. Kto tu lepiej liczy?????