Bardzo to fajnie brzmi jak piszą i czytaja ludzie świadomi tego , że tylko od nich samych zależy to w jakim otoczeniu będziemy żyli. Od ponad trzech lat mieszkamy we własnym domu na wzi w pobliżu miasta. Sprzedaliśmy mieszkanie , kupiliśmy dom na rynku wtórnym i staramy dostosowac go do naszych potrzeb i wymagań. Zainwestowaliśmy w nowoczesną kotłownię z piecem na ekogroszek i okazało się że nasza gmina nie wyasygnowała funduszu z którego refunduje się część kosztów tego typu inwestycji. Mogę zrozumieć że pieniędzy nie ma , że potrzebne sa na coś innego , ale rozbawiło mnie stwierdzenie naszego burmistrza - " Ja w te wszystkie eko czy coś tam nie wierzę , nakleją naklejkę na piec , napiszą jakiś tam certyfikat i już chcą pieniądze od gminy" Na spotkaniu z burmistrzem w naszej wsi jak poruszyłem ten temat , to miejscowi patrzyli na mnie jak na głupka , po co mi piec w którym nie można spalić śmieci , opony , gumiaków , resztek jedzenia itp. Myslę że jeszcze bardzo , ale to bardzo daleko nam np do Skandynawii , gdzie środowisko jest na pierwszym miejscu.