Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mada_lena

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    174
  • Rejestracja

mada_lena's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Witam Was ponownie Jeszcze się chwilę wstrzymam z osądem, ale tak do połowy czerwca maks. Rok temu nie poddałam ocenie głównego wykonawcy (w temacie posta), po tym roku po zimie okazało się, że mamy problem z ogrzaniem domu - maks temperatura przy jednoczesnym grzaniu piecem i kominkiem, to 20,5 st. w zimie, a dom ma 15cm otynkowanego styropianu na ścianach i 20cm wełny w dachu. Rachunek za prąd w zimie - 3 tys. zł, za drewno/brykiet 1 tys zł. A jako gratis przecieka nam w kilku miejscach dach, co zgłosiłam w październiku ub. r. Chcą nam usunąć te usterki, tylko coś zwlekają. Jeszcze dam im szansę zanim wyleję swoje żale za całą budowę wstecz. Bo generalnie z p. Jolą porozumieć się można. P. Lipskiego jednak, tak czy inaczej, nie polecam. Wg mnie stan jego zdrowia (wieczne badania, lekarze, szpitale) nie pozwalają na wywiązywanie się ze swoich obowiązków wobec inwestora.
  2. Witam Was ponownie Jeszcze się chwilę wstrzymam z osądem, ale tak do połowy czerwca maks. Rok temu nie poddałam ocenie głównego wykonawcy (w temacie posta), po tym roku po zimie okazało się, że mamy problem z ogrzaniem domu - maks temperatura przy jednoczesnym grzaniu piecem i kominkiem, to 20,5 st. w zimie, a dom ma 15cm otynkowanego styropianu na ścianach i 20cm wełny w dachu. Rachunek za prąd w zimie - 3 tys. zł, za drewno/brykiet 1 tys zł. A jako gratis przecieka nam w kilku miejscach dach, co zgłosiłam w październiku ub. r. Chcą nam usunąć te usterki, tylko coś zwlekają. Jeszcze dam im szansę zanim wyleję swoje żale za całą budowę wstecz. Bo generalnie z p. Jolą porozumieć się można. P. Lipskiego jednak, tak czy inaczej, nie polecam. Wg mnie stan jego zdrowia (wieczne badania, lekarze, szpitale) nie pozwalają na wywiązywanie się ze swoich obowiązków wobec inwestora.
  3. Witam potrzebuję porady, jak ugryźć następujący problem. Otóż od stycznia ub.r. mieszkam w domu przerobionym z letniskowego na całoroczny ogrzewanym piecem CO zasilanym energią elektryczną. Jeśli chodzi o ogrzewanie, poprzednia zima nie była dla nas miarodajna, bo w zasadzie wprowadziliśmy się pod jej koniec, poza tym kończona była budowa i zużycie prądu było duże. Choć i tak rachunek na poziomie 6 tys. zł niemile nas zaskoczył. Problem w tym, że za bieżący okres rozrachunkowy, tj. od września do końca lutego znów otrzymaliśmy wysoką fakturę - ponad 3 tys., co razem z kosztami zakupu brykietu do kominka dobija do 4 tys. zł. Chodzi o to, że nie możemy ogrzać tego domu, osiągnięcie temperatury przewyższającej 18 st. przy ujemnej temp. na zewnątrz, to naprawdę sukces. Poza tym ze wszystkich kątów wieje zimnym ciągiem, podobnie ze szpar pomiędzy płytą OSB stanowiącą podłogę na poddaszu, a ścianami. No i przy -12 zamarzały nam kilkukrotnie rury wod-kan, co skutkowało brakiem wody. Wokół niektórych gniazdek mamy czarne obwódki, świadczące o wydmuchiwaniu powietrza z przestrzeni pomiędzy murem, a k-g. Moje pytanie brzmi - co może być powodem takiej sytuacji? Na ten moment uważamy, że jest to prawdopodobnie skopane ocieplenie dachu - niedbale położona wełna (pod dachem jest 20cm wełny, a dom jest ocieplony styropianem 15cm i otynkowany, choć nie ma podbitki)
  4. Stanęło na tym, że odebrałam dokumenty. I teraz mam złożyć wniosek o "przywrócenie" stanu prawnego w związku z odstępstwami od projektu. NA ten wniosek w ciągu miesiąca przyjadą inspektorzy, sprawdzą wszystkie odstępstwa i wydadzą nakaz wykonania projektu zamiennego , który je uwzględni. W tej chwili najważniejsze dla mnie jest pytanie: Czy mogę mieszkać w tym domu? Ale chodzi mi o źródło prawne, a nie napisanie nie, bo nie lub tak, bo tak. Tak jak pisałam jesteśmy tu zameldowani. Dom wcześniej był rekreacyjnym (w takim nas UG zameldował). Pozwolenie na budowę dotyczyło przebudowy istniejącego domu rekreacyjnego na całoroczny. Będę wdzięczna za równie fachową pomoc, jak wyżej.
  5. Cześć czy ktoś z Was pali w kominku brykietem drzewnym? A jeśli tak, to gdzie go w łódzkiem kupuje? Ewentualnie interesowałby mnie namiar na sprawdzone źródło drewna. Sorki, że tak pytam, alem zabiegana i nie bardzo mam czas czytać wątek
  6. mada_lena

    Grupa łódzka

    Cześć czy ktoś z Was pali w kominku brykietem drzewnym? A jeśli tak, to gdzie go w łódzkiem kupuje? Ewentualnie interesowałby mnie namiar na sprawdzone źródło drewna. Sorki, że tak pytam, alem zabiegana i nie bardzo mam czas czytać wątek
  7. Nie, nie ma fundamentów pod tymi murkami, a posadzka faktycznie jest wylana betonem, ale dawno, jeszcze za czasów rekreacyjnych. Ale mogłoby to być tak odczytane, masz rację. Na swoje usprawiedliwienie tylko napiszę, że nie zrobiliśmy tego celowo. Po prostu zabrakło wiedzy, a ponieważ nie budowaliśmy systemem gospodarczym, a mieliśmy GW, to nie dokształcaliśmy się z ustawy. A i tak ponosimy konsekwencje. W każdym razie dzięki za wszelkie rady. Zastanawiam sie, czy tego tarasu od razu nie poprawić w tym projekcie zastępczym
  8. Rzeczywiście, ta dobra wola faktycznie chyba jest, bo mogliśmy dostać sprzeciw (choć i tak byśmy go dostali gdybym nie zadzwoniła ufff) - a w ogóle co by oznaczał sprzeciw na papierze dla nas? Rozmawiałam dziś z panem inspektorem, zabieramy dokumenty i jednak robimy projekt zastępczy. Nie chcemy rozbierać dachu. A wiata ma jedną ścianę/dzieloną z domem. Z jednej strony ma murek w wys. 1,8m, z drugiej murek o wys. 1,0m a z ostatniej jest otwarta. Oczywiście pozostaje problem banku. Jeżeli się upomną o potwierdzenie odbioru, będziemy musieli podpisać aneks o przedłużenie rozliczenia um. kredytowej. Wiem, że generalnie przedłużenia tego terminu z powodu nie wyrobienia się z robotami przechodzą bez problemu, więc mam nadzieję, że z powodu przedłużającego się odbioru też będą ok.
  9. Ale mam teraz zmartwienie Muszę się przespać z tematem. Chociaż tyle, że, jeśli dobrze zrozumiałam pana inspektora, mogę zabrać te dokumenty od nich i złożyć ponownie albo po rozbiórce tej części dachu (ciekawe za co, haha) albo po uzyskaniu nowego pozwolenia na budowę na podstawie zamiennego projektu (który zrobimy też ciekawe za co ) Nie sądzę, żeby nam zrobili problem o ten kawałek dachu, gdybyśmy o to wystąpili jak ustawa przewiduje. Dlatego to jest takie frustrujące teraz. Opcja częściowego odbioru jest interesująca, tylko, że wiata stanowi integralną część domu Choć faktycznie posiadającą zupełnie inną funkcjonalność Jutro to przeczytam dokładnie, bo już jestem otępiała
  10. Taaaaa... już widzę ogrom problemu Wqrza mnie tylko, że "fachowcy" ani pisnęli o takiej konieczności. A zmiany wyszły przy inwentaryzacji, tylko że nam do głowy nie przyszło cokolwiek ukrywać. Zapewniano nas, że to wszystko pikuś. Wkreśli się i będzie ok
  11. Dziękuję. Tylko że pozostaje do ustalenia, czy kawałek dachu na dodatkowym słupku w środku działki należy uznać za istotne odchylenie od projektu Dlaczego powiększenie betonowego tarasu nie odbiega istotnie, a 6m2 dachu tak?
  12. Możesz coś bliżej napisać? Mandat za co i w jakiej wysokości? I czy kluczem jest tutaj owo zwiększenie powierzchni zabudowy? Nasz kierownik budowy ( a jednocześnie główny wykonawca) postawił oczy w słup, jak to usłyszał, ale może nie o wszystkim wie. Najgorzej, że skoro on nie wiedział, to i nam nie powiedział. A teraz my mamy problem.
  13. Mam nieoczekiwany problem. Skończyliśmy modernizację domu rekreacyjnego na całoroczny i we wrześniu złożyliśmy dokumenty do odbioru w Starostwie. W trakcie budowy wprowadziliśmy pewne zmiany, ale kierownik budowy i projektant twierdzili, że wystarczy je wrysować w projekt, oni podpiszą i będzie ok. Przy składaniu dokumentów do odbioru zapomnieliśmy o tym więc po ok 2 tygodniach dostaliśmy pismo ze Starostwa wzywające do wyjaśnienia różnicy pomiędzy inwentaryzacją powykonawczą a projektem. Usiedliśmy z kierownikiem robót i panią projektant, wszystkie zmiany zostały naniesione, podpisane. Papiery uzupełnione w wymaganym terminie. Dzwonię przedwczoraj do inspektora zajmującego się naszą sprawą, a on mi mówi, że jest PROBLEM. Właśnie pisze sprzeciw, bo bezprawnie wydłużyliśmy wiatę samochodową. Inne różnice wynikające z grubszego docieplenia budynku czy powiększenia tarasu są ok. Ale większa o ~6m2 połać dachu (dach z domu schodzi nad półotwartą wiatę i wydłużyliśmy ją po to, aby weszły 2 auta, jedno za drugim) to już znaczące odstępstwo, które powinno być zgłoszone przed wykonaniem do Wydziału Architektury. Stwierdzenie projektanta i kierownika budowy, że zmiana jest nieistotna, nie ma żadnego znaczenia. Ponieważ zwiększyła się powierzchnia zabudowy. W efekcie dał nam do wyboru 2 drogi - albo mamy rozebrać ten kawałek dachu albo zrobić projekt zamienny i od nowa uzyskać pozwolenie na budowę, etc., gdzie to drugie rozwiązanie pan oszacował na jakieś pół roku. To pierwsze skomentował, że taniej jest burzyć niż budować Kazał się poinformować, który wariant wybieramy, bo on do 21.X (środa), musi wydać decyzję. A jeśli się nie dostosujemy - dostaniemy ją odmowną. Dodam, że w domu, na całe szczęście, jesteśmy zameldowani jeszcze sprzed budowy, więc CHYBA nie muszę się martwić o jakieś kary za zamieszkanie. Czy ktoś mi coś może doradzić? Czy faktycznie zawaliliśmy nie zgłaszając tej akurat jednej zmiany wcześniej? Z jakiego paragrafu to wynika? I jak możemy się z tego wybronić? Cały problem nabiera "smaku" w związku z tym, że 30 września minął termin rozliczenia się z bankiem. Na razie złożyliśmy samo potwierdzenie o złożeniu dokumentów do odbioru, bo na dzień 30 września jeszcze decyzji nie mieliśmy... Ale drżę, że za chwilę zostanę wezwana przez bank do uzupełnienia dokumentów
  14. A ja znów nie polecam i odradzam, tym razem stolarza - firma STOL-DREW p. Dariusz Orlik. Przede wszystkim dodzwonienie się do tego pana za każdym razem wymaga kilku prób, nie odbiera notorycznie, a jak odbierze i powie, że oddzwoni, to i tak tego nie zrobi. Po grudach zrobił nam meble kuchenne, na później zostało wycięcie blatu i obróbka okien listwami maskującymi (pan mierzył urządzeniem laserowym, ale i tak, jak mamy 2 identyczne okna w kuchni, tak są 4 różne odległości z każdej strony od szafek ) Przyjechał po 3 tygodniach dzwonienia i wyciął blat, miał jeszcze przyjechać obrobić okna, umówiony na konkretny dzień i godzinę - cisza. Nie zjawił się, telefonów nie odbiera. Jeszcze podczas montażu mebli, panowie mieli być np. o 10, byli o 15 i jeszcze twierdzili, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle są. A szafki się niestety trochę "zdeformowały". Drzwiczki zawadzają o siebie, trą o ścianę, w niektórych pojawiły się szpary. No i ten zasadniczy, kompletny brak szacunku dla klienta, a kuchnia za prawie 10 tys. STANOWCZO ODRADZAM
  15. A ja znów nie polecam i odradzam, tym razem stolarza - firma STOL-DREW p. Dariusz Orlik. Przede wszystkim dodzwonienie się do tego pana za każdym razem wymaga kilku prób, nie odbiera notorycznie, a jak odbierze i powie, że oddzwoni, to i tak tego nie zrobi. Po grudach zrobił nam meble kuchenne, na później zostało wycięcie blatu i obróbka okien listwami maskującymi (pan mierzył urządzeniem laserowym, ale i tak, jak mamy 2 identyczne okna w kuchni, tak są 4 różne odległości z każdej strony od szafek ) Przyjechał po 3 tygodniach dzwonienia i wyciął blat, miał jeszcze przyjechać obrobić okna, umówiony na konkretny dzień i godzinę - cisza. Nie zjawił się, telefonów nie odbiera. Jeszcze podczas montażu mebli, panowie mieli być np. o 10, byli o 15 i jeszcze twierdzili, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle są. A szafki się niestety trochę "zdeformowały". Drzwiczki zawadzają o siebie, trą o ścianę, w niektórych pojawiły się szpary. No i ten zasadniczy, kompletny brak szacunku dla klienta, a kuchnia za prawie 10 tys. STANOWCZO ODRADZAM
×
×
  • Dodaj nową pozycję...