Witam wszystkich forumowiczów. Od kliku dni mam następujący problem. Po rozpaleniu w kominku (14kw) po około 20-40 minutach w kominie następuje wybuch (tzn. odgłos jak strzał). W tym momencie nie ma żadnego objawu w samym kominku, dotykając ręką ściany z kominem (komin z kreamzytu z wkładami shindla) nie jest on nawet nagrzany. Komin wystaje odrobinę po za szczyt dachu, dodatkowo zakończony metalową rurą (taką z zestawu), nie posiada strażaka. Cug wydaje się być dobry, gdyż nic się nie kopci, nie dymi. Na 100% jest czysty. Budynek używany od około 2 miesięcy, lecz problem pojawił się od niedawna. Czy ktoś ma jakieś pomysły - rozwiązania? Boję się uszkodzenia wkładu przez te strzały.