Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jaworski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    43
  • Rejestracja

Jaworski's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Nie rozumiem dlaczego kolektor ziemny ma kosztować 5000 zł? To jest jakieś 600-700 m rury po 2,5 (nie znam aktualnej ceny), koszty koparki dwa dni. Razem 2000 zł? Dlaczego 5000 zł? U góry widziałem koszt ogrzewania gazowego z piecem kondensacyjnym : 30000 zł. Sam piec 12000 zł. Pompę dostanę już za 8-10 tys. Mnie to kosztowało taniej niż te 30000 zł. Oczywiście, że firmy zdzierają za niewiedzę. Ja pompę kupiłem , zainstalował to zwykły hydraulik, a odpalił serwis fabryczny i otrzymałem gwarancję. Wtedy to kosztuje nie 60 ale dwadzieścia parę tysięcy (łącznie z ogrzewaniem podłogowym). Pod warunkiem, że to nie jest pompa EKONTECH. Chociaż przyznam, że też się do firmy przymierzałem (chyba miałem szczęście). Nie sprzedaję pompy i jestem jej zwykłym użytkownikiem. Oczywiscie z ostrożności procesowej i dla szpanu mam kominek z dystrybucja powietrza, ale używam go niewiele. Pozdrawiam.
  2. No własnie. Ja również uważam, że jedyne zagrożenie to zamulenie studni. Wody deszczowe i roztopowe mogą mieć duzo zawiesin, liście itp które będą osadzać się na dnie. Z czasem dno studni ulegnie zamuleniu. Do tego resztki organiczne będą się rozkładać i zanieczyszczać wodę. Można to czyścić, ale lepiej jest obok studni wykonać drugą zanikową i płytszą. Wszystko pod warunkiem że ma się grunt przepuszczalny - piach, żwir. Areq nie rozumiem jak studnia sama z siebie moze odwadniać teren? Toż to zasada naczyń połączonych. Wody będzie tyle ile opadów atmosferycznych i wielkość odpływu podziemnego. Samo istnienie dziury w ziemi nie zmieni poziomu wody w gruncie. Chyba że mowisz o odwodnieniu terenu na skutek pompowania wody pompą. Ale sądzę, że przy niewielkim poborze (dla domu, ogodu) nie ma to praktyczne znaczenie.
  3. Według mnie dołek nie wystarczy. Dołek zrobisz na jakieś 1,5 m. Głębiej to i niebezpiecznie i kopania furę. Budynek posadawiasz na głębokosci 0,8-1,0 m. Czyli wiesz, co jest pod fundamentem na głębokość 0,5-0,7 m, a to jest mało bo naprężenia w gruncie przenoszą się głębiej. A właśnie grunty pod fundamentem są ważne, bo to one przejmują obciążenia. Trzeba więc znać te grunty. Te powyżej funadmentu mają znaczenie bo niejako dociążaja grunt w poziomie posadowienia. Pytanie jak głęboko? To zależy od tego co się buduje. Myślę że 3m powinno wystarczyć, a tyle łopatą nie wykopiesz. Jak spartolisz dach to go naprawisz, przy spartoleniu fundamentów możesz tego nie zrobić. Ale to tylko głos w dyskusji, a każdy robi jak uważa. Pozdrowienia dla wszystkich.
  4. Są takie wkłady które umożliwiają bezposrednie podłączenie do wkładu (chyba jotul). Ale nie wszystkie. Poszukaj.
  5. Nie chodzi o wykopanie dołka, tylko o określenie parametrów geotechnicznych gruntów, nie tylko o ustalenie poziomu wód gruntowych. Pytanie dlaczego 2m. Na 2,5 metrach bedzie torf i co wtedy? Pan architekt jest odważny i pewnie w 99% nic się nie stanie. Wystarczy jednak tylko jeden jedyny raz. Oby nie teraz. Pewnie że nie ma obowiązku robienia badań geotechnicznych. Ale rozsądny inwestor to zrobi. Parę stów zaoszczędzonych przy inwestycji wartej 200 tys. A jak grunt będzie słaby i będzie nierówno osiadał to co wtedy?
  6. Owszem istotny jest przepis o wydajności ujecia. Prosze zwrócić uwage, że dotyczył on nie ilości ujmowanej wody ale wydajności urządzenia, a to jest zasadnicza różnica. Twierdzę, że nawet kołowrotkiem (na na korbę) wyciągnę 5m3 wody na dobę! Widząc ten absurd nasz ustawodawca (ponoć jest racjonalny) zmienił ten przepis, który teraz brzmi "2) pobór wody powierzchniowej lub podziemnej w ilości większej niż 5 m3 na dobę". Tak więc jeżeli nie bierzemy wody w ilości powyżej 5m3/d (kto to sprawdzi!!!!) nie mamy w domu hurtowni itp. to możemy nie mieć pozwolenia na pobór wody podziemnej. Inną kwestią jest pozwolenie wodnoprawne (nie mylić z budowalnym) na wykonanie urządzenia wodnego - art. 122 ust. 1 pkt 3 Prawa wodnego. Z kolei urządzenie wodne jest to urządzenia służące kształtowaniu zasobów wodnych oraz korzystaniu z nich, a w szczególności: ..... d) obiekty służące do ujmowania wód powierzchniowych oraz podziemnych, ...... f) wyloty urządzeń kanalizacyjnych służące do wprowadzania ścieków do wód lub urządzeń wodnych oraz wyloty urządzeń służące do wprowadzania wody do wód lub urządzeń wodnych. Jest to definicja zawarta w w art. 9 ust. 1 pkt 19 prawa wodnego,. Tak więc pomimo braku obowiązku posiadania pozwolenia wodnoprawnego na pobór wody, wymagane jest pozwolenie na wykonanie urządzenia wodnego jakim jest studnia (wylot ścieków do rowu też!!!, ale oczyszczalnia ścieków już nie). Pytanie: kto to wymaga. Ja nie znam żadnego przypadku wymagania pozwolenia wodnoprawnego na wykonanie studni przydomowej. Prawo sobie, a życie sobie. Pozdrawiam i polecam wykonanie własnej studni. Zwracam przy tym uwagę, że własna woda może się nie nadawać do picia bez uzdatniania lub wogóle do picia. Problem dotyczy zanieczyszczeń antropogenicznych (związki azotu: nawożenie pól nawozami, gnojowicą, obornikie czy też odprowadzanie ścieków do gruntu)oraz zanieczyszczenia "naturalne" żelazo og. i mangan. Wymieniam tylko te najczęściej wystepujące. Uzdatniania wody we włąsnym zakresie jest bardzo upierdliwe. Może też być niewykonalne np. usuniecie z wody azotanów. Nie słyszałem , żeby w Polsce istniały instalacje do usuwania azotanów z wody na skalę przemysłową. Proszę mi wierzyć , że to duży problem. Ktoś kto to wdroży będzie miał naprawdę dużo pieniędzy. A azotany są bardzo szkodliwe, zwłaszcza dla dzieci. I nie pomaga gotowanie wody, bo ich steżenie rośnie (woda odparowuje). W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do zgonu (wiążą hemoglebinę). Tak więc, jeżeli planujecie wykonać studnię i używać wodę dla własnych potrzeb pitnych proponuję po wykoaniu studni przeprowadzić badania laboratoryjne w minimalnym zakresie: żelazo, mangan, chlorki, azotany, azotyny, amoniak, fosfor, bakteriologia. To też jest kamyczek do dyskusji na temat przydomowych oczyszczalni ścieków. Chyba za dużo napisałem.
  7. Tylko żeby legalnie usunąć eternit to nie jest takie proste i kosztuje dużo pieniędzy. Jest to odpad niebezpieczny (ustawowo i w rzeczywistości też!) . Usunąć go moze tylko firma majaca zezwolenie. Itp.
  8. Ja eksploatuję pc drugi rok. Moje doświadczenia są następujace: - podłączył ją byle hydraulik, który widział ją pierwszy raz w zyciu i miał tylko schemat od sprzedawcy. W jego opinii to żadne mycyje. Tyle tylko że ja kupiłem kompakt, a EKONTECH sprzedaje urządzenie bez pomp obiegowych, które trzeba dodatkowo montować. Stąd tez są i problemy z ich doborem itp. W kompakcie wszystko jest w "skrzynce" . Duże lepiej to też wygląda. A i cenowo wygląda to wtedy dużo lepiej. Owszem Ofery są na poziomie 60tys. Ja mam to za połowę ceny, ale coś za coś. Kolektor dolny wykopałem sam (tzn koparką) rury ułożyłem sam, zasypała to koparka. Studzienkę zbiorczą wymurowałem sam (zreszta za niską i trudno tam się wchodzi). Całe co zrobił to ten samy hydraulik (mam wszędzie podłogówkę). - odpalenia dokonał serwis. - wszystko hula Dodatkowe uwagi: - układ jest bezwładny tzn. dłużej sie nagrzewa i dłużej oddaje ciepło czyli jak noc zimna to podłoga się nagrzeje , przy dodatniej temperaturze za dnia jest za gorąco i odwrotnie przy wyziebionym mieszkaniu długo się nagrzewa. - mam sterowanie pogodowe i chyba zmienię na pokojowe ; bez wzgledu na temperature na zewnątrz interesuje mnie temperatura w mieszkaniu , Można zresztą okresowo obniżać temperaturę i wtedy pewnie mniej się zużyje energii. Eksploatacja: ameryka. Tak naprawdę nie wiem że mam ogrzewanie i ciepłą wode, bo się tym nie interesuję. Opłaty : sprawdzę po sezonie i podam. W styczniu przy dużych mrozach nie było problemu z ciepłem.
  9. Opłaca się. Ja mam pompe już 2 sezony. Nie buduj kotłowni, kominów, składzików wungla, kup sam pompę, załóż kolektory sam, każdy hydraulik ci to podłączy i będzie hulało. Koszt będzie większy, ale nie tak bardzo. Tu znajdziesz wielu przeciwników pompy. Ja mam tę przewagę że eksploatuję urządzenie, a wcześniej je zainstalowałem.
  10. Miałem podobny problem. Kopałem się z facem chyba rok. W efekcie wymienił znaczną część kominka. Ale i tak nie do końca dobrze. Po jakimś czasie fugi między kaflami popękały. Twierdził że każda fuga będzie dobra, ważny jest kolor. Mi się zdawało że coś nie tak, ale odpuściłem. Teraz fugi popękały. Teraz już na pewno nie przyjdzie poprawiać, bo jak się domyślasz rozstaliśmy się nie całkiem grzecznie.
  11. Miałem podobny problem. Kopałem się z facem chyba rok. W efekcie wymienił znaczną część kominka. Ale i tak nie do końca dobrze. Po jakimś czasie fugi między kaflami popękały. Twierdził że każda fuga będzie dobra, ważny jest kolor. Mi się zdawało że coś nie tak, ale odpuściłem. Teraz fugi popękały. Teraz już na pewno nie przyjdzie poprawiać, bo jak się domyślasz rozstaliśmy się nie całkiem grzecznie.
  12. Tylko nie millenium. To porażka. Wniosek złożyłem miesiąc temu i cisza. Panowie z banku po miesiącu nie umieją mi nawet powiedzieć kiedy wniosek zostanie rozpatrzony. TRAGEDIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. Też mam problem z powietrzem w układzie tylko że podłogowym. Mam odpowietrznik na zasilaniu i powrocie. Czy to może być przyczyna?
  14. Rybackie korzystanie z wód dotyczy gospodarki rybnej na istniejących wodach np., starorzeczu, jaziorze. Nie wiąże się z poborem wody i jej piętrzeniem. Stare prawo wodne z 1974 r. (już nie obowiązuje) nakazywało obowiązek posiadania pozwolenia wodnoprawnego. Nowe prawo wodne już nie, ale wprowadziło stosunek cywilny pomiędzy dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospdoarki Wodnej a ubiegajacym się. Rybackiego korzystania z wód nie mylić z korzystaniem z wód dla potrzeb stawów rybnych. Korzystanie to polega najczęściej na piętrzeniu wód powierzchniowych i ich poborze w celu zalania stawu i następnie podtrzymania zalewu w stawach (uzupełnienia strat na parowanie wody oraz przesiąki). Piętrzenie i pobór wody jest szczególnym korzystaniem z wód (art. 122 prawa wodnego z 2001 r.) kóre wymaga pozwolenia wodnoprawnego. Staw rybny jest urządzeniem wodnych (patrz art. 9 ust. 1 pkt 19c ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (Dz.U. Nr 115, poz. 1229 ze zm.). Zgodnie z art 122 ust. 1 pkt 3 wykonanie urządzeń wodnych wymaga pozwolenia wodnoprawnego. Pozwolenie wodnoprawne wydaje się na podstawie tzw. operatu wodnoprawnego. Co zawiera operat wynika z art. 132 Prawa wodnego. Pozwolenie wodnoprawne wymagane jest więc bez względu na wielkośc stawu. Jeszcze do niedawna staw o powierzchni powyżej 15m2 wymagał pozwolenia na budowę z wszystkimi konsekwencjami. Jak jest teraz z pozwoleniem wodnoprawnym nie wiem, ale chyba się nic nie zmieniło.
  15. Bardzo przepraszam, ale uogólnienia typu im głębiej tym woda gorsza są nie na miejscu. To jest przyroda i nie ma żadnych reguł. Mówimy tutaj o zanieczyszczeniach typu żelazo, mangan. Są one pochodzenia naturalnego. Inaczej jest z zanieczyszczeniami antropogenicznymi. I tutaj pewnie im płycej tym gorzej. Po prostu do głębszej studni czas migracji pionowej jest dłuższy niż do płytszej. Do tego trzeba oczywiście dołożyć rodzaj utworów w nadkładzie ponad poziomem wody (gliny czy piachy). Ja posłuchałbym wykonawcy studni. Facet pewnie wie, że studnie płytkie nie mają zanieczyszczeń W TYM REJONIE. Ja też nie słucham różdżkaży, a parę studni zaprojektowałem. Raz miałem przygodę z tymi panami i szkoda gadać. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...