Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

majka77

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

majka77's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. majka77

    Lniane zasłony

    Miałam lniane zasłony.. Klasyczny len, bez wzorów. Prałam je w pralce i po lekkim odwirowaniu ( opcja "bez gniecenia"), jeszcze wilgotne wieszałam w oknie. Ta metoda pozwoliła mi uniknąć prasowania. Zasłony same się układały. Jedna rzecz jest istotna, trzeba mieć mocna "żabki" albo zasłony z tunelem i wieszać je bezpośrednio na karniszu lub lince. Lniane zasłony wyglądają naprawdę efektownie. Są naturalne i eleganckie jednocześnie. Polecam Ostatnio tez szukałam lnu ale ten, który znalazłam nie był juz takiej dobrej jakości no i był drogi. Szkoda.
  2. Też po zakończeniu budowy zamówiłam kontener. Posprzątaliśmy z mężem działkę i teren wokół niej. Ale co dalej? Gmina nie ma ochoty zająć się śmieciami, ludzie wyrzucają wszystko pod dom sąsiada, na drogi, tory i do lasu... Zarośniemy tymi śmieciami albo wszyscy się pochorują. Ciekawe czy gmina będzie nas leczyła z czerwonki
  3. Też po zakończeniu budowy zamówiłam kontener. Posprzątaliśmy z mężem działkę i teren wokół niej. Ale co dalej? Gmina nie ma ochoty zająć się śmieciami, ludzie wyrzucają wszystko pod dom sąsiada, na drogi, tory i do lasu... Zarośniemy tymi śmieciami albo wszyscy się pochorują. Ciekawe czy gmina będzie nas leczyła z czerwonki
  4. Nic o tym nie słyszałam ale jestem zainteresowana! Podasz szczegóły (link do artykułu, ustawa)? W mojej miejscowości wywóz śmieci związany jest z zakupem firmowego worka (15 zł sztuka). Firma wywożąca śmieci zbiera je raz na 2 tygodnie i wywozi. Gmina nie wystawiła żadnych kontenerów ani nawet małych koszy w związku z czym, przy drogach, w lesie a nawet pod parkanem mojej posesji ludzie nielegalnie wyrzucają odpadki . To są po prostu wysypiska! Jestem przerażona! Jak z tym walczyć?
  5. Nic o tym nie słyszałam ale jestem zainteresowana! Podasz szczegóły (link do artykułu, ustawa)? W mojej miejscowości wywóz śmieci związany jest z zakupem firmowego worka (15 zł sztuka). Firma wywożąca śmieci zbiera je raz na 2 tygodnie i wywozi. Gmina nie wystawiła żadnych kontenerów ani nawet małych koszy w związku z czym, przy drogach, w lesie a nawet pod parkanem mojej posesji ludzie nielegalnie wyrzucają odpadki . To są po prostu wysypiska! Jestem przerażona! Jak z tym walczyć?
  6. Mam nadzieję, że nie zdecydowałeś się na kredyt w Santanderze ani bankach z grupy Bre. Dla Ciebie i innych: http://nabiciwmbank.undergrand.com.pl/index.php/topic,121.0.html Pozdrawiam
  7. Zgadzam się! Oglądanie tych fotek, to sama przyjemność
  8. To raczej domeczek niż pensjonat ale tak jak pisałam krewni chcieliby go zasiedlić, jakoś wykorzystać to dobro dla siebie Jak do tej pory stosuję zasadę Nefer. Efekt: przedstawiam słownie swoje stanowisko a rodzinka jakby nie słyszała ewentualnie robią obrażoną minę... Nie wpadłam na pomysł oświadczenia, że będę odwiedzała swoją siostrę równie często, co ona mnie! O, na pewno nie byłaby zadowolona przygotowywaniem obiadu na kilka osób (siostra nie gotuje, tylko stołuje się u mamy), jak sądzę jej mąż też nie byłby zachwycony (małe mieszkanie). Super! Dziękuję za radę. Pozdrawiam wszystkich wątkowiczów Mam nadzieję, że wszyscy uporamy się z wytyczeniem stosownych granic
  9. Marzenie Ale ten link może się mi kiedyś przydać
  10. A co zrobić z mamą, która wraz z innymi wybranymi krewnymi chce celebrować mój i męża, dopiero co wybudowany dom? Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale... no właśnie są pewne granice. Ale od początku. Niedawno zamieszkaliśmy w nowym domku. Nie mamy jeszcze wielu podstawowych mebli, które są niezbędne przy podejmowaniu gości (stołu, krzeseł, foteli) a nasza kuchnia to skromna kuchenka elektryczna z jednym palnikiem i blat. Trudno w takich warunkach podejmować nam naszą wymagającą rodzinę, nie chcielibyśmy też pokazywać im domu w takim stanie. Mama nieustannie przypomina, że powinniśmy zaprosić już tę i tamtą osobę, że chętnie posiedziałaby w ogrodzie (wokół domu jest w tej chwili otoczenie typowe dla placu budowy), że zaprosimy "wszystkich" na obiad... Niedawno też moja siostra zaskoczyła mnie swoimi planami, powiedziała, że teraz skoro mam już dom, będzie odwiedzała mnie z dziećmi i swoim mężem w każdą sobotę Mama z kolei snuje plany spędzenia w naszym niewykończonym jeszcze domu świąt z nami i resztą dalszej rodziny... Teraz, już! Ja i mąż nie jesteśmy odludkami, chcemy zaprosić krewnych, jak tylko będziemy do tego gotowi czyli, gdy tylko zakupimy stół, krzesła i nową kuchenkę na której moglibyśmy szybko przygotować posiłki dla gości. Tak też obiecałam mamie i siostrze. Niestety, nie zostaliśmy zrozumieni a nawet mam wrażenie, że nikt nie chciał nas słuchać. Dalej słyszę o wizytach, planach... Niektórzy zaczęli też się na nas boczyć. Koniec końców przyjeliśmy mamę. Nie mogliśmy zapewnić jej specjalnego komfortu, mama musiała siedzieć na plastikowym krześle i jeść trzymając talerz na kolanach. Na zakończenie wizyty zwierzyła się nam z marzenia..., byśmy zaprosili już rodzinę siostry. Wcześniej nasze kontakty nie były specjalnie częste. Teraz kiedy mam dom, cała rodzina ma co do niego własne plany! I co zrobić, gdy nie wystarcza prośba o cierpliwość i zapewnienie, że jak tylko wszystko uporządkujemy i przygotujemy, będziemy mogli przyjmować wizyty?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...