Bez obrazy jarekkur, ale wypadałoby czytać temat, w którym się wypowiadasz. Pasta do podłóg to woskowa pasta do podłóg , może się nazywać "PAłacowa", "MIodowa" i chyba jest jeszcze z jeden gatunek. Doradzana np. przez boorg'a na tym forum (i w tym temacie, stad początkowa moja rada). Pasta wiórkująca jest z tej samej półki produktów. Moja babcia używała z sukcesem obu przez 50 lat.
Co do oleju jadalnego jełczejącego na drewnie.
Po pierwsze każdy olej jest jadalny zanim domiesza się terpentyny (a taką mieszankę używano np do impregnacji drewnianych jachtów morskich, niektórzy miłośnicy morskiej tradycji stosują ją do dzisiaj) i innych składników. Po drugie naturalne garbniki zawarte w drewnie uniemożliwiają zjełczenie takiej ilości surowego oleju jakie mają szanse wniknąć w drewno. Po trzecie nie wyobrażasz chyba sobie, że trzymam non stop podłogę pokrytą warstwą oleju. To dosyć niebezpieczne by było, bo śliskie.
Dlaczego nie używam produktów zalecanych przez producenta oleju. Bo po kilku użyciach produktu zalecanego pojawiły się po raz pierwszy objawy sinienia drewna, i to na całej podłodze. Przeszedłem na olej i pastę do podłogi i sinizna ustąpiła, teraz od jakiegoś czasu problem znowu się pojawił, ale dotyczy pojedynczych klepek.
Skrobanie. NIe próbowałem, głownie dlatego, że widać, że siność jest w strukturze drewna a nie na jego powierzchni.