Witam
Mała dygresja co do Żyrardowa, który uwielbiam. Całe miasto zostało założone niejako na raz (w bardzo krótkim okresie czasu) przez co mamy bardzo dużo zabytkowych obiektów. Wszystkie są bardzo ciekawe architektonicznie w stylu warszawskiej gazowni.
Jestem Żyrardowianką od urodzenia i niestety może i na zewnątrz (w prasie etc.) władzom udaje się przedstawiać różowy obraz miasta. Prawda jest taka, że po upadku fabryk (i wcześniej) władze nie robiły nic by ratować nasze dziedzictwo. Kolejne budynki po prostu zamykano, gdy doprowadzono je do ruiny (czyli na ogół gdy poszły w nich dachy - np. przepiękną Resursę ). Wszystko co było możliwe zostało z nich rozkradzione - wszelkie metalowe elementy etc. Potem niby był inwestor (chyba Chińczycy ale nie jestem tego pewna) ale nie robił absolutnie nic - w budynkach poszły dachy i lała się woda. W końcu po kilku latach w wyniku różnych tarć udała się akcja 'ratujmy zabytek, który sami doprowadziliśmy do ruiny' - czyli zadaszono największy pofabryczny budynek i zaczeto go zamieniać na lofty - i to jest optymistyczna historia, bo dużo budynków (zwłaszcza mieszkalnych) zostało już rozebranych (bo skoro tyle ich mamy to jeden w jedną stronę czy drugą nie robi różnicy). Na ogół przy tych wszelkich 'inwestycjach' przy okazji wycina się wszelkie drzewa (pod wszelkimi pretekstami) lub 'uzdrawia' się je poprzez obcięcie gałęzi tak by padły (w starej części Żyrardowa wszystkie ulice były obsadzone drzewami). Na ich miejsce sadzi się karły (z których nie ma żadnego pożytku i nie ma już problemu z liściami) lub 'pięknie' się betonuje a raczej 'baumuje' (kostką bauma) każdą przestrzeń.
Teraz budują nam obwodnicę - niby 'cudnie' tyle że trasa jest wytyczona równo w poprzek lasku , który otacza miasto z jednej strony i który ma ze 4km szerokości - jak sądzicie co z niego zostanie ? W dodatku większość wiatrów w Zyrardowie wieje właśnie od strony planowanej obwodnicy. Teraz mamy plagę ludzi wyrzucających śmieci po lesie mimo, że nie jest to zbyt uczęszczana okolica. I bardzo możliwe, że to ostatnie momenty by zobaczyć sarny czy lisa w naszym 'lesie' (w cudzysłowiu bo jest taki mały).
Jak ktoś ma ochotę zobaczyć jak mniej więcej ratuje zabytki w Żyrardowie to może to zobaczyć nie wysiadając z pociągu - mijając stację PKP widzimy
1. otwarty jak za PRL'u parking 'parkuj i jedź' zamknięty zaraz po zwinięciu wstęgi (chyba już 2 miesiące temu) - (płatny w teorii nawet za rower)
2. budynek stacji pięknie wyremontowany
3. piękną wieżę ciśnień bez połowy dachu od chyba dwóch lat - która też już niedługo zostanie przez nas 'ocalona' i co pokażą w telewizji (nie pytając kto ją doprowadził do takiego stanu)
P.S. A w samym centrum miasta wydano zgodę na budynek tak szkaradny, zwłaszcza kolorystycznie, że mieszkańcy mówią na niego Gargamel. 3 wieżowce w sąsiedztwie pomalowano przy okazji oceplania na tak rażące kolory, że latem słabo się robi jak się spojrzy w ich stronę (podobno źródłem tych pomysłów kolorystycznych jest fakt, że farby w kolorach mało popularnych ergo niestrawnych sa sprzedawane po dużo niższych cenach niż reszta) A tak już zupełnie na sam koniec to problem śmieci nad wybudowanym zalewem rekreacyjnym (13ha) rozwiązano pozwalając zbudować McDonald's na trasie do i jednocześnie nie ustawiając żadnej smietniczki nad wodą (bo przecież wszyscy po sobie zabiorą śmieci do domu tak jak zostali wychowani)