Witam ponownie
Wczoraj rozpalilem piec metoda tradycyjna, najpierw drewno potem troche brykietu i na koniec wegiel. Przy rozpalaniu duzo dymu, z komina jeszcze wiecej, temp na piecu w zakresie 50-70stopni. Dzisiaj pokusilem sie o rozpalenie piec od gory, zasypalem komore, na wierzch dalem troche drewna suchego i brykietu, rozpaliem i skonczyl sie na tym, ze brykiet sie spalil, drewno sie spalilo, pojedyncze grudy wegla sie zajely, po chwili zgasly i tak juz sie z tym mecze ponad godzine, bez rezultatow wiekszych. Pytanie dla niektorych moze banalne ale dla mnie to nie jest az tak oczywiste. Jak krok po kroku palic, zeby sie ladnie i w maire szybko wegiel zajal? I drugie pytanie odnosnie dolnego wlotu powietrza przy drzwiach od popielnika. Ma byc on uchylony czy zamkniety?
Pozdrawiam