Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

reflexes

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    60
  • Rejestracja

O reflexes

  • Urodziny 02.04.1979

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zawód
    Specjalista
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    Zakończony remont i plan na nowy.

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Kwidzyn
  • Kod pocztowy
    82-500
  • Województwo
    pomorskie

reflexes's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Wakacje na tarasie? Ja mieszkam od 8 lat w swoim domu, co prawda sam go nie budowałem tylko kupiłem (może przez to nie jestem z nim aż tak związany) i od samego początku co roku wyjeżdżamy na urlop, bo nie wyobrażamy sobie spędzić go w domu. Czasem jak było krucho z kasą to "pożyczało" się mieszkanie od rodziny czy znajomych, którzy akurat gdzieś wyjeżdżali, ale ważne żeby zmienić klimat. Wracając jednak do sedna sprawy. Macie już swoje domu, spore ogrody więc polecam karawaning (macie gdzie zimować przyczepy). My drugi rok tak spędzamy wakacje i jesteśmy zachwyceni. Wolność i swoboda jaką daje jazda z kempingiem jest bezcenna. Żadnych rezerwacji, martwienia się o miejsce. Wsiadamy i jedziemy przed siebie. Gdzie nam się podoba to zostajemy, czasem dłużej czasem krócej (zależy od miejsca), nie podoba się to wsiadamy i jedziemy dalej. Pada deszcz to szukamy miejsca gdzie jest słońce. Śpimy praktycznie we własnych łóżkach, pijemy kawę ze swoich ulubionych kubków, nie ma żadnego pakowania (wszystko sobie jeździ w szafkach). Żyć nie umierać. W tym roku zjeździliśmy pół Polski. Zwiedziliśmy 13 miast i miasteczek. 17 dni w trasie i aż mi się ryczeć chce, że się to już skończyło. Na szczęście już za tydzień długi weekend wiec przyczepa na hak i jedziemy nad jezioro. Na kempingu miejsce znajdzie się zawsze, od biedy można stanąć gdzieś na dziko i też przekimać, nie trzeba się martwić i z wyprzedzeniem rezerwować noclegu. O centach nie wspomnę. Średni koszt noclegu dla mojej rodziny (2+2) to około 50 zł, w bardziej uczęszczanych miejscach pewnie około 80-90 zł czyli mniej więcej 1/4 albo 1/2 tego co winszują sobie za mizerne pokoiki nad morzem.
  2. Trochę odkopuję temat ale bardzo mnie to zaciekawiło, a jestem właśnie w trakcie remontu kuchni i był pomysł na wykończenie płytą meblową ale niestety ta we względu na swoją grubość, będzie źle w kilku miejscach wyglądać. Poczytałem o tych laminatach trochę, znalazłem nawet taki kolor jaki mi odpowiada ale zastanawiam się i na to pytanie odpowiedzi w sieci nie znalazłem. Czy taki laminat można przykleić bezpośrednio do ściany z płyty k-g? We wszystkich dostępnych materiałach mowa jest o tym, że można to kleić na ścianę ale w katalogu w pozycji podłoża taki nie występują. Napisane jest o klejeniu do wszelkiej maści płyt o ścianie ani słowa. Może ktoś podpowie. Nie ukrywam, że temat jest dość pilny, bo prace trwają a ten temat jeszcze nie został ostatecznie rozwiązany.
  3. Moim zdaniem z tymi maskami to przeginka. Mamy dwójkę dzieci i obie sztuki były w miarę rozsądnie pokazywane społeczeństwu. Odwiedzali nas rodzice, znajomi i kto tam się wprosił. Oczywiście bez przesady ale też bez izolacji. Dziecko dzieckiem ale jakoś żyć trzeba. Żona to nawet był szczęśliwa, że ktoś wpadał, bo to zawsze jakieś urozmaicenie jak się z maluchem w domu cały dzień siedzi. Nie musiała się martwić o porządek i poczęstunek dla gości, bo takie rzeczy załatwiałem ja. Sama zdecydowała, że z miesięczną córką pojechała pociągiem 500 km w swoje rodzinne strony i nic się nie stało, bo i co mogło się stać. Rozsądek polecam wszystkim.
  4. Pewnie koledzy mają wiele racji ale pozwolę sobie trącić swoje dwa grosze. używam tylko i wyłącznie najtańszego sprzętu z marketu albo z allegro. Wykonałem nimi remont całego powojennego domu wewnątrz, zewnątrz i kilka rzeczy w ogrodzie. Przykłady: Wkrętarka z Biedronki no name - 3 lata działała i wkręciła całkiem sporo wkrętów. Akumulatory miała średniej jakości ale były w komplecie 2 więc dawała radę. Jakiś czas temu padły i wkrętarka wylądowała w koszu, bo koszt zakupu nowych aku był bezzasadny. W między czasie przeżyła lot z parapetu na piętrze na betonowy chodnik. Wiertarka Pegazus - remont praktycznie całego domu, wiercenie mniej ale całkiem sporo mieszania różnych zapraw, kleju, gładzi itp. Działałaby do dzisiaj ale też zaliczyła mały lot i skrzywiła się oś uchwytu. W między czasie, po śmierci wkrętarki służyła też do wkręcania wkrętów. Kupiłem następną za jakieś 50 plnów i daje radę. Wyrzynarka - to chyba najgorszy zakup, bo na prawdę ciężko jest nią wyciąć coś prosto, szczególnie przy grubszych elementach. Nigdy nie pracowałem profi wyrzynarką więc trudno mi porównać, choć doszły mnie słuchy, że to urządzenie po prostu tak działa. Szlifierka oscylacyjna Pegazus - kupiłem tylko do szlifowania ścian, bo dużo ich gładziłem i ręce mi usychały. Dostała przy tej pracy niezły wycisk ze względu na kurz. Z drewna jest on inny i nie powoduje zacierania elementów. Umarła ale została zreanimowana, tzn. rozebrana, wyczyszczona i poskładana na nowo. Szlifierki kątowe - tych chyba miałem najwięcej. Zawsze sobie obiecuje, że schowam paragon i zreklamuje, bo raczej nigdy dwóch lat nie wytrzymała. Później paragon gdzieś ginie i idę kupić nową. Podsumowując ten przydługi referat powiem tylko tyle. Pracuję wszelkimi narzędziami dość sporo, bo lubię. Pieniędzy na tym nie zarabiam więc sprzęt nie musi być super niezawodny i super wydajny. Skłonny jestem stwierdzić, że wątkotwórcy do remontu mieszkania spokojnie taki sprzęt wystarczy i jeszcze mu zostanie na długi lata. Z drogim sprzętem jest ten problem, że w razie wypadków, które się na budowach zdarzają (upadki z wysokości, zalania itp, itd) człowieka szlak jasny trafia jak widzi wiertarkę za 500, która leci z 2-3 metrów na beton. jak kosztuje ona 50 to jakoś mniej jej szkoda Zaraz, ktoś napisze, że tani sprzęt jest awaryjny. Myślę, że nie ma tragedii i jeżeli jest on używany do celów do jakich został stworzony będzie działał długie lata, do tego jest na tyle tani, że w razie awarii wsiadam do auta i jadę do jakiegokolwiek (nie koniecznie budowlanego) marketu i kupuję nowy. Czytając takie wątki tu i na innych forach, mam też wrażenie, że wile osób (nigdy nie używających sprzętu o którym mówi, że jest zły) pokupowało super hiper ekstra narzędzia i próbuje chociaż trochę uspokoić swoje wyrzuty sumienia z powodu wydania grubej kasy. sabcia224 zrobisz jak zechcesz ale nie daj się zwariować. Wszystkie sprzętu profi zostały stworzone dla profesjonalistów. Tobie nigdy się taki zakup nie zwróci a zaoszczędzone setki jak nie tysiące złotych (patrząc po tym co chcesz kupić) przeznacz na coś bardziej przyjemnego.
  5. Jakiś czas temu zakończyłem budowę swojej wędzarni. Założenie przed budową było jedno. Ma być lepsze i estetyczniejsze od beczki, mieć grilla, a koszty budowy mają być jak najniższe. Jak widać na zdjęciu wędzarnia nie spełnia jednego podstawowego wymagania jakim jest długość kanału ale średnio mi na tym zależało, bo nie jestem ortodoksyjnym zadymiaczem. Zbudowane to jest z cegieł jakie miałem po wszelkich remontach mojego domu, płyt chodnikowych, krawężników starych drzwiczek od kaflowca. Do wersji ze zdjęcia dodany został jeszcze daszek z kawałka blachy, bo zalewało komorę podczas deszczu oraz kawałek blachy, która będzie służyć jako szyber. W środku są dwa poziomy wieszaków na kije z wędzonkami, ruszt i taca (wyciągana, bo zasłania kanał z paleniska) na węgiel do grillowania. Koszty wykonania: Zaprawa betonowa i murarska w sumie 20 worków (wylewka 14 sztuk, murowanie i tynk 6 sztuk) po około 7 pln za sztukę - 140 pln, Ruszt do grilla, gotowy z marektu 60x40 cm - 70 pln, Deski na drzwi, deski podłogowe 4 sztuki po 10 pln - 40 pln, Zawiasy, zasuwki, wkręty, pręty na zbrojenie, blacha na węgiel, rura na kanał, drzwiczki do paleniska, farba to wszystko materiały zdobyczne lub wygrzebane w garażu czyli darmowe. Grill sprawdza się wyśmienicie, a w najbliższą niedzielę próbę przejdzie wędzarnia. Nie jest to ani piękne ani do końca proste ale mam nadzieję, że będzie działać i najważniejsze, że było tanie.
  6. Kiedy zakupiłem dom z ogrodem to w sumie byłem pierwszy w towarzystwie (w rodzinie niekoniecznie), który ma takie "luksusy" (dom powojenny do generalnego remontu). Fakt, że razem z żoną zachłyśnięci tą wolnością jaką daje dom zaczęliśmy robić ogniska, imprezy, zloty znajomych itp, itd. Było fajnie i nie żałuje ani jednego razu. Po kilku latach w towarzystwie zaczęły się pojawiać inne domy z ogródkami ale ich właściciele już nie byli tacy chętni do organizacji czegokolwiek poza wyjściem do kogoś więc z żoną zaczęliśmy lekko stopować. Na pytanie ostatnio zadane przez moich dobrych kolegów (jeden ma segment z ogródkiem jakieś 4 lata, drugi właśnie zakupił) "kiedy robimy jakieś ognisko?" odpowiedziałem żeby podali termin i miejsce to ja chętnie wpadnę. Temat zakończony. Owszem spotykamy się często ale raczej gdzieś na mieście albo w u mnie w domu ale już bez wielkiej biesiady. Z drugiej strony chętni bym wrócił to tych czasów, w których prawie co weekend coś się działo ale trochę czułem się w tej sytuacji wykorzystywany. Wiadomo jak jest, wszyscy się dobrze bawią ale to gospodarze zostają z całym syfem, który jest ciężki do uniknięcia przy takich spotkaniach.
  7. Ja mam takie doświadczenie, że moja córka jak poszła do przedszkola to w pierwszym i pierwszej połowie drugiego roku w przedszkolu była chora regularnie. 2 tygodnie w domu, tydzień w przedszkolu i od nowa. Później wszystko się zmieniło. Przez następne 1,5 roku była chora może ze 3 raz i chyba raz tylko skończyło się antybiotykiem. No chyba niestety tak jest, że w tym przedszkolu dzieciak musi odchorować swoje aż się uodporni.
  8. reflexes

    Wiata - jak zbudować ?

    Ja właśnie skończyłem budowę podobnej wiaty nad tarasem. Znalazłem kiedyś w katalogu jednego z marketów gotową wiatę garażową, którą chciałem lekko przerobić do własnych potrzeb. Znalazłem również w sieci producenta tej wiaty a na jego stronie instrukcję w której rozpisane są poszczególne elementy składające się na tą wiatę. Pojechałem z tym do tartaku i zamówiłem co było potrzebne. Pozwolę sobie zamieścić link do tej instrukcji http://www.delta-gartenholz.com/instr/instr.php?n=68000.pdf . U mnie wiata pokryta jest plandeką, bo ze względu na to, że mieszkam w starym domu z małymi oknami to chcę ją na zimę zwijać żeby dodatkowo nie ograniczać dostępu światła. Wiata gotowa w markecie kosztowała około 1100 - 1200. Mi wyszło 320 materiał z transportem, impregnat, wkręty, kątowniki około 100-150 zł, plandeka 200 zł (po znajomości tylko za koszt materiału, w normalnej cenie by wyszła około 350).
  9. Myślę, że gotowej wyceny nikt Ci nie poda. Materiały na podstawie cen w marketach możesz policzyć sam. Robocizna to też sprawa bardzo indywidualna. Ja robiłem remont łazienki (2x2,5 m) z podejściem, że to tylko łazienka i ma być w miarę tanio. Kasę wolałem ulokować w inne, moim zdaniem ciekawsze rzeczy. Materiał: Kafle podłoga i ściany na wysokość około 170 cm, klej, fuga, bateria x2, wanna, umywalka, kompakt na jednej fakturze około 2500 + jakieś zaprawy tynkarskie, klej (bo zabrakło), lustro, pólki, oświetlenie - myślę, że łącznie około 3000. Robocizna - 1100 za kafle z obudowaniem wanny. Resztę tzn. wyburzenie starej kabiny, uzupełnienie ścian nad kaflami płytą k-g, malowanie, montarz armatury, przeróbka instalacji elektrycznej zrobiłem sam. Hydraulikę robił znajomy za przysłowiową flaszkę praktycznie w całości z materiałów odzyskanych. Łącznie koszty około 5000. Znam osobiście ludzi, którzy za same baterie zapłacili tyle co ja za całą łazienkę co wskazuje na to, że kwota jest bliżej nieokreślona. Wszystko zależy od użytych materiałów i wyposażenia. Po pewnym czasie widzę tylko jeden mankament mojego oszczędnego podejścia jakim jest brak podwieszanego kibelka. Reszta działa bez zarzutu.
  10. Rozmiar przelicza się poprzez pomnożenie odległości razy 10 wiec przy 2 metrach wychodzi, że TV powinien mieć 20 cali. Myślę, że troszkę mało ale 32 będzie ok. Ja oglądam 32 z około 3 metrów i faktycznie żałuje, że nie kupiłem 37 albo 40. Większy to już przesada. Co do marki to znajomy, który jest szefem produkcji w firmie produkującej podzespoły do LG powiedział mi w zaufaniu, żebym je omijał szerokim łukiem. Dodam, że kilku znajomych ma LG i na razie działają. Zobaczymy za jakiś czas. Ja osobiście mam Sony KDL-32EX400 i bardzo sobie chwalę. Pewnie też kupiłbym LG ale akurat w promocji trafiłem w dobrej cenie Sony. Zero zastrzeżeń poza długim czasem uruchamiania, tzn. jak tv jest zimny to od wciśniecia przycisku na pilocie do uruchomienia mija ładnych kilka może kilknaście sekund.
  11. Może łamane? http://4.bp.blogspot.com/-UHvlQwKCcVY/Tc_p5NNr3kI/AAAAAAAAB-4/tJK8iutMMAQ/s1600/embed.php-37.jpg
  12. To zależy jakiego systemu rur użyjesz ale wszystkie systemy czy to zgrzewane, zaciskane czy klejone mają przejściówki na zwykłe rury gwintowane. Czy warto to nie wiem. Jam ma przyłącze pcv a rozporowadzenie w miedzi. Wszystko schowane i nie robi mi to w codziennym użyciu żadnej różnicy. Policz co będzie tańsze i już.
  13. Czasza nie ma znaczenia, musisz przy okazji wymienić konwerter na tzw. twin. Jest to taki konwerter który umożliwia (ma dwa wyjścia) podłączenie dwóch dekoderów osobnym kablem. Pelno tego na allegro i w sieci za jakieś śmieszne pieniądze. Co do oferty się nie wypowiadam, bo ja właśnie wymieniłem dekoder w polsacie na nowy a stary podłączam tylko z obsługą FTA (darmowych programów dostępnych z satelity).
  14. Ja mieszkam w starej chałupie i mam kocioł z zamkniętą komorą Vaillanta w kuchni. Pierwsze kilka dni jak się wprowadziłem to go słyszałem, teraz też go słyszę ale da się z tym żyć. Średnio mi się wydaje, że może go być słychać jak będzie za ścianą. Ja nad kuchnią mam sypialnie i wogóle go w nocy nie słyszę.
  15. Zazdroszę Wam, że nie macie znajomych bliższych lub dalszych, którzy takiej pomocy potrzebują. Z żoną przekazujemy nasz 1% rodzinie z którą żona pracowała i opiekowała się w czasie studiów. Jest to rodzina w któraj jakieś 12 lat temu urodziły się bliźniaki i przez błąd lekarza (niedotlenienie) jedno ma dziecięce porażenie mózgowe a drugie autyzm. Ostatnie wakacje spędziliśmy ze znajomymi znajomych którzy mają córkę z mukowiscydozą. Ostatni ludzie na których przekazujemy to kolega, którego córka ma przepuklinę oponowo rdzeniową i wodogłowie. Wszystkim tym ludzim staramy się jakoś pomóc przekazując swoje marne grosze oraz namawiając innych, którzy nie mają co z tymi pieniędzmi zrobić aby wypełnili to pole w picie. Ostatnio pozyskałem świetnego darczyńcę, bo koleżanka założyła biuro księgowe i ma wielu bogatych klientów, którzy takie rzeczy mają w poważaniu a ona wypełniając im deklarację skrupulatnie wpisuje podane przeze mnie dane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...