Bardzo proszę o poradę jak dojść do prawdy i co z tym zrobić : od dwudziestu lat jeżdże drogą (gruntowa) do posesji ,obecnie jeden z właścicieli posesji przyległej do tej drogi twierdzi ,że odcinek przed jego ogrodzeniem jest jego prywatną własnością i pismem poinformował ,że zakazuje poruszania się po tym odcinku, na prośbę otrzymałam z gminy informacje,że gmina jest samoistnym posiadaczem i ponosi koszty utrzymania drogi (min. oświetlenia i odśnieżania.)nie ma jednak aktu notarialnego lub orzeczenia sądu , chłop też nie ma ,ale upiera się przy swoim i tarasuje zjazd z drogi gminnej do wewnętrznej drogi pod moją posesje oraz składa zawiadomienia na policji ,że przejeżdżając naruszam jego prywatną własność - jak jednoznacznie ustalić kto ma racje i czy mogę być oskarżana i pociągnięta do odpowiedzialności .