Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

daszum

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    179
  • Rejestracja

daszum's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Mój wątek a mnie tutaj nie ma, więc naprawiam swój błąd. Po prawie 5 latach wygrałam sprawę w I instancji, dostałam 1/3 tego , o co walczyłam, co oczywiście mnie nie satysfakcjonowało. Po następnych 9 miesiącach Sąd II instancji utrzymał tamten wyrok. Teraz, od kilku dni moja sprawa jest w Sądzie Najwyższym i czeka na rozpatrzenie. Mając na uwadze, że 80% spraw jest odrzucane bez rozpoznania czekam spokojnie co z tego wyniknie. Pewnie potrwa to kolejny rok. Walka z ZE to zajęcie dla cierpliwych, u mnie w maju minie 6 lat od rozpoczęcia tej batalii.
  2. Informacje dla wszystkich śledzących ten temat: 1. w listopadzie na rozprawie sędzia odrzuciła wszystkie wnioski ZE, natomiast zaakceptowała nasz wniosek. Sprowadziło się to do wydania postanowienia o zwrocie opinii biegłej w celu ustosunkowania się do pism stron i ewentualnego uzupełnienia opinii. Cała batalia toczy się o to,że biegła wyliczyła spadek wartości nieruchomości jedynie w części wyłączonej z zabudowy, natomiast dla mnie nie ulega wątpliwości, że cała nieruchomość przeznaczona do zabudowy traci na wartości. Na podstawie wzorów z opinii biegłej policzyłam tą wartość i czekam teraz na to czy biegła to zaakceptuje. W międzyczasie wystąpiłam o wydanie pozwoleń na budowę na obydwie działki, bo ZE pomimo wydanych decyzji o warunkach zabudowy cały czas usiłuje wykazać, że to są nadal działki rolne. 2. do polskich sądów trzeba mieć naprawdę zdrowie - niedługo miną 4 lata od początku batalii w sądzie, a do tej pory nie zapadło rozstrzygnięcie w I instancji.
  3. Dziękuję, sprawdziłam, faktycznie masz rację.
  4. Mam wąską - 16 m i długą działkę, która na całej długości sąsiaduje z polną drogą szer. 3m, oznaczoną na mapie jako odrębna działka. Jaka powinna być odległość ściany z oknami od tej drogi. Przepisy nic nie mówią o takim przypadku, odległość 4 m dotyczy odległości od sąsiedniej działki budowlanej.
  5. Mam następną opinię. Też mnie nie satysfakcjonuje - utrata wartości nieruchomości dotyczy jedynie pasa wyłączonego z zabudowy. Było również posiedzenie Sądu, następne będzie w listopadzie i myślę, że po 3.5 rocznej batalii zapadnie jakieś rozstrzygnięcie. Czas pokaże czy będzie dla mnie satysfakcjonujące.
  6. Sprawa wydaje mi się jasna i prosta. Jeśli do Gminy nie dotarły żółte zwrotki z waszymi podpisami to znaczy, że nie dotarły do Was listy. Nie ma znaczenia jakiś podpis na kartce - dokumentem jest zwrotne potwierdzenie odbioru. Brak potwierdzenia jest równoznaczny z faktem, że pisma do Was nie dotarły i teraz to Gmina jako nadawca pisma powinna interweniować na Poczcie w tej sprawie. Ty nie możesz nic zrobić, bo oficjalnie żadnego pisma nie otrzymałeś.
  7. Dziękuję tym wszystkim, którzy mi dzielnie sekundują. Jeśli chodzi o biegłą sądową to tym razem została wyznaczona przez Sąd biegła wskazana przeze mnie, dlatego jestem w takim szoku po tym jak zobaczyłam w jakiej dobrej komitywie jest z przedstawicielami ZE. Straciłam serce do tej sprawy po tym jak kilka dni temu dowiedziałam się, że moja najbliższa sąsiadka działkowa ( 31 lat, 2 małych dzieci) choruje na raka piersi. Cały czas myślę czy to przypadek, czy może to skutek oddziaływania na organizm linii 110 kV.
  8. W miniony poniedziałek nowa biegła sadowa wyznaczyła wizję na działkach. To był dopiero horror! Kobieta była kompletnie nie przygotowana, podważała wszystkie korzystne dla mnie ustalenia sądu, zachowywała się jak rzecznik Zakładu Energetycznego. Na wstępie stwierdziła, że nie istnieje coś takiego jak strefa ochronna wokół linii 110 kV. Cóż, widzę, że znowu muszę się nastawić na ostrą walkę. Po 3 latach zmagań już wiem, że nawet jeśli wygram w tej instancji to wynagrodzenie za służebność przesyłu będzie symboliczne. W tej sytuacji myślę poważnie o zmianie roszczenia i wystąpienie z żądaniem usunięcia linii przez skablowanie lub przesunięcie linii poza teren moich działek.
  9. Doczekałam się wreszcie jakiegoś ruchu ze strony sądu. Sędzia powołała nowego rzeczoznawcę ( tym razem to kobieta), która w ciągu miesiąca ma wykonać opinię uwzględniającą wszystkie moje wnioski. No cóż zobaczymy jaki efekt będzie tym razem. Przypominam, że w maju minie 3 lata od wniesienia sprawy do sądu. Mam nadzieję, że będzie jak w przysłowiu: sąd nierychliwy, ale sprawiedliwy. Pozdrawiam wszystkich sekundujących mi w boju z energetyką.
  10. Mam nowe wieści. Dzisiaj było pierwsze od 2 lat posiedzenie sądu, na którym był przesłuchiwany biegły, który sporządził opinię. Biegły nie był w stanie obronić swojej beznadziejnej opinii i sędzina postanowiła powołać nowego biegłego do wykonania drugiej opinii, gdyż stwierdziła że tej pierwszej opinii w żaden sposób nie da się uzupełnić i wykorzystać. Szkoda tylko, że zapłacono biegłemu z moich pieniędzy za wykonanie tego gniota. Mam nadzieję, że ta następna opinia będzie zrobiona rzetelnie, tylko znowu trzeba czekać nie wiadomo jak długo.
  11. Dziękuję za zainteresowanie. Wieści trochę śmieszne, trochę straszne. Pisałam wcześniej, że złożyłam w sadzie zażalenie na opinię biegłego. Nie było to dokładnie tak - było to zażalenie na wynagrodzenie biegłego. Zażalenie zostało odrzucone przez Sąd wyższej instancji. Najlepsza jest argumentacja - biegły wykazał, że na wykonanie opinii poświęcił x godzin pracy, w związku z powyższym należy mu się za tą pracę wynagrodzenie, niezależnie od wartości merytorycznej opinii, którą powinien ocenić sąd. Z tego wniosek, że biegły może nabazgrolić zupełnie byle co a i tak należy mu się odpowiednie wynagrodzenie. Normalny człowiek jak na to patrzy to widzi jaka to paranoja w majestacie prawa. Teraz czekam na jakieś ruchy sądu, ale znając już realia sądowe nie liczę na to,że będzie to szybko.
  12. piotrmak to miłe, że zechciałeś zapoznać się z moim wątkiem. Szkoda tylko, że zadałeś sobie tyle trudu na darmo bowiem nie przyswajasz czytanej treści.
  13. Nie orientuję się jakie są stawki za prowadzenie takich spraw. Ja z moim prawnikiem mam inną umowę, ale to znajomy prawnik. Zresztą mój prawnik głównie firmuje to co ja napiszę. A jaki koszt poniesiesz jeśli nie wygrasz?
  14. honefoss, tak dobrze mnie zrozumiałaś. Moja nieruchomość składa się z 2 działek przeznaczonych pod zabudowę (1107 i 1606 m2). Między działkami idzie linia 110 kV i wyłącza z zabudowy mniej więcej tyle samo z każdej - łącznie 679 m2. Biegły w części opisowej opinii pisał , że w związku z lokalizacją linii cała nieruchomość traci na wartości, że w przypadku gruntów pod zabudowę ta utrata wartości wynosi 60% , zamieścił nawet rysunek, który to obrazował. Natomiast jako wynagrodzenie za służebność przesyłu wyliczył utratę użyteczności części nieruchomości ( tylko te 679 m2 -napisał, że może tam być parking lub ogródek). I za to, że na na tych 679 m2 może być jedynie parking zamiast domu - wycenił tą utratę użyteczności na 20% wartości działki budowlanej o tej pow. Tak więc to są śmieszne pieniądze, mając na uwadze rzeczywisty spadek wartości CAŁEJ nieruchomości obciążonej linią energetyczną. Mam nadzieję, że trafisz na rzetelnego biegłego, który będzie miał pojęcie o tym temacie i że to będzie prawdziwy fachowiec. Ja mam nadzieję mniejszą, bo złożyliśmy w Sądzie zażalenie na opinię i ten krok pewnie wzbudzi furię u biegłego. Nie miałam innego wyjścia - wg biegłego cena moich działek jest 3 razy niższa od ceny sąsiednich nieruchomości. Dla potrzeb tej sprawy zapoznałam się z metodami szacowania nieruchomości podejściem porównawczym i odnoszę wrażenie , że w tym temacie wiem więcej niż biegły.
  15. Nowelizacja kodeksu cywilnego dot. służebności, wprowadzająca zapis dot. wynagrodzenia jest po pierwszym czytaniu w Sejmie. A ja mam opinię biegłego z wyliczeniem wynagrodzenia. Ujął w niej jedynie utratę wartości części działek całkowicie wyłączonych z zabudowy - wycenił to na 20% wartości działki budowlanej. W opinii biegły w ogóle nie wyliczył utraty wartości całej nieruchomości w związku z lokalizacją linii 110 kV. Opinia jest zrobiona beznadziejnie, to straszne, że ludzie którzy nie mają odpowiedniej wiedzy muszą polegać na bzdurach rzeczoznawcy. Na opinię złożyliśmy z prawnikiem zażalenie w Sądzie. Pismo, w którym ustosunkowałam się do opinii liczy 6 stron ( moja współpraca z prawnikiem polega na tym, że ja piszę a on ewentualnie coś dopisuje i firmuje).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...