Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chomiczek39

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Chomiczek39's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Miło że są wśród Was osoby które mnie rozumieją. Jeżeli chodzi o tzw. "Liścia na otrzeźwienie" to niestety nie pomaga, mój brat raz jej przyłożył, że aż jego ręka się jej na twarzy odcisnęła,ale to ją jeszcze rozjuszyło. jego omija szerokim łukiem jak go widzi, ale ja dalej muszę się z nia użerać. Mój mąż niestety też nic nie zrobi,bo całymi dniami nie ma go w domu, a jak wraca to już jest spokojna, a mąż który z nią mieszka nie jest nic lepszy i też ma do mnie jakieś sapy. Na policje co prawda liczyc nie mogę, ale prawda jest taka, że jak ja jej coś poważniejszego zrobie to mi sie oberwie od stróżów prawa a nie jej. I bądź tu mądry... Wyprowadzka niestety póki co też nie jest możliwa bo naprawde na nic innego Nas nie stać,a tańszego już tym bardziej nie znajdziemy. Psa nie ma sensu brać bo kto się będzie nim zajmował, a poza tym mój mąż nie lubi zwierząt za bardzo... Same minusy normalnie,jestem bezradna, ale jakoś sobie radzę,muszę. Pokrzycze na nią,ale najbardziej szkoda dziecka które boi się wyjść z domu i ciągle mówi "Mama uważaj,bo tam głupia baba jest". Chciałabym sie któregoś dnia obudzić i wiedzieć że jej już nie ma,że ktoś ją gdzieś wywiózł i wujść spokojnie z domu. Dziękuję za Wasze rady i pomysły, piszcie jak jeszcze coś Wam przyjdzie do głowy
  2. Gdyby to było takie proste już dawno byśmy się wyprowadzili,ale niestety nie stać nas na wynajem czegoś innego a już na pewno tańszego.... A poza tym nie dam się w taki sposób zastraszać,żebym to ja musiała uciekać.....
  3. Witam mam naprawdę duży problem z jedną sąsiadka i jest to sprawa która ciągnie się juz dobre 4 lata. Zaczęło się gdy tylko zamieszkałam z moim mężem w bloku. Mąż mieszkał tu już wcześniej z bratem potem brat się wyprowadził i wprowadziłam się ja. Od samego początku miała na mnie chrapkę, zaczęło się od bezpodstawnych wyzwisk,plucia czy to na klatce czy w miejscu publicznym-na ulicy... Naprawdę nie wiem w czym jej przeszkadza moja osoba,ale zaczęło się to przeradzać w coraz gorsze zachowania z jej strony. Od 6 rano puka czymś trardym w podłoge,gdyż ma mieszkanie nad nami. Gdy tylko jej i mój Mąż wychodzą do pracy wali mi w drzwi,obrzuca je jajkami,pluje na nie,wychodzi na balkon i wali miotłą w dach nad moim balkonem... Jest tych rzeczy całe mnóstwo. Nie denerwowałoby mnie to może tak bardzo gdyby nie to że mam 2-letnie dziecko,które jest już przez to wredne babsko tak wystraszone iż najmniejszy chałas je doprowadza do płaczu i furii. Od samego początku,gdy tylko dziecko się pojawiło,wychodziła za mną z domu, zaglądała mi do wózka i wyzywałą tą bezbronną istotke przy ludziach na ulicy. Dziś dziecko ma już prawie 2 latka,ale ta baba potrafi siedzieć cały dzień pod drzwiami,słuchając aż tylko wyjdę z domu i zaraz za mną wyjść krzycząc,plująć na mnie i na moje dziecko,popychać mnie na schodach,gdzie przy tym schodzę jeszcze z wózkiem. Normalnie mam już tego dość. Za każdym razem gdy wzywamy policje to oni przyjeżdżają,spisują protokół i mówią żeby starać się jej nie wchodzić w paradę, bo oni nic nie mogą zrobić w tej sprawie,tłumacząc się tym iż owa pani posiada tzw "Żółte Papiery". Krew mnie zalewa kiedy to słyszę, bo jak się naprawde (nie daj Boże) coś stanie to będzie za późno żeby jej coś zrobić. Mieliśmy jej kiedyś założoną sprawę w sądzie za wcześniejsze wybryki,za co została wówczas ukarana karą pienieżną,ale to itak nic nie pomogło,bo szaleje dalej. Ostatnio nawet kiedy przychodzi do mnie bratowa i zostawia wózek na dole jest on uszkodzony poturbowany i wystawiany na dwór przez tą moją sąsiadkę i policja oczywiście nic z tym nie może osobiście zrobić tylko każe Nam biegać po sądach i prosić o odszkodowanie. Smiechu warte jest to że ta nasza policja nie potrafi sobie poradzić z takimi ludźmi,a my codziennie ze strachem wychodzimy z domu,po cichu żeby Nas nie usłyszała przypadkiem. Proszę jeśli jest ktoś kto wiedziałby czy da się z tym coś zrobić to niech mi doradzi,bo naprawdę boję sie o swoje dziecko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...