Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bialko_

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Bialko_'s Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Ja już balchę załatwiłem o grubości 2mm. W sobotę ją gnę i maluję farbą czarną wysokotemperaturówką (odporną do 900 st. Celsjusza). A wzór jaki znalazłem po hasłem "ciąg kominowy" w poradniku mechanika opisuje różnicę ciśnień statycznych : deltapk=gh(rog-rop), [Pa] gdzie: g-przyspieszenie ziemskie w m/s^2 h-wysokość przewodu w m, rog-gęstość przetłaczanego gazu w kg/m^3, rop-gęstość powietrza otaczającego w kg/m^3. Znalazłem tez inny wzór: Ciąg naturalny (użyteczny) w kominie : P=po-pt-pb [Pa] gdzie: po=hg(rog-rop)-ciąg statyczny równy (czyli taki jak podałem wyżej) pt-straty spowodowane oporami przepływu spalin w kominie [Pa], pb-straty ciągu spowodowane oporami na wylocie (cisnienie dynamiczne) [Pa] Ty znalazłeź gęstość powietrza a nie wagę. Gęstość ta odpowiada temperaturze=0 °C i ciśnieniu=101,325 kPa. Jednak najtrudniej jest wyznaczyć gęstość spalin w okreśłonej temp. spalin. Do tego wydaje mi się, że potrzebujesz znać skład spalin-czyli zawartość np; tlenków siarki, tlenku węgla, dwutlenku węgla...itd i znaleźć ich gęstość w określonej temp. Przyznaję się, że kiedyś na studiach takie rzeczy liczyłem ale to było dawno i tego nie pamiętam. Podaj ten Twój wzór. Wydaje mi się, że musi byc jakiś prostszy sposób na dowiedzenie się jaki się ma ciąg i czy ten ciąg jest odpowiedni. W poniedziałek znajomy zadeklarował się, że pomierzy mi ciąg urządzeniem za 2 tyś złotych i zobaczymy jak to wygląda.
  2. Takim stwierdzeniem niewiele mi pomogłeś jedynie zganiłeś. Skąd pewność, że nie poradziłem się fachowca. Ja mieszkam na parterze w starym 2 piętrowym bloku a nie w prywatnym domku a w takim przypadku miałem niewiele mozliwości. Mam zamiar się w przyszłym roku budować ale póki co przez najbliższe 4 lata chce mieszkać w tym mieszkanku. Ciekawe kogo byś Ty się poradził na moim miejscu. 4 lata temu wprowadzając się do tego mieszkania zastałem w kuchni na podłodze dosłownie ognisko. Potem kapitalny remont i po poradzie kominiarza , który zaproponował wybudować piec kaflowy, zacząłem szukać zduna. Było ich niewielu każdy nie miał czasu i każdy mówił, że to się nie opłaca, że za drogo. Mnie gonił termin odbioru po remoncie kapitalnym. Podjąłem decyzję o piecyku wolnostojącym. Jak wtedy prosiłem kominiarza żeby sprawdził czy mam drożny komin to stwierdził, że sam go czyścił w wakacje i jest czyściutki. Fakt wyczyścił ale chyba nie ten komin. Cugu nie było w ogóle. Zlokalizowałem, że za brak cugu jest odpowiedzialna cegła, która musiała spaść w trakcie remontu końcowki komina przez budowlańców. Cegła zablokowała się między parterem a piwnicą. Skułem komin pod sufitem w piwnicy i usunałem cegłę spomiędzy pięter. Cug był. Piecyk palił. Tak grzałem do zeszłej zimy węglem. Od dwóch lat nosiłem się z zamiarem kupna kominka z płaszczem wodnym aby mieć ciepło nie tylko w jednym pomieszczeniu. To tyle mojej sytuacji. Teraz do rzeczy: - nawiewniki sa ciągle otwarte dodatkowo mam mikrouchył w oknie a jak rozpalam na początku to uchylam okno, - na 98% nikt nie jest podłączony do komina (dzisiaj ostatecznie sprawdzę), - przewód wyczyścił kominiarz w poniedziałek tym razem niewiele miał do wyczysczenia jak sam powiedział, - uszczelniłem rurę podłączeniową do komina, pozamykałem wszystkie kanały wentylacyjne oraz wyłączyłem junkersa do testów, -był tylko napływ z otwartego okna i otwarta szuflada. Ciag był fajny przy rozpalaniu ale jak po 15 minutach chciałem dołożyć znowu spaliny wlatywały wnętrza do pokoju. Następnego dnia podejrzewając, że wejście do kominka jest zbyt duże w sotunku do mojego komina postanowiłem ograniczyć powierzchnie światła dzwiczek. Dodatkowo na necie znalazłem stwierdzenie: "...wielkość przekroju komina zależy od pola powierzchni światła paleniska..." oraz: Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dn 12.04.2003 r par. 145: - dla kominków o przekroju paleniskowym do 0,25 m^2 wymiary komina powinny wynościć min. 0,14m x 0,14m lub fi=0,15m, - dla kominków o przekroju paleniskowym większym od 0,25 m^2 wymiary komina powinny wynościć min. 0,14m x 0,27m lub fi=0,18m. Użyłem folii aluminiowej i ograniczyłem wejście do kominka po otwarciu drzwiczek o 60mm. Zdziwenie ! Przestało dymić do pokoju a po kilku dniach palenia szyba jest o 70% czystsza. W kominku wylot spalin znad paleniska do rury wylotowej fi=150mm jest dosyć wąski (około 40mm) ponieważ włożony jest płaszcz wodny. Powoduje to, że spaliny zaczyanaja się zbierać w górnej wardze drzwiczek. Zwiększenie tej chwilowej komory magazynujacej spaliny pomogło. Mozliwe, że cug też nie jest za duży (będe go mierzył w poniedziałek) ale znajdując wzory oraz biorąc pod uwagę inne zalezności i przekrój mojego komina ciąg powinien być wystarczający dla takiego kominka (Q=8kW). Pozostaje zmierzyć ciąg kominowy. Powinien być 12Pa.
  3. Witam Cię ! Dziękuję za tak rychłą odpowiedź. Jak widać na zdjęciu jest inspekcja (odkręcana przykrywka w kolanku), którą wczoraj zdejmowałem i zauważyłem, że niewielka ilość sadzy znajduje się na ściankach rury co według mnie zbytnio nie zaburza przypływu spalin. 2 tygodnie temu równiez otworzyłem tą inspekcję i fakt trochę więcej sadzy było - taka mała pajęczynka (powód- pewnie mokre drewno i niska temp spalin) ale ją wyczyściłem i poszedłem zobaczyć przez wyczystkę w piwnicy czystośc komina. Nadal było widać światło na jego końcu. I postanowiłem przez pierwsze 40 minut palić w kominku przez nieznacznie uchyloną szyfladę-co zwiększa temperaturę spalin i zapobiega przed skraplaniem się gazów wytworzonych w procesie spalania na zbiorniku. Wiadomo gazy te są szkodliwe dla zbiornika z wodą. Muszę tu być szczery i powiedzieć, że komin powinien być jeszcze raz przeczyszczony bo patrząc z dołu do góry nie jestem w stanie określić jak się przekrój zawęził. Oglądam inne tematy i znalazłem ciekawe wnioski: trzeba się przyjrzeć kominom wentylacyjnym. Mam kuchnie połączoną z pokojem, w którym znajduje się piec. W tej kuchni mam otwarty kanał wentylacyjny i w łazience również. Ponadto w łazience mam stary junkers, który spalając gaz zaciąga powietrze do spalania przez łazienkowy kanał wentylacyjny z powierzchni dachu (na którym znajduje się sadza z innych kominów pozostałych współlokatorów) i na półce pod tym kanałem (pod żaluzją) mam pełno sadzy. Wynika z tego, że kanał wentylacyjny w łazience działa odwrotnie niż powinien a ten w kuchni może zaciągać powietrze do spalania i zaburzać ciąg. Z drugiej strony obydwa kanały jednocześnie mogą zaciągać powietrze z nawiewników zabudowanych w obydwu oknach pokoju i zaburzać ciąg. Dodam, że nie zamykam nawiewników okiennych a wręcz coraz częściej stosuję mikro-uchył w oknie podczas całego wieczornego palenia. (szczególnie w czasie niżu) więc mieszkanie mam "nieszczelne" jak dawniej i powietrze do spalania dostarczane jest ciągle. Dzisiaj wieczorem zamknę wszystkie kanały wentylacyjne i wtedy sprawdzę czy po otwarciu drzwiczek z kominka (z pieca) dymi. Dam znać.
  4. Witam wszystkich ! Mam podobny problem co w/w forumowicze. Szukając odpowiedzi na forach kominiarskich niewiele się dowiedziałem aż trafiłem tutaj. Mój problem to dymiący wolnostojący (niezabudowany) kominek z płaszczem wodnym słowackiej produkcji. Etapy rozpalania: 1. Wkładam suchy papier, wkładam suche drobne drewienka na rozpałkę a na nie kładę grubsze kawałki drewna niestety lekko mokrego (4 miesiące po ścięciu). I zapalam otwierając na dole szufladę na popiół do połowy ponieważ otwarcie tego małego wlotu powietrza na oścież (znajdującego się w szufladzie) nic nie daje. 2. Cug jest dobry aż huczy. 3. Po około 20 min woda nagrzewa się do 30 stopni C ale wtedy niestety już muszę dołożyć. 4. Otwieram drzwiczki powoli, cug gwałtownie maleje, kłębki dymu zaczynają wlatywać do środka mieszkania. 5. Wkurzony, że miesiąc temu malowałem, dokładam i zamykam. 6. Po około 45-50 minutach mam temp. wody 40 st. C i jest dobrze. Aż do następnego przyłożenia. 7. Po 2h, jak już pojawia się czerwony żar w palenisku, dokładam i znowu w trakcie dokładania wlatuje dym do środka pokoju . Tylko czasami 1 raz na 8 razy nie wlatuje. Poniżej dodaję link do zdjęcia kominka: http://images48.fotosik.pl/37/01b991f3b44ffdbc.jpg Dodam: - komin sam czyściłem przed wkacjami i sprawdzałem miesiąc temu-był czysty widać było z piwnicy niebo, - szukam przyczyny w złym podłączeniu kominka do komina-kolanko jak widać ma prawie 90 stopni (ten kąt jest trochę złagodzony). Może łagodniejszy przepływ spalin bez strat na kolanach polepszy ciąg ale wtedy trzeba skręcić kolano do góry i kuć nową dziurę. Współczynnik strat ciśnienia przy kolanach 45 stopni=0,195 natomiast przy kolanach 90 st.=0,984. Wychodzi 5 razy większy. - podejrzewam też zbyt mały przekrój komina 170mm x150mm-ale z kolei średnica rury wylotowej z kominka=150mm czyli przekrój komina w stosunku do rury wylotowej z pieca jest 1,4 razy większy ??? Przecież jakbym chciał podłączyć fachowo to o takiej właśnie średnicy rurę czyli fi=150mm poprowadziłbym do samej góry (wysokość komina około 14m). Reasumują nie wiem o co chodzi z tym dymem i szukam pomocy. Zauważyłem, że forumowicz darek75 zmienił podłączenie komina i rozwiązał ten problem ale czy u mnie właśnie w tym tkwi problem (może mógłbyś podać jakieś szczegóły). Za pomoc z góry dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...