Witajcie.
Wlasnie wczoraj odbieralam swoje mieszkanie. Naprawde jestem milo zaskoczona. Wydawalo mi sie ze bedzie tam dosc glosno ale czulam sie prawie jak na wsi - oczywiscie nie biorac pod uwage wszystkich narzedzi ktore tam teraz pracuja. Mieszkanie jest sliczne, ma widok na fort chrzanow (ktory ma byc zagospodarowany - alejki, park itd). Zaraz kolo windy, do tego komoreczka i garazyk. Wszystko bliziutko takze nie trzeba bedzie dzwigac siat z zakupami.
Poniewaz jednak moje plany zyciowe nieco sie skomplikowaly zastanawiam sie czy nie wykonczyc i nie wynajac tego mieszkanka (jakie sa teraz ceny wynajmu mieszkanie/garaz) a w przyszlosci, po wybudowaniu drugiej nitki metra sprzedac? Wtedy ceny pojda napewno mooocno w gore. Jak myslicie? Teraz ceny jakies dziwne ale jak sadze to kwestia czasu zeby sie ustabilizowaly. Dwa moze trzy latka. W tym czasie mogloby na siebie zarabiac.
K.