w waszym dzienniku wyczytałam, że czekaliście az 1,5 roku na pozwolenie - ja czekałam rok, więc niewiele krócej. Właśnie wykopaliśmy fundamenty, ale nie zdązyliśmy ich zalać, bo złapał nas śniegi mróz:/ W każdym razie teraz jeszcze chcemy zalać przy najbliższej okazji, a na wiosnę (a może wcześniej) ruszyć z faktyczna budową. A tak z ciekawości, w jakiej miejscowości się budujecie? pozdrawiam i wszystkiego naj w Nowym Roku:)